The Walking Dead Season 6: So That Happez. Ale czy to naprawdę?

The Walking Dead Season 6: So That Happez. Ale czy to naprawdę?
The Walking Dead Season 6: So That Happez. Ale czy to naprawdę?

Wideo: 5 Home Workout Mistakes - KILLING YOUR RESULTS! - ep2. Butt Workouts 2024, Czerwiec

Wideo: 5 Home Workout Mistakes - KILLING YOUR RESULTS! - ep2. Butt Workouts 2024, Czerwiec
Anonim

[To przegląd The Walking Dead sezon 6, odcinek 3. Będą SPOILERY.]

-

Image

Czy to się naprawdę wydarzyło? Wiele się mówi o najnowszym odcinku The Walking Dead, ale oczywiście żaden moment nie był większy, bardziej szokujący ani bardziej wątpliwy niż pozorna śmierć Glenna Rhee (Steven Yeun) po przypadkowym przyjęciu tego terminu „nurkowanie w śmietniku” w niesamowicie ciemnym miejscu. Upadek Glenna ze szczytu pojemnika na śmieci spowodował, że uderzył go w głodną hordę zombie, która następnie najwyraźniej rozerwała go na strzępy, krzycząc w agonii. Tylko jego krzyki nie były słyszalne, i to nie tylko dlatego, że zombie go zagłuszały. Muzyka osiągnęła namiętne crescendo, a jego głos został wyciszony, aby wzmocnić efekt partytury sceny. Wszystko to było bolesne i niepokojące, tak jak zostało zaprojektowane, a jednak, gdy tylko kamera wysunęła się, aby ująć z góry ten monumentalnie zniechęcający moment w historii TWD, coś było nie tak.

W rzeczywistości od samego początku coś było nie tak. Odcinek, zatytułowany „Dziękuję”, rozpoczął się od kilku spiczastych ujęć Glenna i Nicholasa, mężczyzny, z którym ten jednorazowy chłopak dostarczający pizzę spędził ostatnie chwile. Glenn jest pierwszą osobą, w której kamera się zamyka, pozornie samotna i biegnąca przez całe życie. Szybko okazuje się, że tak nie jest, ale wkrótce potem Mikołaj staje się jedynym punktem centralnym kadru. Szybkość strzału celowo maleje, wskazując widzowi na potrzebę zwrócenia uwagi na te dwie postacie.

Telegrafowanie potencjalnych problemów między nimi nie jest zbyt trudne. W końcu Glenn i Nicholas prawie zabili się nawzajem pod koniec sezonu 5, kiedy ten drugi zwabił tego pierwszego w las ze śmiertelną intencją. Ale przed premierą szóstego sezonu obaj załatali rzeczy do tego stopnia, że ​​Nicholas zwrócił się w stronę Glenna z obrzydliwym wyrazem twarzy, desperacko próbując udowodnić, że obrócił nowy, mniej tchórzliwy liść. Cokolwiek to było, że odcinek miał na myśli dwie postacie - i z całą pewnością wyjaśniło, że coś nadchodzi - wydawało się mało prawdopodobne, aby były to kłopoty ludzkiej i ludzkiej różnorodności. Kłopoty z ostatnią ludzką odmianą? Cóż, to zupełnie inna sprawa.

Image

Cały odcinek był celowy - a przynajmniej do momentu, gdy Glenn dotarł do końca - że każdy, kto oglądał serial nawet przez krótki czas, rozpoznałby jako oznakę dewastacji emocjonalnej, która wkrótce pojawić się. Nie jest to tak jawne, jak powiedzmy „Co się stało i co się dzieje”, w którym drastyczna zmiana stylistyczna typowej dla serii estetyki wizualnej była natychmiastową czerwoną flagą. Zamiast tego „Dziękuję” jest znacznie bardziej subtelne w podpowiedziach i wskazówkach, które oferuje publiczności. Ale to naprawdę tylko subtelne w porównaniu do odcinka, który zmienił się tak daleko od normy.

