Into The Breach Review: A Modern Tactical Classic

Spisu treści:

Into The Breach Review: A Modern Tactical Classic
Into The Breach Review: A Modern Tactical Classic

Wideo: Free Games 5 Into The Breach Review: A Modern Tactical Classic| 2024, Czerwiec

Wideo: Free Games 5 Into The Breach Review: A Modern Tactical Classic| 2024, Czerwiec
Anonim

Prawie zawsze są tylko trzy ruchy do tury Into The Breach, ale odróżniają ziarnisty rozłam między mistrzowskim sukcesem a potknięciem. W tej prostej, ale delikatnej przestrzeni, w której żyją te decyzje, tkwi większość pięknych napięć w grze, przywołując ostrożną równowagę poświęcenia i wytrwałości w pojedynczej przewadze nad obezwładnionymi, ale przewidywalnymi jednostkami wroga. W bardziej satysfakcjonujących momentach czujesz się jak mistrz szachowy, który kroczy po planszy i włada przeznaczeniem, ale zawsze jest to domek z kart, coś, co może wprawić w zakłopotanie myślicieli strategicznych pozbawionych wystarczającej ziarnistości, lub perfekcjonistów szukających zawsze nieskazitelnego rozwiązania.

Krótko mówiąc, Into The Breach to rodzaj taktyki wojennej od dawna prowadzonej przez Nintendo serii Advance Wars i Fire Emblem, ale skoncentrowany na koncepcji przegrania bitwy o zwycięstwo w wojnie. Wcielając się w trio podróżujących w czasie pilotów mechów, gracze umieszczani są w sekwencji kwadratowych siatek 8 x 8, na których nikczemny Vek kontynuuje atak na ziemskie miasta i obronę. „Wyłom” opisany w tytule to tak naprawdę czas i przestrzeń, a celem zespołu jest wymyślenie skutecznego sposobu, aby zapobiec sukcesowi misji owadobójczego Vka w bitwach na czterech różnych wyspach w wyjątkowych warunkach środowiskowych.

Image

Przegrana w naruszenie nastąpi nieuchronnie na dużą skalę w pierwszych kilku grach, na poziomie mikro i makro. Oznacza to, że niektóre ofiary wśród ludności cywilnej, zniszczenie ważnych struktur lub niepowodzenie niekrytycznych celów misji jest do przezwyciężenia, ale krytyczna porażka lub całkowita strata cywilna są zawsze bliżej, niż się wydaje. Rzeczywistość kanoniczna gry zachęca graczy, aby po prostu cofnęli się w czasie i zaczęli od nowa od samego początku, być może z odblokowanymi nowymi pilotami mechów lub jednostkami. Chociaż nie jest to roguelike w konwencjonalnym znaczeniu, Into The Breach stosuje pewne cechy roguelike, zwłaszcza ścieżkę do poprawy; elementy odblokowujące nie zwiększają szans gracza na własną rękę, ale poznanie drobniejszych niuansów walki i tego, jak najlepiej skutecznie realizować cele każdej losowej mapy, zapewnia, że ​​kolejne biegi zbliżają się do sukcesu. Jego mechanizm zegarowy jest zadziwiająco dobrze wykonany u podstaw, a chociaż RNG czasami będzie głównym źródłem awarii, ta okoliczność jest na szczęście rzadka.

Image

Nie, głównym powodem niepowodzenia jest myślenie o dwóch krokach naprzód, kiedy powinno być cztery. Każda pojedyncza misja (pięć misji na wyspę) zazwyczaj rozpatruje się w nie więcej niż czterech turach i nie jest niczym niezwykłym pozostawienie przy życiu niektórych wrogich jednostek. Tak długo, jak ich ścieżka zniszczenia jest stłumiona, a przyjazne jednostki i budynki są bezpieczne, kreduj je jako zwycięstwo. Jest to jeden z wielu sposobów, w jakie Into The Breach podważa formułę taktycznych gier turowych i utrzymuje graczy na krawędzi swoich miejsc. Nawet wcześnie, gdy gracze zaczną rozumieć początkowe zawiłości, nie jest przesadą oczekiwanie, że pewne tury zajmą dziesięć minut lub dłużej, czas poświęcony na wpatrywanie się w prostą kratownicę i teoretyczne, jak upadną domina. Gdzie ta jednostka wpadnie, jeśli zostanie zaatakowana, i czy uszkodzi sojuszników? Czy ten mech powinien pokrywać punkt odrodzenia wroga zagrożony utratą zdrowia?

A jednak to tylko podstawy. Wkrótce zagrożenia środowiskowe, takie jak baseny z kwasami, niebezpieczne, ale cenne nowe moduły broni i bardziej wymagające warunki wygranej, powodują dezorientację tych prognoz. Absolutnie nic w grze nie jest całkowicie nieprzewidywalne w danej turze, ale to nie znaczy, że jeden pocisk błyskawicy lub szczególnie złożony wróg może pojawić się w następnym, dodając kolejną obracającą się płytkę, aby mieć na nią oko. W szczególności gra końcowa jest klaustrofobiczną siatką skompromitowanych ruchów, która wymaga trudnej walki, nawet na normalnym poziomie trudności.

Image

Into The Breach dociera do Nintendo Switch w większości nienaruszone, z metodą kontroli zorientowaną na skróty, która stara się symulować oryginalny projekt zorientowany na mysz. Prawdziwe losowanie byłoby opcją ekranu dotykowego, co sprawiłoby, że pakiet byłby prawie idealny. W tej chwili weterani gry na pulpicie prawdopodobnie skrobią swój zestaw makr kontrolera i ekscentryczności menu, zanim zostaną odpowiednio przyzwyczajeni, ale można go obsługiwać i zaznajomić się z czasem.

Ponadto istnieją wbudowane funkcje dudnienia, które zaskakująco dobrze poprawiają zanurzenie, ale w przeciwnym razie walory estetyczne grafiki i ścieżki dźwiękowej pozostają nieco proste. Warto również wspomnieć, że Into The Breach został napisany przez słynnego Chrisa Avellone (pisarz Planescape: Torment, Star Wars: KOTOR II, a nawet FTL, poprzednik tej gry), a tekst smaku i ograniczony dialog służą minimalistycznej narracji, to nie tak naprawdę będzie gra dla ludzi.

Image

To przyciąganie będzie wynikało z każdego wyboru wywołującego pot, niezależnie od tego, czy ryzykuje cenne uszkodzenie budynku w celu uratowania pilota przed pewną śmiercią, czy też określa, która jednostka najlepiej skorzysta z nowego ulepszenia, pozostawiając w rezultacie pozostałe dwa mechy słabsze. Into The Breach wygląda na zwodniczo proste na zrzutach ekranu, ale jest to wyjątkowo wymagające doświadczenie strategiczne, które zajmie niezliczone godziny, a posiadanie go w przenośnej i wysoce funkcjonalnej formie na Switchu to spełnienie marzeń miłośników taktyki.

Więcej: Morphies Law Review: Not-So-Mighty Morphin

Into The Breach jest już dostępny w sklepie internetowym Nintendo Switch za 14, 99 USD. W celu przejrzenia udostępniono Screen Rant cyfrową kopię Switcha.