„Game of Thrones”: Letting Go of the Past

„Game of Thrones”: Letting Go of the Past
„Game of Thrones”: Letting Go of the Past

Wideo: Letting Go of Game of Thrones 2024, Czerwiec

Wideo: Letting Go of Game of Thrones 2024, Czerwiec
Anonim

[To recenzja gry o tron ​​w sezonie 5, odcinek 5. Będą SPOILERY.]

-

Image

W „Kill the Boy” jest chwila, gdy Tyrion i Jorah płyną przez ruiny Valyrii i są świadkami szybującego nad głową Drogona. Na twarzy Tyriona pojawia się wyraz, który, co zaskakujące, nie jest przerażeniem, ale czymś innym, czymś zbliżonym do czystego zdumienia widokiem spektaklu trzepoczącego nad nim gigantycznymi skórzastymi skrzydłami. Tyrion wie, że widzi coś wyjątkowego, co znacznie wykracza poza potwierdzenie, że Daenerys jest rzeczywiście matką smoków. Widzi przeszłość i przyszłość zbiegają się na niebie w postaci starożytnej, niemal mitycznej bestii ożywionej na jego oczach. A wraz z nią możliwość prawdziwej zmiany. Ten niesforny latający gad jest, z braku lepszego słowa, czymś, w co wierzą ludzie tacy jak Tyrion. Reprezentuje ideę, że przeszłości nie trzeba zapominać, aby przynieść przyszłość, ale że przeszłość może być używane, aby pomóc w przyszłości, której nikt się nie spodziewał.

To zasługa Petera Dinklage'a, że ​​jest on w stanie sprzedać ten moment i oddać mu sprawiedliwość, na jaką zasługuje, wyrażając zdumienie takimi cynicznymi oczami. To trochę tak, jak Sam Neill i Laura Dern oglądają dzieła Johna Hammonda w Parku Jurajskim - idealne połączenie przeszłości służy do otwierania drzwi do dziwnej i nieprzewidywalnej przyszłości. Taki jest pomysł gry „Kill the Boy”, która okazuje się kolejną solidną, rozwijającą fabułę godziną, która stanowi również punkt zwrotny w sezonie 5 w Game of Thrones.

Jakkolwiek zaskakujące jest to, że opowieści Dany i Jona były jednymi z bardziej atrakcyjnych ofert w tym sezonie, a ich równoległe narracje działają jak podpórki do książek w większej opowieści. Co więcej, często pomagają ustalić ton tematyczny do końca odcinka. Tym razem skupiamy się bezpośrednio na pojęciu przeszłości, a sposób, w jaki ignorancja lub poświęcenie się temu utrudnia postęp w przyszłości.

Image

I nie ma miejsca, w którym przeszłość i przyszłość są bardziej sprzeczne niż w Meereen, gdzie Dany jest zajęta układaniem barristana Selmy'ego po odpoczynku po tym, jak stary szermierz po raz ostatni pomalował ściany na czerwono podczas zasadzki przez Synów Harpii. Ale jak przyszły narzeczony Dany, Hizdahr zo Loraq (Joel Fry) szybko jej przypomina, matka smoków podżegała Synów Harpii w dużej mierze przez to, że odmówiła uznania znaczenia dawnych tradycji, takich jak bojówki. Stwarza to schizmę nie tylko między Dany i mistrzami, których zdeponowała i jej armia, ale także między nią a wolnymi mężczyznami i kobietami, których tradycje pozornie depcze. Jako siła okupująca Dany zapomina, że ​​jej praca zostanie utrudniona tysiąc razy trudniej, jeśli spróbuje wyczyścić przeszłość Meereen; musi rozpoznać, że tak bardzo, jak chce iść w przyszłość, zawsze będzie kawałek przeszłości, który również musi nadejść.

Można by pomyśleć, że ktoś, kto (mniej więcej) zarządza trzema niewiarygodnie potężnymi reliktami z przeszłości, jako pierwszy przyzna, jak ważna jest historia. Ale Dany jest tak skupiona na tworzeniu idealnej przyszłości, ale dopiero wtedy, gdy dobrze usiądzie z Missandei, staje się jasne, jak dwa końce muszą spotykać się w środku tak często. To jest klucz do tego, co Jon próbuje sprzedać resztę Nocnej Straży, ponieważ proponuje tysiące lat krwawego antagonizmu między wolnym ludem a ludźmi na murze, aby odłożyć je na korzyść obu stron.

Widzenie Jona i Dany w pozycjach, w których nie tylko muszą podejmować decyzje, ale decyzje, które potencjalnie mogą mieć ogromny wpływ na duże fragmenty historii, były jednym z bardziej imponujących aspektów sezonu 5. I tutaj, „Kill the Boy” pokazuje w jaki sposób ciężar tych decyzji spadnie na nich oboje, gdy posuną się naprzód; jak będą musieli zrobić niepopularną rzecz, aby wprowadzić pozytywne zmiany. I prawdopodobnie to nie przypadek, że historie zarówno Jona, jak i Dany odzwierciedlają rzeczywiste wydarzenia o przedłużających się okupacjach wojskowych i grupach oddzielonych względnie cienkim marginesem, pozornie kontrolowanym przez historię ich agresji, niż możliwością spokojnej przyszłości.

Image

Ale jeśli Jon i Dany prowadzą wątki, w których przeszłość i przyszłość mieszają się w interesujący sposób na poziomie makro, wątek Sansy jest taki sam na poziomie mikro. W dziwnie uroczym momencie Sansa odnosi duże zwycięstwo przy stole obiadowym dzielonym przez dwóch mężczyzn, którzy pomogli praktycznie zetrzeć nazwę Stark z planety. Kiedy Ramsay używa Reka, aby przejąć władzę nad zaręczonymi (a tak naprawdę nad ludźmi w ogóle), Roose szybko zauważa, że ​​chociaż jego drański syn jest teraz prawowity, będzie musiał nieustannie pracować, aby udowodnić tę legitymację z innym Boltonem w drodze. To krótka chwila, ale wyraz twarzy Sansy mówi tyle samo o przeszłości i przyszłości, co moment lęku Tyriona, obserwującego przelatującego nad nim Drogona.

Jedną z kluczowych zalet gry o tron ​​jest to, że publiczność jest równie zachwycona historiami z przeszłości, jak bohaterami. Jest to seria, która opiera się zarówno na obserwujących, aby zainwestować w historię Westeros i nie tylko, podobnie jak kluczowi gracze. A jeśli ten odcinek coś osiągnie, będzie to świadomy tego, jak ważna będzie przeszłość, ponieważ przyszłość zaczyna się rozwijać przed bohaterami i publicznością.

-

Gra o tron będzie kontynuowana w najbliższą niedzielę z „Unbowed, Unbent, Unbroken” o 21:00 na HBO. Sprawdź podgląd poniżej:

Zdjęcia: Helen Sloan / HBO