Wszystkie filmy Star Wars, najgorsze w rankingu (w tym Rise of Skywalker)

Spisu treści:

Wszystkie filmy Star Wars, najgorsze w rankingu (w tym Rise of Skywalker)
Wszystkie filmy Star Wars, najgorsze w rankingu (w tym Rise of Skywalker)

Wideo: Który epizod Sagi Skywalkerów jest NAJLEPSZY? 2024, Lipiec

Wideo: Który epizod Sagi Skywalkerów jest NAJLEPSZY? 2024, Lipiec
Anonim

Wraz z wydaniem Star Wars: The Rise of Skywalker, saga Skywalker i cała era serii dobiegają końca. Aby świętować, oglądamy wszystkie filmy z Gwiezdnych wojen, od najgorszego do najlepszego.

Czym jest Gwiezdne Wojny, zawsze się zmieniało. Najpierw jeden film z hipotetycznego serialu, potem jasno zdefiniowana trylogia przedstawiająca podróż bohatera Luke'a Skywalkera, a następnie nakręcony The Tragedy Dartha Vadera według prequeli, a teraz coś znacznie bardziej skomplikowanego, co przekracza jedną osobę lub linię krwi. Ta ewolucja zmienia nie tylko duży obraz Sagi Skywalker, ale pogłębia znaczenie tego, co robi każdy wpis: Łotr Jeden nabiera nowego światła po Przebudzeniu Mocy, a Powrót Jedi nigdy nie będzie taki sam po Ostatnim Jedi.

Image

Kontynuuj przewijanie, aby kontynuować czytanie Kliknij przycisk poniżej, aby rozpocząć ten artykuł w szybkim widoku.

Image

Zacząć teraz

Ale przy całej tej wielkiej gadaninie o rymowanych narracjach i długo zadawanych wątkach fabularnych warto pamiętać, czym jest Gwiezdne Wojny: serial. I tak, jak Saga Skywalker zbliża się do końca (ale historia galaktyki dopiero się zaczyna), spojrzymy wstecz i uszeregujemy wszystkie 12 teatralnie wydanych filmów Gwiezdnych wojen.

12. Star Wars: The Clone Wars (2008)

Image

Ten jest trochę niesprawiedliwy, ponieważ nie powstał z myślą o kinowym wydaniu. Gwiezdne wojny: Wojny klonów przeszły z programu telewizyjnego na wydarzenie filmowe, kiedy George Lucas był pod takim wrażeniem tego, co produkował zespół Dave'a Filloniego, że chciał, aby zwiększyć jego widownię. Jednak chociaż seria The Clone Wars (i pseudo-kontynuacja Rebelianci) staną się kamieniem węgielnym nowego kanonu Gwiezdnych wojen, jej wczesne sezony z pewnością były przykładem serialu, który znalazł swoje stopy - i to jest naprawdę widoczne w pełnometrażowej premierze.

Mówiąc wprost, nawet biorąc pod uwagę fakt, że jest to rozwijający się program zmuszony do ograniczenia funkcji, Wojny Klonów nie są dobrym filmem. Jego historia łączy się znacznie lepiej, niż powinna być rozszerzona wersja pilota telewizyjnego, ale ta historia jest mieszanką wędrówki i przynęty dla fanów; fabuła polega na tym, że hrabia Dooku porywa syna Jabby Hutta, aby uszczypnąć Republikę, prowadząc Anakina i przedwczesnego nowego padawana Ahsokę, aby odzyskać małą szczupłą kulę, Obi-Wana w klasycznym pobocznym zadaniu dywersji, a Padmé zbadać zniewieściałego Ziro Hutt.

Animacja i aktorstwo głosowe są obiecujące, ale ciężko jest jechać, a nawet aspekty, które ostatecznie ukochałyby się nieokreślone; Ahsoka była dzieląca, gdy po raz pierwszy została wprowadzona, i z samego filmu jest to zrozumiałe.

11. Star Wars: The Rise of Skywalker (2019)

Image

Star Wars: The Rise of Skywalker jest tym, czego wszyscy się obawiali, gdyby Disney kupił Lucasfilm i pospiesznie przystąpił do opracowywania trylogii sequelowej. Jest to film, w którym lekceważy się zakończenie odcinków George'a Lucasa, który z całego serca obejmuje serwis dla fanów, w którym opowieści o tajemniczych skrzynkach JJ Abramsa kończą się pustką, a przede wszystkim padają ofiarą mandatu studia.

