Recenzja „The Twilight Saga: Eclipse”

Spisu treści:

Recenzja „The Twilight Saga: Eclipse”
Recenzja „The Twilight Saga: Eclipse”

Wideo: "Życie i Śmierć- Zmierzch opowiedziany na nowo" Stephenie Meyer RECENZJA + ROZDANIE 2024, Lipiec

Wideo: "Życie i Śmierć- Zmierzch opowiedziany na nowo" Stephenie Meyer RECENZJA + ROZDANIE 2024, Lipiec
Anonim

Screen Holant Vic Holtreman recenzuje Twilight: Eclipse

Wszyscy musimy powstać i podziękować reżyserowi Davidowi Slade'owi za coś: udało mu się zrobić film Zmierzch.

Image

Twilight: Eclipse, czyli pretensjonalnie zatytułowana The Twilight Saga: Eclipse, to trzeci film z serii pięciu filmów (ostatnia książka, Breaking Dawn, zostanie podzielona na dwa filmy, aby wydoić krowę gotówkową możliwe, zanim to się skończy). Dosłownie wybaczyłem z recenzją pierwszego filmu, drugi okazał się dość okropny, ale okazało się, że jest to prawie dobry film.

Dla tych z was, którzy nie znają Davida Slade'a, jest facetem, który wyreżyserował prawdziwy film o wampirach zatytułowany 30 dni nocy. Chociaż nie był to największy ruch wampirów w historii, miał interesującą koncepcję, wampiry, które były tak naprawdę przerażające i mnóstwo krwi, których można by się spodziewać, gdy ludzie napotkają wygłodniałe wampiry, które nie są zainteresowane wtopieniem się w społeczeństwo. Kiedy ogłoszono, że wyreżyseruje ten film, fani horrorów byli nieco zaintrygowani (jeśli się zdezorientowani) decyzją o rozwiązaniu tej serii.

Scena otwierająca film jest zdecydowanym odejściem od poprzednich dwóch, rozgrywającym się późną nocą na przesiąkniętych deszczem ulicach Seattle. Młody człowiek prześladuje coś mrocznego i szybkiego, a kiedy w końcu zostaje zaatakowany, wierci się na ziemi, wydając okropny krzyk. To przyjemna odmiana od pierwszych dwóch filmów.

Niestety stamtąd przeszliśmy bezpośrednio do Edwarda (Robert Pattinson) i Belli (Kristen Stewart), PONOWNIE leniuchując w otwartym polu pięknych kwiatów (dało mi to retrospekcje do Anakina i Padme). I tak, Edward „błyszczy” tutaj. Na szczęście prawie wszystko z „blasku” znika tutaj. Bella wciąż wkurza Edwarda, by uczynił ją wampirem, i w końcu postanowił się zgodzić - JEŚLI wyjdzie za niego. Z jakiegoś powodu waha się, czy go poślubić, ale bez problemu dołącza do szeregów nieumarłych.

Ojciec Belli (Billy Burke, jak dotąd najbardziej przyjemny aspekt serii) martwi się, że spędza cały swój czas z Edwardem i nie ma życia, nawet ignorując przyjaciół. Popycha ją, by zobaczyła Jacoba (Taylor Lautner), z którym nie rozmawiała od dłuższego czasu ze względu na ich wypadnięcie w poprzednim filmie.

Tymczasem w Seattle dzieje się coś podejrzanego, wielu ludzi zaginie, a inni zostaną zamordowani. Władze nie wiedzą, czy jest to związane z gangami, czy pracą jakiegoś bardzo zapracowanego seryjnego mordercy. Okazuje się, że wampirzyca Victoria (której kochanek został zabity przez Cullenów) dąży do zemsty i buduje armię wampirów „Newborn”. Noworodki są świeżo stworzonymi wampirami i są znacznie silniejsze i dzikie niż wampiry, które istnieją od dłuższego czasu. Wydaje się, że pierwsze dwa miesiące, kiedy wampir sprawia, że ​​jesteś szalony, super silny (bardziej niż zwykle) i lekkomyślny. Volturi (pod przewodnictwem Dakoty Fanning) zdają się albo mieć w tym udział, albo po prostu pozwalają, by tak się stało, pomimo ryzyka wyzwolenia wampirów (że tak powiem).

