Co ostatni Jedi mówi nam o nowej trylogii Gian Riana Johnsona

Spisu treści:

Co ostatni Jedi mówi nam o nowej trylogii Gian Riana Johnsona
Co ostatni Jedi mówi nam o nowej trylogii Gian Riana Johnsona
Anonim

Rian Johnson rozpoczyna zupełnie nową trylogię Gwiezdne Wojny - i czy jego debiut franczyzowy, The Last Jedi, mógłby to wszystko zaplanować? Właśnie ogłoszono, że reżyser odcinka VIII opracuje zupełnie nową trylogię osadzoną w odległej galaktyce; prawdopodobnie największy rozwój w serii, odkąd Disney kupił Lucasfilm i pięć lat temu rozpoczął kulkę od kontynuacji trylogii (tak, to było tak dawno temu).

Oczywiście fani chętnie zdobędą więcej informacji. Niestety tak naprawdę nie ma; wszystko, co musimy kontynuować, to to, że „jest oddzielny od epizodycznej sagi Skywalker” i „wprowadzi nowe postacie z zakątka galaktyki, których wiedza z Gwiezdnych Wojen nigdy wcześniej nie badała”. Chociaż możemy wykorzystać ramy franczyzy, aby ustalić możliwą datę premiery, jeśli chodzi o rzeczywistą zawartość, nowe Gwiezdne Wojny trudno jest złamać. Prawie czterdzieści lat Legend jest tutaj bezużyteczne jako odniesienie, a tak naprawdę nie mamy zbyt wiele wskazówek na temat tego, co jest na boisku. Gdyby tylko Johnson zostawił nam jakieś wskazówki, może w nadchodzącym namiocie?

Image

Powiązane: O czym może być nowa trylogia Gian Riana Johnsona?

Oczywiście najbardziej prawdopodobnym powiązaniem między Ostatnim Jedi a nową trylogią jest sukces Johnsona w filmie (wiemy, że to jedyna produkcja w historii Gwiezdnych wojen, która nie ma poważnych problemów twórczych, a każde słowo na temat rzeczywistej jakości jest agresywnie pozytywne) dał Lucasfilmowi pewność siebie, aby podpisać się pod jego nowym przedsięwzięciem. To wszystko: zrobił dobry film, może zrobić kolejny.

Jednak nie możemy pozbyć się wrażenia, że ​​może być w tym coś więcej. Jest to seria, w której pierwszy wpis nie tylko wyznaczył kierunek narracji, w którym ostatecznie poszedł, ale całą galaktykę możliwości odrastania. Jeśli Johnson wykonał swoją pracę w Ostatnim Jedi, to nie tylko zajął się wątkami pozostawionymi przez Przebudzenie Mocy i położył podwaliny pod odcinek IX, ale rozszerzył świat Gwiezdnych Wojen. A jeśli to zrobi, wówczas istnieje jedna możliwość, że jeden z tych pomysłów albo zainspirował kierunek, w którym zmierza, albo będzie pracował z mocą wsteczną, by być jego częścią. Rzeczywiście, The Last Jedi już zdaje się popierać etos nowego filmu.

Rian Johnson już rozszerza franczyzę z dala od Skywalkers

Image

Wszystko, co wiemy o The Last Jedi, krzyczy „inaczej”. Oczywiście jest przeszłość Luke'a i historia Jedi. Jest to doskonały przykład większej ekspansji - nie tylko wyjaśniając największą tajemnicę pozostawioną w odcinku VII, postawa Johnsona na wygnaniu Luke'a powróci do podstaw Jedi; Ahch-To jest ich pierwszą świątynią (prawdopodobnie z linkami do prequeli), w której mieszczą się wczesne księgi z zakonu. Może równie dobrze widać koniec Jedi, ale film z pewnością będzie przebiegał zgodnie z ich początkiem. Wraz z tym pojawia się szerokie tło wiedzy, która ze względu na długo utrzymywane pochodzenie Zakonu Jedi w Rozszerzonym Wszechświecie, Sith Empire i in., Które stały się nie-kanoniczne, musi jeszcze zostać naprawdę zbadane.