Podstawową linią marketingową jest to, że IX odcinek Gwiezdnych Wojen to koniec sagi Skywalker, i na pewno (może) jest, ale mandatem jest tutaj zarządzanie marką. The Rise of Skywalker jest odpowiedzią na reakcję The Last Jedi, a to nie tylko oznacza ponowne przemyślenie wielu genialnych decyzji fabularnych Riana Johnsona, ale przeniesienie tempa całej postaci na przyjemnych fanów spalonych przez wydanie 2017. Odważne skręty i obsługa fanów nie są niczym nowym w Gwiezdnych Wojnach, ale The Rise of Skywalker bierze tak wiele i porusza się w tak karkołomnym tempie, że wszystko staje się niepokojącą emulsją pomieszanych zamiarów, wyrzucając źle skonfigurowane zwroty akcji i obfite przypuszczalne… emocjonalne chwile nigdy nie mogły wylądować.

Mimo że film ma właściwy blask, z pasującymi do niego zdjęciami i przeważnie ostrymi CGI, montaż, luki w historii i przeskoki dialogu mocno osadzają to na terytorium bardzo złych prequeli. Przy tak wielu nieszczęściach jest to nieuniknione: Gwiezdne Wojny były tylko filmem, ale The Rise of Skywalker nie jest nawet dobrym filmem.

10. Star Wars Episode II: Attack of the Clones (2002)

Image

Od dawna znany jako „lepszy”, Gwiezdne wojny, część II: Atak klonów, jako najgorszy film Gwiezdnych wojen na żywo, jest w tym momencie dość powszechnie akceptowany. To tam pokazują ograniczenia filmowe George'a Lucasa; jego opowiadanie jest rozproszone, dialog pozbawiony wymaganych emocji, a nadmierne poleganie na CGI okazuje się osłabiające.

We wszystkich tych kwestiach istnieją aspekty, które naprawdę działają. Ewan McGregor wkracza do akcji jako młody Alec Guinness we własnej kryminałowej historii (z udziałem nieobrzezanego Jango Fetta), mroczne chwile Anakina są dobrze opanowane, a ostateczna bitwa jest największa z serii i jeszcze bardziej fantastyczna dzięki puste zwycięstwo. I nawet w punkcie VFX, chociaż jest wiele scen, w których postacie idą zielonymi korytarzami, warto pamiętać, że klony były stworzone przez CGI, siedem lat przed Avatarem i dziewięć przed „kontrowersją” wokół całkowicie cyfrowego Ryana Reynoldsa Kostium Green Lantern. Przynajmniej w tym obszarze można argumentować, że Lucas wyprzedził zakręt.

Co właściwie to rozwiązuje i sprawia, że ​​odcinek II jest tak osobliwym filmem, który desperacko chce być uważany za „lepszy”. Część eksperymentów w The Phantom Menace ustępuje miejsca ściślejszym połączeniom - pochodzeniu Boby Fetta - i wciąż rywalizującym „fajnym” momentom - Yoda pokazując, że w rzeczywistości jest świetnym wojownikiem.

9. Star Wars Episode I: The Phantom Menace (1999)

Image

Jednocześnie najbardziej wyczekiwany, najbardziej rozczarowujący i najbardziej pogardzany film wszechczasów, reakcja fanów na Gwiezdne wojny, odcinek I: Widmowe zagrożenie, to strach Yody prowadzi do gniewu, gniew prowadzi do nienawiści, nienawiść prowadzi do cierpienia „przysłowie pisze duże. Minęło 20 lat i dopiero teraz Gwiezdne Wojny wyłaniają się z tego cienia (i wciąż pojawiają się wstrząsające historie o toksycznym opadzie). Ostatecznie jednak jest w porządku: odcinek I nie jest świetny, ma poważne problemy, ale jest dość zuchwały i niemal natychmiast wyznaczył trylogię prequel jako coś innego.

Lucas zawsze planował, aby Epizod I zakorzeniony był w intrygach politycznych, a zanotował, że manipulacja Senatem przez Palpatine'a była jednym z pierwszych elementów jego wszechświata. Pod względem dostawy wszystko jest nieco zamazane, a skomplikowane i nieco nielogiczne reguły zostały wypaczone, a publiczność do końca tego nie wiedziała. Ten brak zaangażowania w to, co napędza fabułę, dotyczy rodziny Naboo, zainteresowania Qui-Gona anakinem i dychotomii Jedi; tak wiele z tego, co chce zrobić Mroczne widmo, jest zaciemnione z założenia, ale to czyni go zbyt suchym.

