Jak szybko i wściekły został nowy James Bond

Spisu treści:

Jak szybko i wściekły został nowy James Bond
Jak szybko i wściekły został nowy James Bond

Wideo: SZYBCY I WŚCIEKLI 9 - ZWIASTUN 2024, Lipiec

Wideo: SZYBCY I WŚCIEKLI 9 - ZWIASTUN 2024, Lipiec
Anonim

Seria filmów „Szybcy i wściekli” znacznie się rozwinęła od debiutu w 2001 roku. W kwietniu 2017 r. Pojawi się ósmy film w sadze „Los wściekłości”, który ma być jak dotąd najbardziej dziwacznym filmem. Patrząc na to teraz, może wydawać się trudne do zrozumienia, jak Fast & Furious zmienił się z dość poważnego filmu o przestępcach z wyścigów ulicznych w szaloną ekstrawagancję akcji w ciągu zaledwie kilku kontynuacji. Jakkolwiek się jednak stało, działał on jako doskonały kontrapunkt wobec niedawnej zmiany kierunku serialu o Jamesie Bondzie.

Od swojego debiutu w 1962 roku dr. Nie, James Bond zawsze był głównym celem spektaklu akcji / przygody w szybkim locie. W ciągu ponad dwudziestu filmów 007 konsekwentnie wyznacza poprzeczkę pod względem globalnej turystyki filmowej i masywnych sekwencji akcji zakotwiczonych w prawdziwym wyczynie kaskaderskim. I na odwrót, Fast & Furious na początku było właściwie tylko cienko zawoalowanym remake'em Point Break z niewielkimi ambicjami poza rozpoczęciem kariery gwiazd takich jak Paul Walker, Vin Diesel i Michelle Rodriguez.

Image

Jednak jakoś w ciągu ostatnich piętnastu lat Fast & Furious zajął miejsce Jamesa Bonda jako dominującej serii akcji o globalnym obrocie, podczas gdy ulubiony superszpieg z Anglii znalazł się w czymś mniejszym. Jak dokładnie to się stało? Dołącz do nas, gdy będziemy badać okoliczności i przyczyny tego bezprecedensowego odwrócenia losu.

Szybcy i wściekli przez lata

Image

Jak wcześniej wspomniano, The Fast & The Furious pożyczył wiele z poradnika Point Break, podążając za tajnym gliną, gdy infiltrował gang przestępców ulicznych wyścigów, którzy byli zobowiązani do przestrzegania ścisłego kodeksu honoru i obowiązków rodzinnych. Skromnie budżetowany film okazał się wielkim hitem, zarabiając ponad 200 milionów dolarów na całym świecie, a sukces ten często przypisuje się parowaniu gwiazd Vin Diesel i Paul Walker, a także stylizowanemu obrazowi świata nielegalnej ulicy wyścigi. Dwa lata później ukazała się kontynuacja (humorystycznie zatytułowana 2 Fast 2 Furious), sans Diesel, zamiast parowania powracającego mistrza Paula Walkera z nowo przybyłym Tyrese Gibsonem. Film wyreżyserowany przez Johna Singletona miał przyzwoity interes w kasie, ale jest dzielący dla fanów, którzy narzekają na brak Vin Diesel i dziwnie wysoki poziom efektów CGI.

Paul Walker odmówił powrotu do mało znanego „Fast & The Furious: Tokyo Drift”, który osiągnął niski globalny zysk wynoszący zaledwie 158 milionów dolarów. Jednak kontynuacja z 2009 roku, po prostu zatytułowana Fast & Furious, przywróciła serialowi chwałę kasową dzięki fajnemu sloganowi („Nowy model, oryginalne części”) i powrotowi obsady z pierwszego filmu, w tym Walkera i Diesla. Chociaż ten film był świetnym biznesem, przynosząc 363 miliony dolarów, jednak dopiero w Fast Five w 2011 roku Fast & Furious stał się prawdziwym hitem. Ten film połączył obsadę ze wszystkich poprzednich filmów i odwrócił uwagę od prostych wyścigów ulicznych, a zamiast tego był filmem napadowym z szerokimi sekwencjami akcji i śmiertelnymi akrobacjami. Fast & Furious 6 nadal koncentrowało się na spektaklu napędzanym adrenaliną i zdobyło pochwały od kinomanów z całego świata, a wyniki kasowe rosły coraz wyżej.