Odchodząc od Mocy, Ostatni Jedi wnosi także skupienie na zwykłych postaciach. Rose Tico została wyraźnie stworzona przez Johnsona, aby być normalną, postacią z poziomu ziemi wciągniętą w przygody naszych bohaterów. Ma dwie stopy pewnie w prawdziwym, codziennym wszechświecie, który zazwyczaj pozostaje oknem. Nie oznacza to, że Rose będzie prowadzić własną trylogię, ale ona (w pewnym stopniu z niesforną grupą Rebelianckich Rogue One) odsuwa Gwiezdne Wojny od mitycznych archetypów i rodzinnych powiązań, które zawsze to dyktowały.

Powiązane: Czy Lucasfilm i Disney zmienią się w kierunku 2 filmów rocznie?

A potem jest Canto Bight. Monte Carlo z Gwiezdnych wojen, można to odczytać jako spin The Last Jedi w Mos Eisley Cantina lub w Pałacu Jabby, chociaż zasady ubioru w czarnym krawacie i skruszony przywilej idą w zupełnie innym kierunku. Ten samozachowawczy bogactwo to róg, z którym nigdy się nie ocieraliśmy; przeciwko pustynnej planecie Przebudzenie Mocy, zielonej planecie, planecie Gwiazdy Śniegu / planecie śnieżnej i innej zielonej planecie, jest pozytywnie zainspirowany. Pomijając żarty, istnieje jeszcze inny aspekt galaktyki, który eksploruje tutaj Johnson; sekwencja obejmuje DJ, pierwszego właściwego hakera sagi filmowej i prawdziwy krok od tradycyjnego konfliktu dobro-zło. Nie tylko odcienie szarości, on jest poza tym wszystkim.

Nie twierdzimy, że którykolwiek z nich będzie narracyjnie, dokąd zmierza nowa trylogia (chociaż, blaster na czele, efemeryda Canto Bight ma wiele sensu), ale służą one jako wskazówki do podejścia Johnsona do serii i tego, jak postrzega zastrzyk nowych.

Czy może być coś więcej?

Image

Ale sposób podejścia nie jest tym, czego szukamy; czy The Last Jedi sieją ekscytujące nasiona tego, czego się spodziewać? Jak to by działało (jeśli w ogóle) trudno jest wiedzieć, że nie widziałem filmu, o którym mowa, i nie wiedział nic o przyszłości, ale na pewno w reżyserii reżysera jest coś znaleźć. Wiemy, że Rian Johnson jest zręcznym filmowcem, który potrafi prześledzić przyszłe fabuły poprzez swoje zdjęcia i tematy (wystarczy zobaczyć jego pracę nad Breaking Bad), a także takie, które nie przekraczają mrugnięć fanów - nie można się oprzeć skinąć głową w przyszłość, jeśli mógłby.

A więc, przyjdź 15 grudnia, czy jest to coś, o czym możemy poważnie spekulować? Rozważmy termin ogłoszenia projektu. Minęły godziny po tym, jak Disney ogłosił, że ich wyniki w czwartym kwartale są niskie, więc zapewne istnieje tutaj równowaga książek na poziomie wykonawczym („nie trafiono w przepraszające cele, ale spójrz, co mamy w następnej dekadzie”), a na pewno podwaja się jako szum twórca The Last Jedi (jeśli Kathleen Kennedy dała Johnsonowi klucze do trzech filmów, musi pomyśleć, że jego pierwszy to coś wyjątkowego). Oznacza to, że chociaż jest to dla nas zupełnie nowe, przypuszczalnie była to na jakiś czas umowa - i ważne jest, aby wiedzieć, skąd pomysł.

Czy rodzi się z ogólnego entuzjazmu współpracy, czy z określonego elementu The Last Jedi? Czy pomysł został zaproponowany, gdy film został zamknięty kilka miesięcy temu, czy też był w umyśle Lucasfilma, gdy Johnson pracował nad edycją, czy wcześniej? Odpowiedź na te pytania kształtuje to, co mówi nam Ostatni Jedi i będzie kluczowym punktem dyskusji w przyszłości.

Na razie domyślamy się, że chodzi o porgs.