Oprócz wczesnego skupienia się na Glennie i Nicholasie odcinek ma na celu dostarczenie jak największej liczby przypomnień o tym, kto na kogo czeka w Aleksandrii. Glenn podróżując z grupą Aleksandryjczyków, których nie można opowiedzieć na temat narodzin, z których jeden wychowuje się z żoną, Glenn wspomina, że ​​on także ma żonę z powrotem w rzekomo bezpiecznych granicach społeczności, którą starają się chronić. Później wspomina Michonne: „Muszę wracać do domu, ale nie zostawiam ich za sobą” - „oni” w tym równaniu to grupa rannych, nieistotnych nowicjuszy, którzy nigdy nie byli w tak trudnej sytuacji jak ten, w którym są teraz. Jest to odpowiednik The Walking Dead policjanta w filmie akcji, który ogłasza, ile dni do przejścia na emeryturę, lub żołnierza w filmie wojennym, który jest na tyle głupi, aby pokazać swoim znajomym zdjęcie dziewczyny, którą poślubi, gdy tylko wróci. Dom. Innymi słowy, serial wcześnie przygotowuje grunt pod koniec Glenna, przypominając publiczności, jak bardzo stawką jest bohater za każdym razem, gdy wychodzi na zewnątrz.

Nawet gdy wszystkie inne wątki dzieją się w tym samym czasie - tj. Rick ucieka, by znaleźć RV, by zabić garstkę żywych, a Michonne nie jest w stanie dotrzymać obietnicy poprowadzenia coraz bardziej szalonej i malejącej grupy ocalałych coraz bardziej zdesperowanej sytuacji - „Dziękuję” gra aż do momentu, gdy Glenn zostanie pochłonięty przez morze nieumarłych. I tam jest zasiane ziarno wątpliwości. The Walking Dead nie jest rodzajem serialu, który normalnie odgrywałby taką śmierć równie fajnie, jak tutaj. Jasne, reżyser Michael Slovis wyszedł na całość i przedstawił powolne ujęcie Nicholasa zabierającego własne życie oraz trwałe spojrzenie rozerwanej Glenn. Ale nawet przy tych wszystkich elementach nadal wydaje się, że serial chciałby mieć moment Jona Snowa; jego epicka śmierć wprawi fanów w zawroty głowy, ale można ją cofnąć za pomocą magii pokoju małego pisarza.

Image

Najbardziej oczywistym sygnałem, że Glenn wciąż może znaleźć się wśród żywych jako faktyczna żywa osoba, jest śmierć Nicholasa i ciasne otoczenie Glenna, gdy staje się on ludzkim potarkiem, po prostu leżąc tam, utrzymując te pyszne wnętrzności ciepłe dla każdego głodnego przechodnia. Tuż przed uderzeniem o ziemię jasne jest, że Glenn znajduje się pod martwym teraz Mikołajem. A gdy spacerowicze rozsuwają go na strzępy, a on krzyczy głośno, kamera pozostaje skupiona na ciasnym ujęciu, w którym udręczona twarz Yeuna, kilka dłoni spacerowicza i trochę krwi wypełniają ekran. Z jednej strony sprawia to, że moment jest niesamowicie klaustrofobiczny, a jeszcze bardziej emocjonalny (i dosłownie) wyrwanie jelit. W końcu jest to pozorna śmierć ukochanej postaci, która była częścią głównej grupy od pierwszego odcinka, a widz jest tam z nim do cholernego końca.

Z drugiej jednak strony, czy to naprawdę ciało Glenna jest przerabiane, czy to Mikołaj? I czy cała ta krew pochodzi od Glenna, czy też będzie działał jak kamuflaż, którego będzie potrzebował, aby w niewytłumaczalny sposób przetrwać tę próbę? Glenn miał więcej bliskich połączeń niż prawie jakikolwiek inny z tej serii, więc całkowicie ma sens, że jego numer będzie tutaj, a to podwójnie imponujące, że showrunner Scott Gimple i pisarka Angela Kang tak dramatycznie odwrócili się od materiału źródłowego. Ale wciąż było wystarczająco dużo w scenie śmierci Glenna, aby zasugerować, że to wszystko jest wielkim błędem. W każdym razie „Dziękuję” będzie wymagać ponownej oceny, gdy pytania dotyczące tego szczególnego momentu otrzymają bardziej konkretne odpowiedzi.

-

The Walking Dead będzie kontynuowany w przyszłą niedzielę z „Here's Not Here” o 21:00 w AMC. Sprawdź podgląd poniżej:

Zdjęcia: Gene Page / AMC