Gwiezdne Wojny dostarczają Canonowi uzasadnienia, dlaczego trylogia Sequel ma tyle starych statków

Gwiezdne Wojny dostarczają Canonowi uzasadnienia, dlaczego trylogia Sequel ma tyle starych statków
Gwiezdne Wojny dostarczają Canonowi uzasadnienia, dlaczego trylogia Sequel ma tyle starych statków
Anonim

Najnowsza powieść Gwiezdnych wojen próbuje wyjaśnić, dlaczego Trylogia Sequel ma tak wiele starych statków. Uważni widzowie zauważą coś dziwnego w ostatnich sequelach: chociaż minęły dziesięciolecia od porażki Imperium w Return of the Jedi, technologia naprawdę nie posunęła się dalej. Są absolutnie wypełnione statkami kosmicznymi i frachtowcami, które mają od 30 do 60 lat - co odpowiada widzeniu, jak wszyscy jadą drogą w Triumph Heralds i Maserati 5000.

Wygląda na to, że Gwiezdne Wojny 9 pójdą jeszcze dalej, w całej bitwie pojawi się cały szereg statków z epoki Prequel. Ostatni zwiastun Star Wars: The Rise of Skywalker zawiera ujęcie, w którym Millennium Falcon - wciąż najszybszy kawałek śmieci w galaktyce - dołącza do floty ruchu oporu. Obejmuje statek kontrolny droidów Lucrehulk z Gwiezdnych wojen, odcinek I: Mroczne widmo, gwiezdny niszczyciel klasy Venator z wojen klonów, a nawet Bunker Buster z Galaktycznej Wojny Domowej. Pod względem tematycznym jest to prawdopodobnie próba nadania serii Gwiezdnych Wojen spójnego charakteru, powiązania stylistycznej „trylogii trylogii”. Ale z perspektywy wszechświata, dlaczego galaktyka nadal używa wszystkich tych starych statków?

Image

Kontynuuj przewijanie, aby kontynuować czytanie Kliknij przycisk poniżej, aby rozpocząć ten artykuł w szybkim widoku.

Image

Zacząć teraz

Najnowsza powieść Gwiezdnych wojen, Rebecca Roanhorse's Resistance Reborn, próbuje udzielić odpowiedzi. Akcja rozgrywa się wkrótce po wydarzeniach Star Wars: The Last Jedi, a Ruch Oporu desperacko próbuje odbudować po stratach w Crait. Generał Leia Organa wysyła grupę agentów na planetę Corellia w celu odzyskania informacji Najwyższego Porządku na temat potencjalnych sojuszników Ruchu Oporu. Po drodze zatrzymują się w stoczniach Corellian - i zdają sobie sprawę, że Najwyższy Porządek zmusza ich do ciężkiej pracy. Konstruują zupełnie nowe myśliwce TIE, może nawet TIE Whisper Kylo Rena lub sztylet TIE, ale także starsze statki.

Image

Wygląda na to, że stocznie Corellii zostały skutecznie podporządkowane Pierwszemu Porządkowi, a wszystkie zasoby planety są wykorzystywane do budowy większej liczby statków. Pierwszego rzędu interesuje ilość, a nie jakość, w wyniku czego reaktywowano nawet starsze linie budowlane. W rezultacie agenci Ruchu Oporu widzą wszystko, od masowych fregat klasy Balleen (takich jak statek Hana, Ervana w Gwiezdnych wojnach: Przebudzenie mocy), po starą korwetę Corellian. Opór kradnie po drodze jak najwięcej statków, w szczególności Korwetę, która może być tym samym lądowaniem na planecie dżungli Ruchu Oporu w ostatnim zwiastunie Star Wars 9.

Wyjaśnienie to ma sens, ale tak naprawdę to więcej niż trochę zabawne, że musiało być zrobione w pierwszej kolejności. Ruch Oporu zawsze miał trudności z odbudową po Craitu i prawdopodobnie musieliby zbierać wszelkie znalezione resztki - w tym stare korwety. Ciekawe jest jednak to, że to właśnie Pierwsi Zakon zlecili produkcję starszych statków. Oznacza to, że Ruch Oporu nie może być jedynym, który walczy z przestarzałym sprzętem.