DCEU Zmarnował Batmana Bena Afflecka (i jego inne umiejętności)

Spisu treści:

DCEU Zmarnował Batmana Bena Afflecka (i jego inne umiejętności)
DCEU Zmarnował Batmana Bena Afflecka (i jego inne umiejętności)
Anonim

Po wielu miesiącach spekulacji Ben Affleck zostaje oficjalnie jako Batman, a wiadomości tylko przypominają nam, jak DCEU zmarnowało tak ogromny potencjał. Już od wielu miesięcy potwierdzono, że Affleck nie powróci na DCEU jako Mroczny Rycerz.

Niekończące się spekulacje na ten temat, w połączeniu z wewnętrznymi problemami dotyczącymi przyszłości franczyzy, nie wspominając o bardzo publicznych trudnościach, z którymi borykał się Affleck w swoim życiu prywatnym, sprawiły, że najnowsze wiadomości były mniej niż zaskakujące dla większości fanów. W nadchodzącym solowym filmie o Batmanie, w reżyserii Matta Reevesa, wystąpi nowa gwiazda. Affleck napisał na Twitterze historię potwierdzającą wiadomości, dodając, że był ekscentryczny za to, co przygotował Reeves.

Image

Dwa filmy Afflecka, w których Bruce Wayne zasygnalizował dziwny wyboj na drodze zarówno dla postaci, jak i serii DC. Chociaż wiadomość o jego obsadzie, świeżo po zdobyciu Oscara w 2013 r. Za najlepszy film dzięki reżyserskiemu wysiłkowi Argo, zainspirowała zwykłą furię i podzieliła fanów, ludzie byli przede wszystkim bardzo przychylnie nastawieni do kadencji Afflecka. Nawet ludzie, którzy naprawdę nie lubili Batman V Superman: Dawn of Justice, zazwyczaj wyróżniali występ Afflecka jako punkt kulminacyjny. Nikt nigdy nie przykładał wagi do problemów DCEU na barkach Afflecka, ale ludzie też nie obwiniali go za wyglądanie na tak sprawdzonego z całego doświadczenia. Zanim ta wiadomość się rozniosła, jego odejście było nieuniknione i nieco niesprawiedliwe. Warner Bros. zmarnował wiele dobrej woli i dobrych pomysłów z DCEU, ale marnowanie potencjału Afflecka było szczególnie smutne.

  • Ta strona: Prawdziwe powody, dla których Ben Affleck został Batmanem

  • Strona 2: Jak Justice League i Batman zmarnowali Bena Afflecka

Ben Affleck podpisał kontrakt na inną historię DCEU

Image

Kiedy Affleck podpisał kontrakt z DCEU, aby zagrać w jednego z najbardziej kultowych bohaterów tego gatunku, był na szczycie świata. Wydostał się z hitu po wielu latach bycia hollywoodzkim żartem dzięki serii klap i tabloidowemu szaleństwu, które były jego zaręczynami z Jennifer Lopez. Cofnął się o krok od centrum uwagi i pracował nad tym, aby zostać poważniejszym aktorem i odnoszącym sukcesy reżyserem. Zdobył nagrodę dla najlepszego aktora na festiwalu filmowym w Wenecji za rolę George'a Reeve'a (oryginalnego Supermana) w Hollywoodland, jego debiut reżyserski Gone Baby Gone został dobrze przyjęty przez krytyków, a jego nominowana do Oscara kontynuacja The Town wróciła do czterech razy jego budżet. Zanim Argo został zwycięzcą najlepszego filmu w 2013 roku, zarabiając ponad 232 miliony dolarów na całym świecie i doprowadził do niekończących się nagłówków o tym, jak Affleck został zniesławiany za nominację do najlepszego reżysera, Affleck odzyskał poparcie branży. Pomiędzy tym a pracą jako aktor z autorami takimi jak David Fincher i Terence Malick, wydawało się, że Affleck rozpoczął nową erę jako aktor i reżyser w stylu Clinta Eastwooda. Mógł zrobić wszystko, co chciał. Wybrał Batmana.

Affleck usiłujący wrócić do hitu nie był zaskoczeniem, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, co obiecał mu Warner Bros. Nie tylko podpisał się pod radykalnie odmienną interpretacją tej postaci, kierowaną pięcioczęściowym planem DCEU Zacka Snydera, ale zaangażował się w umowę na wiele zdjęć, w której zobaczyłby, że pokieruje własnym wysiłkiem Batmana. Było to marzenie autora, zwłaszcza że najbardziej definiujące filmy Batmana są zwykle postrzegane jako dzieła autora (Tim Burton i Christopher Nolan). Ale interpretacja samego bohatera wydawała się szczególnie intrygująca dla Afflecka, aktora z doborem projektów, który prawdopodobnie byłby wymarzonym utworem do obsady każdej serii.

Oryginalna wizja roli Snydera sprawiła, że ​​Affleck zaczynał jako złamany Bruce, którego Superman zainspirował do powrotu do obowiązków Batmana. Snyder planował także obrać bezprecedensowy kierunek zabicia Batmana, zmuszając go do poświęcenia się na końcu swojego łuku. Z pewnością byłoby to twórczo ryzykowne, ale nietrudno zrozumieć, dlaczego taka narracja byłaby interesująca dla Afflecka: Dzięki temu jego wersja postaci byłaby wyjątkowa od wielu innych przed nim, dałaby mu mnóstwo wielkich momentów aktorskich zatopił zęby w zębach, co stanowiłoby naturalne zakończenie jego kontraktu z wieloma filmami. Mimo całego narzekania na mityczny odcinek Snyder w Lidze Sprawiedliwości i tego, jak bardzo wizja reżysera była osłabiona podczas jego biegu w Waszyngtonie, jest całkowicie zrozumiałe, jak takie zamieszanie sprawiłoby, że Affleck czułby się niezadowolony ze swojego losu. W końcu nie na to się zapisał.