Leisure Suit Larry: Wet Dreams Don 't Die Review

Spisu treści:

Leisure Suit Larry: Wet Dreams Don 't Die Review
Leisure Suit Larry: Wet Dreams Don 't Die Review

Wideo: Let's Play Leisure Suit Larry: Wet Dreams Don't Dry With CohhCarnage - Episode 1 2024, Może

Wideo: Let's Play Leisure Suit Larry: Wet Dreams Don't Dry With CohhCarnage - Episode 1 2024, Może
Anonim

Żadna seria gier nie wydawała się związana z przeszłością, jak Leisure Suit Larry. Jest to seria oparta na jednym z najbardziej przestarzałych gatunków, przygodowej grze przygodowej typu „wskaż i kliknij”, w której słychać było dość tandetny humor, który być może był w stagnacji nawet w tym czasie. Niemniej jednak, podobnie jak inne postacie z lat 80., takie jak Mega Man, Larry Laffer powrócił do współczesnej sceny gier dzięki Leisure Suit Larry: Wet Dreams Don't Die.

Chociaż obskurna gra słów w jej nazwie sugeruje, że Larry powrócił, brodawki (narządów płciowych) i tak dalej, twórca Crazy Bunch próbował zmodernizować serię na kilka sposobów. Dla wielbicieli tej postaci Leisure Suit Larry: Wet Dreams Don't Die nadal zawiera wszystkie podstawowe tropy serii, od tradycyjnej mechaniki gier przygodowych po puszystą komedię i potrzebę wzięcia długiego prysznica po graniu. To powiedziawszy, zespół wziął postać Larry'ego i przynajmniej na niego spojrzał przez nowoczesny obiektyw.

Image

Powiązane: Return of the Obra Dinn Review - A Superb Maritime Mystery

Wet Dreams Don't Die bierze klasyczną wersję Larry'ego Laffera i osadza go mocno w dzisiejszym świecie, na szczęście ignorując niektóre z najnowszych gier z serii i zamiast tego dając Larry'emu rybę z żywiołu wody. Po tym, jak ostatnio doświadczył technologii i kultury w latach 80., musi teraz zmierzyć się z erą smartfonów, a to dodaje dodatkową desperację postaci, która już czuje się przestarzała - tym razem z założenia.

Image

Jest to coś z obosiecznego miecza, jeśli chodzi o to. Chociaż pozwala to tytułowi czasami wyśmiewać zarówno niegodziwą przeszłość Larry'ego, jak i absurdy formatu przygodowego typu „wskaż i kliknij”, prowadzi również do najsłabszego humoru w grze. W szczególności niektóre żałosne nazwy nadane aplikacjom - na przykład Instagram staje się InstaCrap - mają dla nich szczególnie żałosną jakość, czując się jak zmęczony żart, jaki starszy krewny zrobiłby o „dzieciach w tych dniach”.

Ogólnie rzecz biorąc, jest lekki i lekko sprośny ton, który nie jest tak niewygodny jak we wcześniejszych grach Leisure Suit Larry. Tak, śmiech polega na fallicznych obrazach i często odnosi się do nisko wiszących owoców, takich jak hipsterzy lub osoby wpływające z mediów społecznościowych, ale w jego tonie jest żartobliwość, która wyraźnie pokazuje, że nie ma tu próby ściągnięcia gryzącej satyry. Wet Dreams Don't Die to trochę zabawy, a większość z nich odbywa się na koszt Larry'ego, dokładnie tak, jak musi być.

Nie jest to zwykła inwersja poprzednich gier, więc ci, którzy szukają Spec Ops: The Line of Raunch gier przygodowych (teraz jest myśl), powinni nadal marzyć, ale przynajmniej te ostrzejsze krawędzie zostały odłożone. Wet Dreams Don't Die jest o wiele mniej drapieżny niż mógłby, a postacie - zarówno kobiety, jak i mężczyźni - bardziej akceptują „uroki” Larry'ego i są traktowane w znacznie bardziej pozytywny sposób, łącznie z wzywaniem postaci do bardziej mulistych chwil. Pod tym względem wciąż nie jest idealny, ale to, co mogło pozostawić kwaśny smak, jest traktowane o wiele bardziej ostrożnie.

Image

Sposób, w jaki służy to fabule, jest również ostrożnie rozpatrywany, a obsesja Larry'ego na drodze do awansu w rankingu drewna Timera zastępującego Tindera faktycznie działa raczej dobrze jako centralne urządzenie do kadrowania. W pewien sposób pokazuje to, w jaki sposób zespół programistów udaje się przejść tę cienką linię między dbaniem o korzenie serii i oryginalnych fanów a wprowadzeniem Larry'ego do współczesności. Nadal istnieje obsesja na punkcie seksu, obecnie związana z wizerunkiem publicznym, ale ta zmiana w kierunku pozytywności oznacza, że ​​machinacje gatunku przygodowego są ogólnie mniej przerażające.

Pod względem rozgrywki rzeczy są takie same jak zawsze; nie ma tu próby odbudowania funkcji „wskaż i kliknij” według Life is Strange. Jest to w dużej mierze oldschoolowa gra przygodowa, z losowymi kombinacjami przedmiotów i dziwnym wyczuciem wirtualnej maszyny Rube Goldberg, choć na szczęście przez większość czasu łamigłówki Wet Dreams Don't Die mają w tym sens. Czasami zbytnio zbliża się nieco do King's Quest dla wygody, z pewnymi chwiejnymi momentami, które mogą wprawić graczy w zakłopotanie, choć na szczęście jest ich niewiele.

Podsumowując, Leisure Suit Larry: Wet Dreams Don't Die to powrót, ale o tym wie. Jest wystarczające zrozumienie zarówno jego obrzydliwej przeszłości, jak i archaicznej historii gatunku, aby zadziałało, z tym wciąż tak niewielkim ulepszeniem tonalnym, aby powstrzymać jego mroczne elementy przed przybyciem ciemniejszego zakrętu. Ci, którzy pamiętają o Maniac Mansion z miłością, znajdą dobrze przygotowaną grę przygodową, o ile z przyjemnością rozkoszują się niskim humorem.

Więcej: Przegląd kolejnej wizji: ładne, ale zagadkowe łamigłówki

Leisure Suit Larry: Wet Dreams Don't Die jest już dostępny na PC i Mac. Screen Rant został dostarczony z kodem do pobrania na PC do celów tej recenzji.