„Game of Thrones”: już nie jest opiekunem do tragedii

„Game of Thrones”: już nie jest opiekunem do tragedii
„Game of Thrones”: już nie jest opiekunem do tragedii

Wideo: Game of Thrones | Szalona Królowa. Omówienie 5. odcinka (HBO) 2024, Lipiec

Wideo: Game of Thrones | Szalona Królowa. Omówienie 5. odcinka (HBO) 2024, Lipiec
Anonim

[To recenzja gry Game of Thrones sezon 5, odcinek 3. Będą SPOILERY.]

-

Image

W ubiegłym tygodniu Game of Thrones uczyniło „sprawiedliwość” nazwą tej gry. Nic dziwnego, że termin ten okazał się trudny do wyrażenia, a tym bardziej do osiągnięcia. Słowo to wydawało się być niespełnioną obietnicą w coraz bardziej skomplikowanym świecie, w którym zamieszkuje ta seria. Po tym, jak Daenerys wzięła udział w forum publicznym, aby zademonstrować swoje oddanie tej koncepcji, i została natychmiast zgromiona przez ludzi, o których twierdziła, że ​​uratowała, stało się jasne, że definicja sprawiedliwości nie była sprawą łatwą do uzgodnienia. W związku z tym „Wysoki Wróbel” nieco obniża oczekiwania, brodząc w mroczniejszych, mniej idealistycznych, a jednak o wiele bardziej osobistych wodach zemsty.

Zemsta jest terminem, który pomimo znaczenia czegoś bardzo odmiennego dla każdego w konkretnym sensie, łatwiej jest uzgodnić jego istotę: akt zranienia kogoś innego, ponieważ ta osoba (lub osoby, jeśli jesteś Aryą Stark) cię skrzywdzi. To prosta kara; nie jest zgodny z konstruktem społecznym robienia większego dobra dla całego społeczeństwa. Zamiast tego jest to wymiana jeden na jednego napędzana instynktem człowieka i potrzebą zrównoważenia wagi. I chociaż jest inaczej w przypadku osób, które wyrzucają karę w różnych formach, jego działania prawdopodobnie przypominają sprawiedliwość.

I to właśnie to rozróżnienie, subtelne przejście od wielkiej skali niespokojnych rządów / okupacji Meereen przez Dany, do mniejszych, ale nie mniej kłopotliwych aspektów rodzącego się kierownictwa Jona Snowa w Nocnej Straży (który jest wystawiany na próbę przez jego samego publiczna egzekucja Janosa Slynta) oraz różne komponenty skoncentrowane na zemście, które sprawiają, że „High Sparrow” jest równie udany, a jednocześnie bardziej osobisty wypad dla wszystkich zaangażowanych postaci.

Image

Tym razem nie ma Dany i może tak jest najlepiej. Przy całym tym cienko zawoalowanym błocie między Margaery i Cersei w Królewskiej Przystani, konfliktowe okoliczności i ton nici Dany utknęłyby jak smok w koziołku. Poza tym sfabrykowana błogość po ślubie, którą Margaery zapewnia swojemu nowemu mężowi, Tommenowi, znacznie lepiej pasuje do tematycznego rdzenia odcinka, jakim jest zło ​​naprawione na osobistym poziomie. Nie oznacza to, że Margaery ma takie sprzeczki z chłopcem-królem. Podobnie jak jego błędne odczytanie ścieżki dźwiękowej do spełnienia ich małżeństwa, naiwny mały Tommen uważa tylko, że jest w stanie wywołać jakąś reakcję. Zamiast tego jest tylko pionkiem w żonie i grze matki. Jednym z wielu powodów, dla których Cersei szukała zemsty - zarówno werbalne wulgaryzmy przekazane przez szyderczego uzurpatora, jak i rola, jaką Cersei wierzy, że Margaery odgrywa w przepowiedni przekazanej przez czarownicę podczas premiery sezonu.

Ale w przeciwieństwie do wielu graczy, którzy są obecnie na planszy, Cersei najwyraźniej ma więcej do stracenia i dlatego jej droga do zemsty musi być bardziej okrężna niż, powiedzmy, Arya czy Brienne. Ponieważ jej sytuacja jest tak niepewna, a najmniejszy błąd w obliczeniach może naruszyć kruchą moc, którą wciąż ma nazwa Lannister, Cersei musi zagrać w długą grę. I to właśnie ona wykazała gotowość, jak widzieliśmy w zeszłym tygodniu, gdy tytuły były rozdawane z krzesła Ręki jak rozdawca rzucający karty podczas nocy pokera w King's Landing. To również dlatego Cersei postrzega tak zwanego Wysokiego Wróbla (Jonathan Pryce) jako kolejny element na swojej planszy, a nie poważne zagrożenie, jakie uważa za Najwyższego Septona.

