Recenzja finałowa sezonu 1 Ballers: Lekka i lekka

Recenzja finałowa sezonu 1 Ballers: Lekka i lekka
Recenzja finałowa sezonu 1 Ballers: Lekka i lekka
Anonim

[To przegląd finału sezonu 1 Ballers. Będą SPOILERY.]

-

Image

Zanim Ballers HBO po raz pierwszy uderzył w fale kablowe premium tego lata, oczekiwania niekoniecznie były wysokie, ale były jasne. Z zawsze charyzmatycznym Dwayne Johnsonem w roli głównej, producentem wykonawczym Entourage Stephenem Levinsonem na czele, piękną plażową oazą Miami jako tłem i kulisowym światem profesjonalnej piłki nożnej jako przedmiotem, Ballers wyglądał na osobę z wewnątrz dramat sportowy, który byłby wielki w przypadku śmiechu o lekkich sercach, a jednocześnie być może lekką w treści. Co ciekawe, premiera serii udowodniła, że ​​Ballers może być wręcz przeciwnie, ale wraz z upływem sezonu dramat HBO zaczął pasować do wcześniej ustalonego zestawu Entourage.

To znaczy, pod wieloma względami Ballers poprawił się wraz z upływem sezonu debiutantów. W miarę, jak nadal rozwijał swoją obsadę postaci, publiczność znalazła wiele powodów, by troszczyć się o nich i relacje, którymi się dzielili. Potem, oczywiście, reklamowano piękne kobiety, gorące samochody i wystawne imprezy w Miami, dzięki czemu cała seria emanowała spokojem. Ale kiedy pierwszy sezon serialu dobiegł końca ostatniej nocy, wciąż brakowało kilku rzeczy; mianowicie dramatyczny konflikt i wszelkiego rodzaju prawdziwe stawki.

W finale pierwszego sezonu „Flamingi” Ballers starannie zamyka historię sezonu i łuki postaci, łącząc je w jedną wielką szczęśliwą rozdzielczość. Widzimy, jak Ricky (John David Washington) nawiązuje kontakt ze swoim ojcem i ostatecznie rozlicza się z młodym kolegą z drużyny Alonzo (Antoine Harris); Charles (Omar Miller) utrwalił swój powrót do NFL, dokonując cięcia dla Miami Dolphins; Vernon (Donovan W. Carter) finalizuje swoją umowę z Dallas Cowboys; a Spencer (Johnson) sprowadza Joe (Rob Corddry) z powrotem do Anderson Financial, aby pracować w nowo finansowanej dywizji sportowej. W końcu wszyscy dostali to, czego chcieli, a nawet zebrali się przy jednym stole, aby świętować, dzięki czemu „Flamingi” bardziej przypominały finał serii niż finał sezonu, co nas zastanawiało: czy odnowienie sezonu 2 było kiedykolwiek wątpliwe?

Image

Z pozoru zakończenie sezonu sprawia, że ​​wygląda na to, że Levinson i firma nie wierzyli w kontynuację serialu, ale być może uczucie w pokoju pisarza było wręcz przeciwnie. Może twórczy zespół Ballers uznał, że chemia komediowa, którą stworzył serial, była wystarczająco silna, że ​​nie potrzebowała dramatycznego haka, aby zwabić widzów w drugi sezon. Na szczęście fakt, że Ballers rzeczywiście został odnowiony, ułatwi członkom tego kreatywnego zespołu spanie, ale czy rzeczywiście wzbudzili wystarczające zainteresowanie widzów, aby powrócić z programem

Ballers z pewnością zmierza w tym kierunku - jeśli chodzi o utrzymanie tej publiczności - jest prawdopodobnym prowadzeniem w Johnson. Podobnie jak w przypadku Vincenta Chase'a w Entourage, jego postać jest daleka od najbardziej interesujących w serialu, ale jest w stanie zakotwiczyć dramatyczne momenty serialu i pomóc zrównoważyć komedie z uprzejmą osobowością, grając bardziej dziwaczne postacie jego kumple.

To gaworzenie i gra sprawiły, że serial był nieszkodliwym i zabawnym oglądaniem każdego tygodnia, na co zasługują autorzy i chemia obsady. Podczas gdy niewielu twierdziło, że Ballers powtórzył chemię organiczną, która była integralną częścią sukcesu Entourage, jego wykonawcy z pewnością nawiązali własną komediową relację w miarę postępu sezonu. Rozwijająca się przyjaźń między spokojnym i opanowanym Spencerem a niestabilnym, porywczym Joe z pewnością okazała się naturalna i autentyczna. Jednak inne postacie, takie jak debiutant Vernon i super-agent Jason (Troy Garity), nie przyniosły prawie żadnej iskry lub energii na stół, występując raczej jako urządzenia do poruszania fabuły zamiast ciekawych, dobrze zaokrąglonych ludzi.

Image

Na szczęście w finale - podobnie jak w wielu odcinkach - wykorzystano te utwory na swoją korzyść, przygotowując je do zasłużonych śmiechu, jednocześnie utrzymując szybkie, bez wysiłku tempo. Niektóre z najwspanialszych chwil odcinka pozwoliły nawet na niewielki wzrost postaci, co najbardziej widoczne było w dojrzałości Ricky'ego, który dał swój stary numer - sentymentalny symbol, o który walczył przez cały sezon - aby uszczęśliwić kolegę z drużyny i przynieść korzyści organizacji morale, a nie tylko własne.

Jako całość, lekkomyślna wartość rozrywkowa serii jest z pewnością odświeżającym podniebieniem do czyszczenia niektórych ciemniejszych i cięższych ofert HBO (tutaj patrzę na ciebie, prawdziwy detektywie), ale Ballers prawie na pewno napotka ten sam problem, który często miał Entourage: znajdowanie historii wartych opowiedzenia. Opierając się na niechęci do konfliktu w finale, nie możemy przestać się martwić, że Ballersowi brakuje już pomysłów na fabułę, co byłoby wstydem, biorąc pod uwagę, że tyle jest dramatu z prawdziwego świata sportów zawodowych. Spory kontaktowe, kłótnie na obozach treningowych i problemy z wizerunkiem publicznym to jedno, ale co z badaniem tego, co dzieje się za skandalami o oszustwach na polu i kwestiami public relations, które przenikają dzisiejszy NFL? Chyba musimy zobaczyć, jak ciężki Ballers chce się zdobyć.

Co sądzisz o sezonie Ballers 1 i finale? Czy wrócisz na sezon 2? Podziel się z nami swoimi przemyśleniami w komentarzach i poszukaj Ballers sezonu 2 na HBO w 2016 roku.