Zmiana czasów dla 007

Image

Od samego początku James Bond zawsze opowiadał o wybuchowych akcjach, seksownych dziewczynach i globalnych wyczynach ulubionego superszpiega Anglii. Może się to wydawać oswojone według dzisiejszych standardów, ale film From Russia With Love z 1963 roku spotkał się z ostrą krytyką za poziom przemocy, dzięki uprzejmości reżysera Terence Younga i redaktora Petera Hunta (który wyreżyserowałby jedną z najlepszych serii 007, O tajnej służbie Jej Królewskiej Mości).

W latach 60. i 70. celem każdego filmu o Jamesie Bondzie było pokazanie nowych, egzotycznych miejsc i niespotykanego wyczynu kaskaderskiego. Od biegania z aligatora w Live and Let Die po legendarną skocznię narciarską w The Spy Who Loved Me pośród wielu innych niesamowitych przykładów, jedną z najbardziej trwałych cech klasycznych filmów 007 jest to, że ich efekty specjalne zostały prawie w całości zarejestrowane aparat fotograficzny i wciąż może wzbudzać prawdziwe emocje, nawet w dzisiejszej młodszej publiczności.

Jednak w ostatnich latach w serii 007 nastąpiło przesunięcie uwagi, z dala od wielkiego spektaklu, a bardziej w kierunku introspekcji dzięki najnowszym filmom. Po tym, jak Die Another Day przekroczył granicę z okropną sekwencją windsurfingu CGI, postać została natychmiast ponownie uruchomiona, a Pierce Brosnan został zastąpiony przez młodszego Daniela Craiga jako mniej doświadczona wersja szpiega. Podczas gdy Casino Royale było postrzegane jako powrót do formy, modernizacja postaci przy jednoczesnym zachowaniu wszystkiego, co sprawiło, że serial był świetny, kolejne kolejki Craiga jako Bonda są prawie nierozpoznawalne jako filmy 007. Quantum of Solace pochyliło się bliżej Jason Bourne niż James Bond, a kiedy reżyser Sam Mendes dostał się do serii, praktycznie ją zrestartował.

Skyfall był ogromnym sukcesem krytycznym i komercyjnym, ale wielu fanów oldschoolowych 007 zadumało się swoim niepotrzebnym szlifowaniem intymnych szczegółów wychowania postaci, nawet ustanawiając swój ostateczny akt końcowy w domu z dzieciństwa Bonda. Bond nie był już wesołą zabawą z dziwacznymi gadżetami i kolorowymi złoczyńcami; było to poważne, mroczne, szorstkie i pozbawione radości ćwiczenie w powolnym dramacie z charakterem, z pełnymi akcji przerywnikami.

Spy Film vs Action Adventure

Image

Sekretem wczesnego sukcesu Bonda było to, że filmy 007 rzadko można zaklasyfikować jako „filmy szpiegowskie”. Najlepsze prace Bonda, w tym Goldfinger, Thunderball i The Spy Who Loved Me, były przygodami akcji. Nigdy nie było żadnych wątpliwości co do tożsamości złoczyńcy, a wszyscy spierali się o to, ile fajnych jedno-liniowych wytrysków Bond wytrysnie, ile kobiet wygra i ilu popleczników pokonałby, dążąc do ocalenia świata przed złe plany megalomana. Owszem, wpis o Bondie byłby zgodny z bardziej mózgowymi zwrotami akcji gatunku szpiegowskiego, ale wpisy takie jak The Living Daylights i For Your Eyes Only są stosunkowo nieliczne.

Nikt nigdy nie oskarżyłby klasycznych rompów 007 jako inteligentnych kaprysów szpiegowskich, i to w porządku. Bond rzadko starał się być czymś więcej niż tylko ucieczką od ucieczki. Nawet we wpisach, w których postać była poruszana w unikalny sposób (Na tajnej służbie Jej Królewskiej Mości, License To Kill, Goldeneye, The World Is Not Enough), wydarzenia te były zwykle subtelne i na tle głównej historii, dodając niuans i warstwy do postaci bez uszczerbku dla fajnego rdzenia archetypu 007. Natomiast jawna dekonstrukcja postaci Sama Mendesa była postrzegana jako niepożądana przez niektóre zakątki fandomu.