Gdzie „High Sparrow” znajduje swój rdzeń narracyjny nie w tytułowym przywódcy religijnym, ale w opowieściach trzech kobiet: Aryi, Brienne i Sansy. Wszyscy trzej mają powód, by chcieć zemsty na tych, którzy ich skrzywdzili, ale tylko jeden z nich czyni z niej misję swojego życia. Pod koniec „Domu czerni i bieli” Arya została niejednoznacznie wprowadzona przez kolorowe drzwi przez Jaqen H'ghar. Kiedy ten odcinek się otwiera, Arya jest w miejscu, w którym chce być, ale stwierdza, że ​​nie jest bliżej odpowiedzi na to, co tam właściwie robi, niż wtedy, gdy odrywała głowę gołębiom w alei Braavosi.

Image

Zamiatając tę ​​samą podłogę przez kilka dni, obserwując, jak jakiś facet rytualnie zabija się pijąc z kałuży wody w holu głównym, i nieświadomie grając w „grę twarzy” z młodą kobietą władającą przełącznikami, wygląda na to, że Arya jest panem Miyagi -przez Jaqen, który sugeruje, że jego niedoszły uczeń może być bliżej zostania „nikim”, jeśli wrzuci wszystkie rzeczy Aryi Stark do napoju. Poczucie rytuału znów staje się powszechne, ponieważ pozbywanie się przez Aryę jej rzeczy oznacza, że ​​jest gotowa zostać jednym z Ludzi Bez Twarzy. Ale jej niechęć do podrzucania Igły wraz ze wszystkim innym podkreśla paradoks sytuacji Aryi: jej dążenie do zemsty jest całkowicie osobiste; nie można go traktować jako „nikogo”, ale nie można tego osiągnąć bez uprzedniego stania się tym.

Wraz z pojęciem zemsty, w „Wysokim wróblu” istnieje przeważające poczucie nawrócenia, które oznacza punkty zwrotne w opowieściach o bohaterach, którzy inaczej trzymali się w ryzach. Wraz z przejęciem władzy przez Cersei w kwestii umocnienia się przeciwko własnej przepowiedni, a Arya i Jon stawiają pierwsze kroki w kierunku odpowiedzialności w swoich nowych rolach, Sansa i Brienne otwierają się na perspektywę zrobienia tego, czego być może nigdy nie brali pod uwagę przed. Podczas gdy Sansa rozumie, że jej aranżowane małżeństwo z Ramsay Bolton i jego zwariowane oczy oznaczają, że w dziwny sposób, który tylko Petyr Baelish może sprzedać, podejmie proaktywną rolę w swoim życiu, Brienne wyjaśnia Podrickowi, dlaczego tak bardzo pragnie zemsta na Stannisie.

Image

W pewnym sensie ciężar na ramionach Brienne i Aryi jest taki sam: żaden z nich nie był w stanie ochronić swoich bliskich, a obaj aktorzy wykonują fenomenalną pracę, przekazując to uczucie poprzez swoje werbalne i niewerbalne występy. Epizod może być tematycznie skoncentrowany na pojęciu zemsty, ale jego największy sukces polega na tym, jak przedstawia sposób zemsty jako głównego motywatora, który zasadniczo zmienia osobę z „obserwatora w tragedię” w osobę skłonną do działania.

Chociaż nie możesz nazwać tego poszukiwaniem zemsty, jest to pewna wskazówka w nieszczęściach Tyriona i Varysa na drodze do Meereen. Żaden człowiek nie chce już być obserwatorem; podejmują działania - nawet jeśli oznacza to, że pewnego dnia piją w burdelu Volantis, aby Tyrion mógł odkryć, że nie ma już takich samych apetytów jak wcześniej. Ale niektórzy ludzie, którzy urodzili się do działania, wciąż odpowiadają swoim starym panom, jak zhańbiona Jorah Mormont, która porywa Tyriona z powodów, które wszyscy możemy przypuszczać. Pokazuje nie tylko, jak bardzo Jorah jest zdesperowany, ale także przygotowuje scenę do kolejnej lekcji, która czeka na pomszczenie.

-

Gra o tron będzie kontynuowana w najbliższą niedzielę przy „The Sons of the Harpy” o 21:00 na HBO.

Zdjęcia: Helen Sloan / HBO