To w tym filmie trójkąt miłosny między Edwardem, Bellą i Jacobem dochodzi do głowy, a Jacob próbuje po raz ostatni rzucić wysiłek, gdy ona się skończy. Wygląda na to, że częścią jego strategii jest pojawienie się w każdej scenie filmu bez koszuli … Pomimo tego, że Bella ma do niego uczucia, jej uczucia do Edwarda są silniejsze i rodzi się wiele komplikacji.

W końcu wilkołaki i wampiry muszą ze sobą współpracować, aby chronić Bellę przed Wiktorią i jej armią noworodków, pomimo ich głębokiej pokoleń nienawiści i nieufności wobec siebie.

Więc … nadal mamy ogromne, podstawowe problemy z historią. DLACZEGO Edward Cullen, wampir żyjący od ponad 100 lat, tak niesamowicie zakochany w tej ponurej, nieciekawej nastolatce, która nie doświadczyła wiele w życiu? Nie tylko daje mu to nagrodę „przerażającego staruszka” (pomyśl o tym - wygląda młodo, ale facet jest już ponad 100 lat), ale biorąc pod uwagę jego charakter i pochodzenie przedstawione w tym filmie, można się spodziewać wybrał wyrafinowaną, światową kobietę, być może po trzydziestce.

Jacob, będąc nastolatkiem i znając Bellę przez całe życie, widzę, że ją pociągają. Ale mówiąc o Jacobie, jeśli Lautner nie miałby wyników dla jego osobistego trenera, biedak nie miałby nic w tym filmie. Jego gra jest tak słaba, że ​​współczuję temu facetowi. Oczywiście, jak sądzę, jest to dobra gra dla Stewarta. Wydaje mi się, że Pattinson był OK, ale łatwo jest być intensywnym, gdy tylko marszczysz brwi w każdej scenie.

Aha, a ci goście z Wolf Pack? Tak, nadal muszą albo trochę mocniej uderzyć na siłownię, albo ograniczyć węglowodany.

Nie podobał mi się ręczny aparat w scenach, w których rozmawiali aktorzy - więc mam tego dość … jakby operator miał zbyt wiele piw i doświadczamy jego zbyt wysokiego poziomu alkoholu we krwi. Potem było też to naprawdę dziwne, że kiedy jeden z noworodków został zabity lub odcięto część ciała, kikut wyglądał, jakby to był skrystalizowany kamień czy coś takiego. Dziwny i tani sposób na włączenie wielu chaosu wampirów / wilkołaków, ale unikaj krwi, która wystraszyłaby nastolatki, które pojawią się w tym tłumie.

Aha, i było tak wiele zbliżeń tak wielu różnych ludzi, którzy zauważyli, że w pewnym momencie przyszła mi do głowy scena z Księżnej Panny Młodej, w której młody Fred Savage pyta swojego dziadka Petera Falka … „Czy to książka o pocałunkach?”

Z drugiej strony David Slade faktycznie podnosi poprzeczkę tak bardzo, jak tylko może podać materiał tutaj. Efekty wizualne są znacznie lepsze niż w poprzednich dwóch filmach (chociaż nadal mamy efekt „spodnie konfetti”, gdy następuje transformacja w wilkołaka). Wilki wyglądają lepiej i bardziej realnie, a sceny z wampirami biegnącymi z dużą prędkością, skaczące itp. Również są znacznie ulepszone. Znacznie lepsze są także sekwencje akcji / bitew w filmie.

Interesujące było również tło obu indywidualnych postaci w filmie (powrót do wojny domowej), a także historia i pochodzenie złej krwi między wampirami a wilkołakami. Jak wspomniano powyżej, Billy Burke wprowadza na ekran trochę przyjemności za każdym razem, gdy się pojawia. Kolejnym nieoczekiwanym, ale przyjemnym akcentem było kilka chwil deprecjonującego humoru, którego nie spodziewałem się i naprawdę się ze mnie wyśmiał.

Ogólnie rzecz biorąc, jestem absolutnie pewien, że fani Zmierzchu pokochają ten film, a dla chłopaków, którzy są ciągnięci, prawdopodobnie będzie to jak dotąd najmniej bolesne doświadczenie (niech Bóg was błogosławi).

[głosowanie]

Oto zwiastun gry Twilight: Eclipse: