Premiera serii Lucifer: Diabeł tkwi w szczegółach

Premiera serii Lucifer: Diabeł tkwi w szczegółach
Premiera serii Lucifer: Diabeł tkwi w szczegółach

Wideo: "STOP 447. Polacy w walce o prawdę" - film dokumentalny 2024, Lipiec

Wideo: "STOP 447. Polacy w walce o prawdę" - film dokumentalny 2024, Lipiec
Anonim

Torturowanie skazanych dusz przez resztę wieczności może wydawać się zabawą, ale podobnie jak w przypadku wszystkich rzeczy, możesz to robić tylko tak długo, zanim zacznie to być trochę monotonne. Po spędzeniu dobrych kilku lat jako King of Hell, Lucyfer Morningstar (Tom Ellis) rezygnuje z tronu i udaje się do Los Angeles, aby otworzyć klub nocny i zacząć cieszyć się swoją emeryturą. Istnieją podobieństwa między najnowszą odmianą Foxa dotyczącą formuły kryminalnej-proceduralnej-z-dziwacznym-konsultingowo-detektywistycznym, Lucyferem, a materiałem źródłowym komiksu. W odcinku pilotażowym diabelsko uroczy upadły anioł odczuwa nieoczekiwany ból serca, gdy śmiertelna kobieta, której pomógł osiągnąć sławę i fortunę, umiera w grad kuli i przy pomocy gliny Chloe Dancer (Lauren German) wyrusza w poszukiwaniu zabójcy.

Aby od razu rozłożyć karty na stole, Lucyfer nie jest dobrym show - przynajmniej, jeśli ten otwieracz jest jakąś wskazówką na resztę sezonu. Powiedziawszy to, pilot robi naprawdę zabawny zegarek, dzięki odrobinie dowcipnego dialogu, pomysłowemu kierunkowi i ciężkiej charyzmie Ellisa. Pomiędzy akcentem a jego fantastycznymi korzeniami jest silny Doktor Who wibrujący z Lucyferem, którego wesoła amoralność czyni z niego diabła, z którym chciałbyś się napić.

Image

Niemiecki ma niestety dużo mniej do roboty jako Chloe, która ma nie do pozazdroszczenia grać prostego człowieka w ekstrawaganckim playboyu Lucyfera. Detektyw policji dostaje kilka interesujących historii - w młodości zagrała w sprośnym filmie i od tego czasu stara się żyć swoją słynną sceną nagą, a gdzieś po drodze pozyskała córkę i byłego męża - ale w tym odcinku jej rola związana jest głównie z koniecznością przetasowania Lucyfera podczas następnego etapu śledztwa. Jej zdolność pozostania niezmącona w obliczu oburzającego zachowania Lucyfera i ciągłego flirtowania (jest również w stanie oprzeć się jego anielskim supermocarstwom) czyni z niej przyzwoitą folię dla głównej bohaterki, ale niestety dobra twarz pokera nie czyni szczególnie niezapomnianym pomocnik.

Image

W oryginalnych komiksach Lucyfer jest w większości niezainteresowany seksem - do tego stopnia, że ​​tak naprawdę nie ma zestawu genitaliów. Wersja postaci w serialu jest wyraźnie inna; kiedy po raz pierwszy spotykamy Lucyfera, on ucieka od sesji kopulacji, a przez resztę odcinka demonstruje szczególną fiksację seksualną ponad wszystko. Można by pomyśleć, że po pierwszych kilku tysiącach lat Lucyfer nie byłby tak łatwo rozproszony ładną parą nóg, ale być może jego wysokie libido idzie w parze z jego zdolnością zaspokajania ludzkich pragnień.

Oczywiste jest, że Lucyfer ma duży wpływ na seksapil ołowiu Toma Ellisa - niedawna promocja dosłownie pokazała jego postać siedzącą na łóżku, wyglądającą zachęcająco, a hasło przewodnie serialu brzmi „Gorąco jak diabli” - ale nie możesz sprzedać cały program oparty wyłącznie na seksapilu. Co więcej, chociaż wersja Lucyfera Ellisa jest z pewnością czarująca i sympatyczna, aspekt seksualny postaci jest tak mocno nacechowany, że przestaje być seksowny - szczególnie po tym, jak wypowie wymuszone jajnikami zdanie: „Udaj się w podróż do miasta” (później nastąpił równie odrażający „nagi czas przytulania”). Ryzykując uogólnienia, włączenie żeńskiej widowni wymaga czegoś więcej niż przystojnego aktora w dobrze skrojonym garniturze, grającego postać, która dużo mówi o seksie. Całe zjawisko Zmierzchu mogło prawdopodobnie zostać wykreślone przez Edwarda Cullena, mówiąc słowa „nagi czas przytulenia” na wczesnym etapie.

Image

Pierwsza sprawa tygodnia Lucyfera zapewnia wczesny wskaźnik, że elementy procedur kryminalnych tego serialu będą dość leniwe: osoba jest zamordowana, wprowadza się niewielką kolekcję podejrzanych, a pod koniec odcinka jednego z tych podejrzanych jest winny. Nie ma w tym żadnej prawdziwej tajemnicy, prawie żadnych wskazówek, poza pytaniem, w jaki sposób zegarek ofiary trafił na nadgarstek zabójcy, a spisek morderstwa jest naprawdę tylko pretekstem, aby pozwolić Lucyferowi pokazać swoje przekonujące moce. To nie jest dokładnie zapowiedź śmierci dla serii - na przykład iZombie wciąż udaje się zabawić, mimo że sprawy proceduralne są w najlepszym razie pobieżne - ale perspektywa oglądania Lucyfera z nudnymi sprawami tydzień po tygodniu nie jest szczególnie atrakcyjna. Ellis może być obserwowany, ale nie jest cudotwórcą.

To jest sedno problemu; Lucyfer wyświadczył sobie wiele przysług, wybierając silnego głównego wykonawcę, ale Ellis nie może sam znieść tego serialu. Pisanie serialu jest zbyt oswojone, aby w pełni uwzględnić wszystkie implikacje głównego bohatera, który jest dosłownie Diabłem, a najbardziej ryzykowny materiał to odrobina tortur poza ekranem i dużo seksu poza ekranem. Nawet sojuszniczy Lucyfer Maze (Lesley-Ann Brandt) został oczyszczony z wersji komiksu - jej zdeformowane cechy charakterystyczne i zniekształcona mowa zostały odłożone na korzyść tej samej jednolitej ładności, która zajmuje resztę pilota. Lucyfer może być płynnym mówcą, ale ten program desperacko potrzebuje ostrzejszych krawędzi.

Lucyfer wraca do Foxa w następny poniedziałek o 9/8 c z „Lucyferem, zostań. Dobry diabeł”. Sprawdź promocję poniżej.