„The Knick”: Rest Your Bloodshot Eyes

„The Knick”: Rest Your Bloodshot Eyes
„The Knick”: Rest Your Bloodshot Eyes

Wideo: How to Edit this Hong Kong Photo from Lugard Road! 2024, Lipiec

Wideo: How to Edit this Hong Kong Photo from Lugard Road! 2024, Lipiec
Anonim

[To recenzja pierwszego sezonu The Knick , odcinek 8. Będą SPOILERY.]

-

Image

Po wstrząsających wydarzeniach obejmujących większość z ubiegłego tygodnia „Get the Rope” ustąpiło miejsca niespodziewanie intymnym scenom, The Knick kontynuuje swoją wędrówkę w intymności, spędzając więcej czasu niż w poprzednich siedmiu odcinkach wędrując po głowie jednego Dr John Thackery.

W pewnym sensie „Praca do późna” to jak dotąd zapłata za występ Clive'a Owena. Jest to szansa dla Owena na przyjęcie zwykłego bombardowania Thackery'ego i irytującego geniuszu i zakopanie go pod bolesnymi objawami wycofania, aby zobaczyć, co z tego wynika.

Rezultatem jest człowiek, który boryka się z pewnymi nieznanymi bólami słabości, wynikającymi nie tylko z braku kokainy w jego systemie, ale także z poczucia nieadekwatności, które musi odczuwać - w wyniku rozpoznania głębi swojej zależności jako zagrożenie osiągnięciami innych lekarzy przesłaniającymi jego własne. (Ten ostatni ma tyle samo wspólnego z doktorem Edwardsem, co ostatnio wprowadzony dr Levi Zinberg, grany przez Michaela Nathansona.)

Thackery zawsze chodziło po krawędzi brzytwy; do tej pory istnieją wskazówki, które odpowiednio pokazują, jak bezbronny jest lekarz wobec własnych uzależnień. Ale po raz pierwszy Knick był w stanie zagłębić się w konsekwencje, jeśli okoliczności poza kontrolą Thacka pozwoliły mu uzyskać przewagę. Nawet podczas premiery serialu samotny moment bezbronności Thackery'ego - wywołany jego własną chęcią pozbycia się narkotyku - został podcięty przez jego gotowość do przebicia swoich niewymownych i wstrzyknięcia większej ilości kokainy w celu powrotu do pracy.

Ale siatka bezpieczeństwa dostaw zniknęła i pojawia się zaraz po tym, jak Thackery otworzył się na przyjęcie dr Edwardsa jako kolegi i nawiązanie (głównie fizycznej) relacji z Lucy Elkins. To tak, jakby Soderbergh i autorzy serialu Jack Amiel i Michael Begler chcieli przeprowadzić Thackery'ego przez serię transformacyjnych doświadczeń, zanim spróbują dostać się głęboko do swojego przepracowanego mózgu.

Był to ryzykowny ruch, ponieważ pomimo jego dominującej obecności w prawie każdym odcinku psychiczny dystans między Thackery i widownią sprawił, że stał się mniej więcej szyfrem. Ale bez ryzyka nie ma nagrody (coś, kto chętnie zjadłby strychninę w celu szybkiego odebrania mnie przed wykonaniem operacji, może wiedzieć coś o tym).

I czekanie do tej pory, aby naprawdę skupić się na Thackery (i Owen) - dając jego postaci tak specyficzną i znaną potrzebę, a następnie umieszczając go w szeregu konkurencyjnych, stresujących sytuacji, które podkreślają jego lęk przed niższością - zapewnia niezwykle satysfakcjonujące wyniki. To samo można powiedzieć o tym, jak narasta napięcie w odcinku, ponieważ granice zdolności Thackery'ego do łączenia się i bycia w chwili z kimś innym są pokazane, gdy decyduje się na pracę nad jego i Bertie nad Lucy.

W pewnym sensie Thackery przypomina jednemu z Daniela Plainviewa „Tam będzie krew”, gdy Plainview mówi: „Mam w sobie rywalizację. Nie chcę, żeby nikt inny odniósł sukces

Patrzę na ludzi i nie widzę nic wartego polubienia. „Obaj mężczyźni są bardzo konkurencyjni i obaj są w dużej mierze kontrolowani przez swoje osobiste i zawodowe uzależnienia. Mimo to, pomimo dzielenia się tak budzącymi zastrzeżenia cechami, Plainview niekoniecznie jest złym towarzystwem - przynajmniej z punktu widzenia doceniania fikcyjnych postaci.

Image

W „Working Late a Lot” biegną inne wątki, takie jak wieczna walka między Bertie i jego ojcem, bezsensowna, ale nierozsądna próba adopcji sześciomiesięcznego dziecka, podczas gdy jego żona jest wyraźnie w środku załamanie nerwowe i nieudane starania Inspektora Speighta, by powstrzymać tyfus Mary z dala od ulic i jakiejkolwiek kuchni w Nowym Jorku. Jest nawet krótkie, pełne szczęścia interludium z Cornelią i Algernonem, które, podobnie jak inne historie z tego odcinka, ma wielkie poczucie zbliżającej się zagłady.

I na razie jest w porządku; wszystkie są ciekawe w sposób nakrywający do stołu, ale nic na ekranie nie przyciąga twojej uwagi, jak długie ujęcia Johna Thackery'ego, który robi wszystko, co w jego mocy, aby nie wyślizgnąć się z własnej skóry.

Soderbergh znakomicie wykadruje dwie sceny, szkoląc aparat na Owenie, jednocześnie pozostawiając resztę akcji (spotkanie zarządu i konferencja medyczna) głównie na peryferiach. W tych chwilach Owen ogranicza się do drżenia wąsów i wiadra potu na klapach, a jednak John Thackery jest w jakiś sposób bardziej wciągający niż kiedykolwiek wcześniej, ponieważ jest bardziej ludzki i wadliwy niż kiedykolwiek.

Świadczy to zatem o reżyserskiej sprawności Soderbergha, że ​​może on zmienić bieg z gorączkowego zamieszania z powodu rasistowskiej przemocy w zeszłym tygodniu na rasę na coś tak intymnego i zdecydowanego, jak „Praca późno dużo”. A uporczywy obraz Clive'a Owena powoli ulegającego obfitym ilościom opium robi to, co może zrobić kilka pożegnalnych ujęć: rzutuje ciężar odcinka na twarz jednego mężczyzny.

Knick będzie kontynuowany w przyszły piątek „Złotym lotosem” o godzinie 22:00 na Cinemax.

Zdjęcia: Mary Cybulski / Cinemax