„The Bridge”: fascynujący zabójca czy znajome zajęcie?

„The Bridge”: fascynujący zabójca czy znajome zajęcie?
„The Bridge”: fascynujący zabójca czy znajome zajęcie?

Wideo: Co dalej z lustrzankami? Czy aparaty DSLR będą dalej rozwijane? 📷Foto Kawka☕️#202 2024, Lipiec

Wideo: Co dalej z lustrzankami? Czy aparaty DSLR będą dalej rozwijane? 📷Foto Kawka☕️#202 2024, Lipiec
Anonim

Zwykle The Bridge obejmuje dość szerokie spektrum postaci i osobowości, co w dużej mierze stanowi o jego uroku. Ale w ubiegłym tygodniu „Żuk” sprowadził serial do garstki bohaterów i jednego szczególnego celu: znalezienia Almy i jej porywacza, Davida Tate. Był to poziom skupienia dotychczas niewidzialny w serialu, który zwykle spędza kilka minut w każdym odcinku zapuszczając się na rozbieżne terytorium z Charlotte i pragnącą zadowolić Raya, lub nurkując na poziom surrealizmu niemal Lynchian, gdzie biegają po zabójstwie jedzenia Stevena Lindera wkroczył w swoją nieudaną atrakcję dla kobiety, której zadaniem było ocalenie.

Z wyjątkiem dwóch krótkich przerywników z Charlotte i Steve'em Linderem, „The Beetle” dotyczył wyłącznie pogoni za Davidem Tate. Chociaż odcinek miał zabawne i frustrujące fragmenty, brak Adrianny i Daniela Frye był na tyle zauważalny, że miał coś negatywnego - nawet jeśli nie był odczuwalny, dopóki dwie postacie na szczęście nie pojawiły się ponownie na ekranie w „Old Friends”. „

Image

Podobnie jak w przypadku „Vendetty” w odcinku z zeszłego tygodnia działo się tak wiele, że wchłonięcie tego wszystkiego naraz byłoby trudne, a nawet wręcz niemożliwe. Ale jedno jest teraz jasne: kiedy przyspieszenie narracji The Bridge nie pozostawia miejsca dla mniejszych, wolniejszych elementów, które odróżniają go od początkowego zaczepu, coraz trudniej jest obchodzić się z nieuczciwym agentem FBI graniczącym z zostaniem prawie wszechwiedząca supervillain.

Image

Im więcej widzimy z Tate, tym mniej czasu ma na to, aby inne postacie mogły wejść w historię lub istnieć wyłącznie we własnym kręgu. To niekoniecznie zła rzecz; Występ Erica Lange jako Davida Tate'a jest całkiem niezły, nawet jeśli sama postać nie jest niczym więcej niż podstawowym połączeniem Wielkich Złych widzianym niezliczoną ilość razy. Chociaż ujawnienie Kennetha Hastinga / Davida Tate'a spotkało się z pewną drwiną, wciąż jest w stanie stworzyć fascynującą fabułę, zwłaszcza, że ​​pierwsza połowa sezonu spędzała tyle czasu na rozwijaniu Marco Ruiza, ale tylko po to, by przekręcić fabułę i ustawić go na swoim Łaska. W tym względzie pół-wyobcowany syn Marco, Gus, nie jest tylko ofiarą. Jest interesującą postacią samą w sobie i głównym elementem rozwoju ojca w kontekście tej zmienionej fabuły, a na pewno w ramach eksploracji winy w serii, która oficjalnie wciągnęła Frye'a w mix.

Jest to jednak historia, która w jakiś sposób wydaje się mieć znacznie mniejszy zakres i bardziej bezpośrednie implikacje, co odróżnia siłę kilku ostatnich odcinków od czystej fabuły, a nie solidną pracę nad postacią, która miała miejsce wcześniej. Mimo to miło jest widzieć, że serial zdaje sobie sprawę z potrzeby oderwania się i dać publiczności coś innego, na czym można się skoncentrować, na przykład przez zabawną wypowiedź Briana Van Holta po tym, jak Timmy wyrzucił fasolę na taktykę negocjacyjną Raya i jego powody, dla których nie chciał przyjaciela i ATF zwleka z śmiercią (najwidoczniej więzi utworzone podczas dziecięcej gry w kickball są wieczne i nierozerwalne).

Jest to rodzaj nieoczekiwanego elementu, który Most przyniósł od czasu swojej premiery, i tak długo, jak długo przynosi takie chwile na ekranie, łatwiej będzie poradzić sobie z każdą próbą, którą David Tate zaplanował następnie.

_____

Most będzie kontynuowany w następną środę z „Take the Ride, Pay the Toll” @ 22:00 na FX.

Zdjęcia: Byron Cohen / FX