Ale na bok historia jest fascynująca wizualnie i fascynująco: Federacja Handlowa jest nowym uderzającym wrogiem, a ich inwazja na Naboo, staroświecką Gwiezdne Wojny, uosabia; podrace jest wyjątkowo szalony; a intensywność Duel of the Fates nie została jeszcze zwiększona. Co do Jar Jar? Nie jest świetny, ale naprawdę nie jest wart, aby twoje klapki ucha zmieniły się.

8. Solo: A Star Wars Story (2018)

Image

Od czego zacząć Solo: A Star Wars Story? Reżyserzy strzelili w połowie produkcji, zastępcy, który wykonał prawie wszystko, i pierwsza bomba kasowa dla serii: nawet przez burzliwe produkcje Disney Star Wars, to kolejny poziom. To trochę imponujące, że sam film tak naprawdę tego nie zdradza; to przydatna historia pochodzenia, która eksploruje Hana, czyniąc go bardziej zrozumiałym bez cofania tego przekleństwa, które sprawiło, że Harrison Ford był tak przekonujący.

Problem z filmem to scenariusz, który ciągnie w obie strony: chce być krnąbrną opowieścią o przemytniku pod rządami totalitarnych rządów, ale na każdym kroku musi się wiązać z szerszymi mitami. Wszystko, czego nigdy nie chciałeś wiedzieć o Hanie, zostało wyjaśnione, począwszy od przebrania Lando's Return of the Jedi po skąd wzięła się nazwa Solo. Naprawdę równoważy to, co przynosi Ron Howard, co najlepiej widać w najgorszych momentach filmu (i, na wiele sposobów, w serii); niedożywiony i niejasny zamiar praw droidów oraz nagły epizod Darth Maul, który udaje, że drażni przyszłość bohatera, mimo że jego kanoniczna historia jest już zamknięta.

Ale pomijając konflikt Kasdansa, Solo zyskał tyle, że jego porażka trochę rozczarowuje. Akcja jest nowa nawet dla Gwiezdnych wojen, wydajność Alden Ehrenreich jest dojrzała, a kropla igły Imperial Theme z 1977 roku nigdy nie będzie ekscytująca.

7. Star Wars Episode III: Revenge of the Sith (2005)

Image

Prequele Gwiezdnych wojen (głównie) trzymają lądowanie. Gwiezdne wojny, odcinek III: Zemsta Sithów, wciąż pokazuje wiele twórczych problemów, które niszczyły poprzednie filmy - nawet Ewan McGregor nie stoi ponad drewnianymi dostawami, a łącząc wszystko ze sobą, jest niezwykle wygodna fabuła - ale w wykresie upadku Anakina i Imperium powstaje, film spełnia swoją obietnicę w emocjonalny sposób.

Nakręcony jako ostatni film Star Wars, Revenge of the Sith wychodzi na jaw. Otwarcie to właściwa akcja serializowana, podejmująca niewidzianą przygodę z brawurą, po czym zaczyna się uwodzenie i tragedia. Środkowy akt to dużo chodzenia i mówienia, gdy Anakin podróżuje między świątynią Jedi a Senatem, ale rekompensuje to kolejna misja detektywistyczna Obi-Wana przeciwko generałowi Grievousowi, złoczyńcowi, który uderza przede wszystkim z powodu swojej krótkiej roli. Gdy Anakin się odwrócił (i minęliśmy niezręczną walkę Windu vs. Palpatine i dziwne starzenie się elektryczności), film zaczyna działać na najwyższych obrotach, ponieważ wszystko, co ustalono w poprzednich filmach, rozpada się, pozostawiając status quo A New Hope.

Zakończenie jest całkowicie wygodne, a wszystko, czego pragniesz od prequeli, zostało rzucone w 15-minutowym epilogu, ale to tylko sprawia, że ​​to cykliczne poczucie ostateczności jest tym bardziej dotkliwe. To była kamienista droga, ale bliźniaczy zachód słońca był (prawie) warty tego.

6. Star Wars: The Force Awakens (2015)

Image

Star Wars: The Force Awakens zawsze umawiał się na randki łatwiej niż inne wpisy w sadze. To nie był tylko odcinek VII, to był właściwy powrót Gwiezdnych Wojen po prequelu, więc trzeba było dołożyć wszelkich starań, aby zrehabilitować franczyzę. Oglądane zaledwie cztery lata później Przebudzenie mocy jest solidnym wejściem do sagi. W tym czasie jednak decydowało, czy saga będzie kontynuowana w oczach wielu osób.

