Łatwo zrozumieć, dlaczego biblijna epopeja Cecila B. DeMille'a z 1956 r. Dziesięć przykazań miała główną obsadę złożoną prawie wyłącznie z białych aktorów, mimo że osadzona w Egipcie - w końcu została wydana w 1956 r. Jednak kiedy reżyser Ridley Scott przygotował własną produkcję historii Mojżesza, zatytułowanej Exodus: Gods and Kings, całkiem sporo głów odwróciło to, że główna obsada - w tym Christian Bale jako Mojżesz, Joel Edgerton jako Rhamses i Aaron Paul jako Joshua - składał się prawie wyłącznie z białych aktorów.
Na podstawie zwiastunów wygląda na to, że Exodus: Bogowie i Królowie omijają ten problem, nakładając sztuczną opaleniznę na twarze aktorów i nazywając go dniem, ale z kwestiami reprezentacji w kinie obecnie popularnym tematem rozmów, Exodus: Bogowie i Królowie już spotkał się z krytyką za bieloną obsadę.
![Image Image](https://images.celebritybriefs.com/img/movie-news/2/ridley-scott-quotexodus-gods.jpg)
Zapytany w wywiadzie dla Variety o decyzję obsadzenia tylko białych aktorów w głównych rolach Exodus: Gods and Kings, Scott był bardzo tępy w swojej odpowiedzi, wyjaśniając, że nawet nie zastanawiał się nad obsadzeniem nie-białych aktorów.
„Nie mogę zamontować filmu o tym budżecie, w którym muszę polegać na ulgach podatkowych w Hiszpanii i powiedzieć, że moim głównym aktorem jest Mohammad taki a taki z takiego a takiego. Po prostu nie zamierzam uzyskaj finansowanie. To pytanie nawet się nie pojawi. ”
Być może taktowne, ale odpowiedź Scotta podkreśla przygnębiającą rzeczywistość nie-białych aktorów w amerykańskim przemyśle filmowym, kiedy nawet hity, w których scenografia i materiał źródłowy zasadniczo wymagają zróżnicowanej obsady, zamiast domyślnego wykorzystania wszystkich białych aktorów w głównych rolach. Ugruntowane marki, takie jak Gwiezdne Wojny, mogą pozwolić sobie na obsadzenie nowoprzybyłych, takich jak John Boyega, w roli głównej, ale Kingdom of Heaven jest dowodem, że samodzielny dramat historyczny nie przyciągnie automatycznie odbiorców tylko dlatego, że wyreżyserował go Ridley Scott.
![Image Image](https://images.celebritybriefs.com/img/movie-news/2/ridley-scott-quotexodus-gods_1.jpg)
To powiedziawszy, tak naprawdę nie jest możliwe zwolnienie Scotta z wszelkiej odpowiedzialności za bielenie Exodusu: Bogów i Królów. Na podstawie jego odpowiedzi brzmi to tak, jakby nawet nie zastanawiał się nad obsadzeniem „Mohammad so-and-so” (dość obraźliwy termin obejmujący wszystkich nie-białych aktorów) w głównych rolach, co w pewien sposób neguje spory o Bale i Edgerton wybrani, ponieważ byli najlepszymi aktorami w tej roli.
Nawet poza znanymi franczyzami istnieją dowody na to, że hity filmowe nie potrzebują dużych (białych) gwiazd Hollywood, aby dobrze sobie radzić w kasie. Na przykład na Pacyfiku w dwóch bohaterach grał aktor z Synów Anarchii i, naśladując frazę Scotta, „Rinko taki a taki z takiego a takiego”. Tymczasem Life of Pi Anga Lee, który został sfinansowany w wysokości 120 milionów dolarów i zarobił ponad 600 milionów dolarów na całym świecie, był debiutem fabularnym filmu „Suraj taki a taki”.
Premiera Exodus: Gods and Kings 12 grudnia 2014 r.