2015: Kingsman, Furious 7 i Spectre

Image

Do 2015 roku stało się jasne, że nowy kierunek serii Jamesa Bonda pozostawił lukę na rynku, którą należy wypełnić. W lutym ukazała się komedia akcji z oceną R, Kingsman: The Secret Service, w której reżyser Matthew Vaughn zasadniczo zawołał Sama Mendesa i jego kontrowersyjną wersję 007. Kingsman, choć z pewnością podąża we własnym kierunku, otwarcie wyśmiewał ostatnie filmy 007 za bycie zbyt poważnym, przy jednoczesnym przyjmowaniu zwariowanych wygłupów i przesadnej wrażliwości poprzednich filmów o Bondzie.

Spectre ukazało się w listopadzie tego roku i było rozdarte między oddaniem hołdu przeszłości i kontynuacją tematów Skyfall, co prawdopodobnie spowodowało cierpienie. Film był hitem kasowym, choć nie dorównał franczyzie swojego poprzednika. Ponadto dzięki niesławnie niespokojnemu cyklowi produkcyjnemu budżet Spectre wzrósł do 245 milionów dolarów.

Jednak między wydaniem tych dwóch konkurujących ze sobą szpiegów, Furious 7 pojawił się i zatarł rekordy kasowe, zarabiając więcej pieniędzy na całym świecie niż Kingsman i Spectre razem wzięte.

Furious 7 to klasyczny film 007 z główną postacią podzieloną na Vin Diesel, Paula Walkera i ich połączoną „rodzinę”. Akcja jest niesamowita i osadzona w prawdziwych akrobacjach, przy minimalnym wykorzystaniu CGI przez cały czas (tak, naprawdę zrzucili autobus z boku klifu). Ponadto akcja rozgrywa się w różnych lokalizacjach, od ulic Los Angeles po piaszczysty raj w Abu Zabi. Nawet obce ujęcia tańczących dziewczyn podczas imprez i wyścigów ulicznych mają swoje korzenie w 007 filmach; bez względu na wszystko, prawie każdy film z Bondem ma przynajmniej jedną scenę przedstawiającą tłum dziewcząt w bikini siedzących wokół, które są seksowne, nie mówiąc już o tych legendarnych początkowych sekwencjach.

Fate of the Furious Carry The Torch

Image

Wraz z Furious 7 seria Fast & Furious oficjalnie przejęła spuściznę Bonda. Podczas gdy 007 obecnie oferuje bardziej „dorosłe” podejście do gatunku szpiegowskiego, Fast & Furious zobaczył pustkę pozostawioną przez Bonda zmierzającą w nowym kierunku i zajął jego miejsce, oferując widzom globalną przygodę, wyobraźnię i niezrównaną akrobacje. Według wszystkich relacji, nadchodzący Fate of the Furious chce kontynuować to dziedzictwo łatwej doskonałości.

Gdybyśmy nie wiedzieli lepiej, Fate of the Furious można łatwo pomylić z filmem 007. Zwiastun rozpoczyna się od czegoś, co przypomina klasyczną sekwencję przedpremierową Jamesa Bonda i szybko przechodzi do głównej historii. Dominic Toretto jest nieuczciwym agentem w stylu Aleca Trevelyana z Goldeneye, a Pan Nikt nie zastępuje szefa M, 007 i kontroli misji. Postacią Ludacrisa jest Q, mistrz gadżetów i komputerów, a reszta drużyny w zasadzie reprezentuje samego Bonda. Zwiastun kulminuje nawet w wybuchowym pościgu samochodowym na zamarzniętym jeziorze, który jest rodem z Die Another Day z 2002 roku - choć podnosi poprzeczkę, zastępując niedoinformowany windsurfing CGI gigantyczną łodzią podwodną wyłaniającą się z wody i ścigającą nasi bohaterowie.

Przyszłość oficjalnej serii o Jamesie Bondzie jest obecnie w powietrzu; wciąż nie jest jasne, czy brytyjski thespian powróci do tej roli, a karty mogą zostać przekształcone. Co więcej, umowa Sony Pictures z MGM i EON wygasła wraz z wydaniem Spectre, a inne studio może ostatecznie wkroczyć do koprodukcji 25-tej obligacji. Jeśli tak się stanie, przyszłość 007 może wyglądać zupełnie inaczej. Bez względu na to, czy nasze podejrzenia są prawdziwe, Fate of the Furious może okazać się najlepszym filmem o Jamesie Bondzie od czasu The Spy Who Loved Me.