W końcu JJ Abrams prawdopodobnie grał zbyt bezpiecznie. Głównym celem gry było odtworzenie poczucia oryginalnych Gwiezdnych wojen poprzez narrację, ze świeżą intrygą dostarczoną przez tajemnicze pudełko. To świetne z marketingowego punktu widzenia - znane, ale nieznane z wyraźną postawą bez prequel - ale oznacza, że ​​film nie oferuje wiele pod względem rozwoju. Nie ma też możliwości obejścia samej ilości historii, która dzieje się poza ekranem: iloraz ekspozycji (lub zaciemnienia) jest wysoki, do tego stopnia, że ​​wydaje się, że powinien być odcinek VII o upadku Bena Solo.

Tym, co robi Przebudzenie Mocy, są jednak postacie. Rey, Finn, Kylo Ren, BB-8 i, w mniejszym stopniu, Poe, są tak natychmiast opracowywani i rzucani w przygodę, że to, co stare, wydaje się nowe. Decyzja o spędzeniu 40 minut na przedstawieniu tych nowych graczy przed potencjalnie zatrzymującym wejście wejściem Hana Solo jest jedną z najlepszych w tym filmie i zobacz, jak przechodzi przez starannie edytowany drugi akt (obejrzyj go ponownie i żadna scena nie łączy się dobrze z kolejną) i ekscytujący cliffhanger (dosłownie).

5. Rogue One: A Star Wars Story (2016)

Image

Rogue One: A Star Wars Story to zasadniczo etos rozszerzonego wszechświata Gwiezdnych wojen przeniesiony do filmu. Bada kluczową historię tuż przy filmach (w rzeczywistości kradzież planów Gwiazdy Śmierci była wielokrotnie opowiadana w Legendach), wypełniona różnymi znanymi twarzami (niektóre pasujące, niektóre tępe) i wyobraża sobie wielkie wyimaginowane bitwy, które wykorzystaj pomysły zawarte w podstawowych filmach. Ale w przeciwieństwie do niestety dużej części UE, jest naprawdę świetny.

Gareth Edwards bawi się skalą podobną do tej w Godzilli, przyjmując używaną w przyszłości estetykę Nowej nadziei, a jednocześnie prezentując ją w sposób, który wydaje się bardziej imponujący i uciążliwy. Bohaterowie pukają, ale każda z nich ma do odegrania pewną rolę, gdy historia przeskakuje z planety na planetę, i łuk, który nadaje ich śmierci zaskakującą wagę. Ostatnim aktem jest totalny atak Gwiezdnych Wojen, który pokonuje nawet najbardziej fantazyjnych fanów „pierwszego zwycięstwa”, jakie mogą sobie wyobrazić, ma do pokonania podczas samobójczej misji, daje Vaderowi klasyczną chwilę i elegancko łączy się z oryginalny film bez zbyt dużej mentalnej gimnastyki.

Aha, były powtórki, ale jeśli nie znałeś zwiastunów na lewą stronę lub nie oglądałeś gorliwie filmu, aby zauważyć dobrze ukryte momenty dziwnego zielonego ekranu i nakreślić ich efekty domina, naprawdę nie możesz powiedzieć.

4. Return of the Jedi (1983)

Image

Był czas, kiedy Return of the Jedi uznano za lepszą kontynuację; Kevin Smith zmierzał wbrew pozorom, gdy uznał, że to Imperium kontratakuje w urzędnikach. Dzisiaj jest to zupełnie oczywiste, ponieważ ogólnie przyjęto, że wzloty tego filmu ustępują miejsca bardziej przestarzałym aspektom. Niemniej jednak wciąż jest to prawie świetny film science-fiction i chociaż historie zza kulis i Ewoki mogą być wykorzystane jako przykłady wczesnej zgnilizny, nie należy ich używać jako eliminacji.

Sekwencja Jabba to odpowiedni otwór, który jednocześnie zapewnia to, czego chcesz - Luke i Leia ratują Hana - i ściereczki boczne - poprzednio niewidoczna Jabba to ślimak, Boba Fett umiera - i służy jako miły ustawiacz postaci, zanim fabuła Imperium włączy bieg. I jaki to jest finał. Wszystko po stronie cesarza jest przemiłe, co jeszcze bardziej komplikuje Luke Skywalker, Dartha Vadera i Moc, podczas gdy kosmiczna bitwa nad Endor ustanowiła wówczas wysoki poprzeczkę. Ewoki i tanie koszty podróży do lasów sekwoi mogą nie przypadać do gustu wszystkim, ale nawet to sprawia przyjemność (a prymitywne może obalić machinę wojenną nie byłoby bardziej odpowiednie).

