The Walking Dead: The Well Recenzja i dyskusja

The Walking Dead: The Well Recenzja i dyskusja
The Walking Dead: The Well Recenzja i dyskusja

Wideo: TWD S10E01 - Dyskusja 2024, Czerwiec

Wideo: TWD S10E01 - Dyskusja 2024, Czerwiec
Anonim

[To recenzja The Walking Dead sezon 7, odcinek 2. Będą SPOILERY.]

-

Image

Być może nie wydaje ci się, że ubiegłoroczna ultra ponura, nadmiernie krwawa premiera sezonu miała większy cel niż wywołanie miliona rozmów online i doprowadzenie The Walking Dead do chwały rankingów, ale kolejny odcinek sugeruje potencjalnie większą korzyść z posiadania serialu huśtać się jak dotąd w jednym kierunku: aby to zrekompensować, historia musi się cofać w innym kierunku. Ale to nie tylko odpowiedź na premierę sezonu 7 i podwójne wykonanie głównych bohaterów Glenna i Abrahama; jest to niezbędna odpowiedź na opresyjnie ponury ton serialu, który jest tak często uzasadniony lub pomijany przez odniesienie do natury jego apokaliptycznej koncepcji. Po osiągnięciu siódmego sezonu jest pod wieloma względami trochę późno, aby uwierzyć, że ten tygrys może (lub z powodów czysto finansowych nawet chce) zmienić pasy, ale po otwarciu, takim jak „Dzień nadejdzie” When You Won't Be ”seria nie pozostawiła prawie żadnego innego wyjścia.

W związku z tym „Studnia” stanowi porządny argument za koniecznością wariancji tonalnej. Po pierwsze, koncentruje się przede wszystkim na dwóch postaciach, które próbowały odrzucić dominujący etos serialu polegający na reagowaniu na każdą nową okoliczność z przekonującym dowodem siły i jako takie znalazły się nieprzypadkowo na peryferiach opowieści. Ale po sześciu sezonach i pewnych zmianach peryferie stały się bardziej interesującym miejscem. Serial przedstawił postacie, które odrzucają przemoc lub są na swój sposób niewtajemniczone, jako proste, a nawet głupie i prawie pewne, że umrą z powodu często powtarzanych wariantów „w taki sposób działa teraz świat”. Zasadniczo postacie takie jak Morgan i Carol są po złej stronie głównego przekonania serialu, że przetrwanie poprzez dominację wrogów - nieumarłych, żywych, aw niektórych małych przypadkach środowiska - to jedyny sposób działania tych, którzy wciąż wędrują przez zepsuty świat The Walking Dead.

Ale „Well” sugeruje, że nawet ta seria wyczuła granicę, jak daleko ta postawa może zabrać narrację, i że w końcu ta jazda musi się zatrzymać gdzieś indziej niż miasto o nazwie Misery. Pytanie zatem brzmi: czy Królestwo i Ezechiel będą początkiem czegoś nowego dla Żywych trupów, czy też względne bezpieczeństwo terytorium samozwańczego króla ponownie padnie ofiarą formuły? Fakt, że Morgan i Carol nawiązują kontakt z nową grupą jest obiecujący, jeśli nie od razu mówi. Spotkanie jest prawdopodobnie bardziej owocne, biorąc pod uwagę nieobecność Ricka i jego kodeksu postępowania „kopnij drzwi frontowe” podczas poznawania nowych ludzi. Pozwala to godzinie lepiej zbadać, czy istnieje inny sposób myślenia niż to, co zostało przedstawione do tej pory. Przed wprowadzeniem Królestwa i możliwościami opowiadania historii jest jeszcze wiele do pokonania, ale godzina oferuje potencjalnie interesującą nową ścieżkę do przejścia.

Image

Jeśli chodzi o samego króla Ezechiela, Khary Payton jest mile widzianym dodatkiem do obsady, ponieważ jego afekcja z czasem staje się bardziej czarująca. Ryzyko, że jego królewskie przemówienie stanie się drażniące, było wysokie, ale Payton przedstawił każdą linię bez mrugnięcia okiem do publiczności, a jego wyprostowana twarz dodała głębi temu, co pozornie śmieszną rolę. Być może bardziej interesujące jest to, że The Walking Dead postanowił nie grać Ezechiela jako niedorzecznego, ale uznać absurdalność jego mowy, jego pozycję i jego, no cóż, królestwa, przez Carol i jej niechęć do kupienia tej szarady. I znowu Carol jest odstraszaczem, ponieważ wszyscy w królestwie - w tym w pewnym stopniu Morgan - kupili fantazję. To rzadka rzecz do zaprezentowania w tym programie, ale jest ważna. Serial jest tak opresyjnie nihilistyczny, że mile widziany jest widok innych wierzących wspólnie w coś większego od nich samych, co nie istnieje, by ujarzmić innych lub po prostu zmiażdżyć ich jako dowód ich siły.

Poza tym pisarz Matthew Negrete mądrze wpuszcza powietrze podczas rozmowy Ezechiela z Carol w ogrodzie. Ta chwila otwiera drzwi do królestwa i sposobu myślenia jego króla, i, co zaskakujące, istnieje kilka linii dialogu, które mogą wywołać uśmiech na widowni. Co więcej, rozmowa jest niewiarygodnie rzadkim przykładem postaci w The Walking Dead, która jest interesująca poza tym, że przetrwała tak długo lub jest przykładem światowej skłonności do brutalności. Jego historia nie jest tak ważna, jak to mówi Payton: mówi jak osoba, która rzeczywiście żyła życiem przed apokalipsą, w przeciwieństwie do niemal wszystkich innych, którzy czują się tak, jakby nagle powstali w chwili, gdy pojawili się na pokazać.

Image

Jako odcinek „The Well” robi dwie rzeczy dobrze: działa jako silny środek oczyszczający podniebienie dla premiery, ale także ustanawia potencjalnie interesujący nowy wątek nadziei w The Walking Dead. Do tej pory Morgan i Carol szukali czegoś takiego, więc ma sens, aby przynajmniej jeden z nich został w Królestwie. Zmiana sposobu myślenia Carol jest nadal trudna do ustalenia, więc jej pragnienie zamieszkania w domu gdzieś pomiędzy Aleksandrią a Królestwem jest logiczne tak samo, jak wszystko, co zrobiła ostatnio. Ale w związku z Ezekiel jest obietnica - niezależnie od tego, czy zmieni się ona w romantyczną, czy nie - dzięki temu jej sytuacja jest bardziej interesująca niż obserwowanie, jak ktoś cierpi bez słów z powodu winy lub rozpaczy.

W Królestwie jest nadzieja i tego desperacko potrzebuje ten program. Oczywiście będzie to tylko kwestia czasu, zanim ktoś wejdzie i wszystko przewróci.

-

The Walking Dead będzie kontynuowany w następną niedzielę z „The Cell” o 21:00 w AMC.

Zdjęcia: AMC