Powrót Jedi miał swoje prawdziwe znaczenie odkręcone i obrócone tak bardzo od czasu premiery: UE uczyniła z Luke'a i Lei rodzeństwo kluczowym tłem; prequele uczyniły go spełnieniem Wybrańca; Przebudzenie Mocy zakończyło się swoją ostatecznością; a teraz The Rise of Skywalker może sprawić, że będzie to coś więcej niż zakończenie.

3. Star Wars: The Last Jedi (2017)

Image

Jeśli George Lucas uczynił Gwiezdne Wojny dekonstrukcją mitycznego opowiadania, Rian Johnson uczynił Ostatniego Jedi dekonstrukcją Gwiezdnych Wojen jako współczesnym mitem. Historia ma głębokość trzech pokoleń (cztery liczą Palpatine), a teraz polityka galaktyczna jest tak kazirodcza, że ​​podstawowa idea - że Luke Skywalker był bohaterem everymana - zaginęła. Odcinek VIII próbuje zbadać te konsekwencje i wyjść poza nie, pokazując wady przeznaczonego bohatera i radość kolektywu; antagonista mający obsesję na punkcie dziedzictwa głosi, „niech przeszłość umrze”, ale nie może przejść dalej, a bohaterka bez przeszłości mówi o odkryciu, że może wyrosnąć na błędach swojego mentora.

Jest często chwalony i krytykowany za zwykłe obalanie oczekiwań, a podczas gdy wiele emocji ogląda Star Wars: The Last Jedi pochodzi z nieoczekiwanego - śmierci Snoke'a i w szczególności depresji Luke'a - wszystko to służy temu większemu tematowi, powracającemu Gwiezdnym Wojnom do tego, co było, przesuwając go nieodwołalnie do przodu. Okazało się to dzielące - być może z powodu dostawy, może pomysłów - ale to naprawdę wstyd, ponieważ odwraca uwagę od tego, jak wielki jest Ostatni Jedi.

Tematom Johnsona towarzyszy dalsza ewolucja stylu wizualnego Gwiezdnych Wojen i niezachwiana ekspansja mitów, jeśli chodzi o podstawowe idee Mocy i logiki świata. Miejmy nadzieję, że po usunięciu ze statusu „najnowszego filmu Gwiezdnych wojen” wydarzenie zostanie bardziej docenione.

2. Imperium kontratakuje (1980)

Image

Gdyby tylko więcej filmów przypominało Imperium kontratakuje. Tak wiele współczesnych kontynuacji ogłasza się „Imperium kontratakuje franczyzą”, ale zwykle oznacza to wzrost zamyślenia i chęć założenia trzeciej pozycji. Podczas gdy odcinek V z pewnością jest ciemniejszy i kończy się na zaniżeniu klifu, te aspekty nie są osobno, co czyni film Irvina Kershnera - nauczyciela Lucasa - świetnym filmem.

To galaktyczna tragedia, ale także wstrząs filmu: ekspansywne krajobrazy - śnieg, przestrzeń i chmury - zestawione są z ciasnymi zbiorami - bazą Echo, Sokołem Millennium, ciemnymi miskami Cloud City, Dagobah (który tak naprawdę był tylko Mark Hamill); lekkość i romans nagle popadają w przerażenie i złamane serce. Niektóre aspekty są jeszcze mniej deptane; insynuacje, że Jedi są w błędzie, zostały wbite w dom w prequelach, ale korzenie są tutaj.

Imperium zasadniczo przyjmuje podstawowe idee Gwiezdnych Wojen - Rebelianci kontra Imperium, bohatera everyman, mistyczną Moc i rycerza, który je włada - i rozszerza się, tworząc historię, która jest emocjonalnie głębsza i poszerza świat w sposób, który nigdy nie jest powierzchowny. To wyzwanie i wbrew oczekiwaniom bardziej niż nawet najbardziej zaskakujące hity dzisiaj, i robi to, choć świadomie nie jest ani początkiem, ani końcem. Że ojciec Luke'a nie był Darthem Vaderem, dopóki drugi szkic nie jest chyba największym znaczkiem w podejściu do opowiadania historii.