Jak Terminator 6 może uniknąć stania się kolejną złą sekwencją

Spisu treści:

Jak Terminator 6 może uniknąć stania się kolejną złą sekwencją
Jak Terminator 6 może uniknąć stania się kolejną złą sekwencją

Wideo: Transformers - Angry Video Game Nerd (AVGN) 2024, Może

Wideo: Transformers - Angry Video Game Nerd (AVGN) 2024, Może
Anonim

Seria Terminator jest prawie tak odporna, jak jej tytułowy robot-zabójca - za każdym razem, gdy zostanie powalony, wraca z większą siłą.

Jednak odkąd James Cameron opuścił serial w 1991 roku, żadna z kontynuacji nie była w stanie sprostać oczekiwaniom fanów ani zbliżyć się do oryginalnej duologii twórcy. Rise of the Machines było bieżnikiem, który rozegrał obóz i pomimo śmiałego zakończenia, które faktycznie zrealizowało Dzień Sądu, czuł się jak mniejszy z trzech pierwszych filmów. Potem pojawił się Terminator: Salvation, który w końcu dał widzom właściwy posmak postapokaliptycznej przyszłości z poprzednich filmów - jedynym problemem jest to, że była to ciemnobrązowa włóczęga i znakomity zwrot od Antona Yelchina jako boku Kyle'a Reese'a wojna między robotami a ludźmi raczej nudna.

Image

Bez względu na to - pół dekady później dostaliśmy Terminator: Genisys, który próbował przywrócić franczyzę do korzeni za pomocą ponownych wydarzeń oryginalnego filmu z możliwością podróży w czasie, ale wpadł w coś głupiego (w tej wersji Skynet to niewiele więcej niż Google). Każdemu filmowi udało się bardziej niż poprzednio, do tego stopnia, że ​​po Genisys wielu długofalowych fanów było gotowych do zrobienia z coraz bardziej skomplikowaną historią Connors.

Na szczęście Terminator 6 ma potencjał, aby naprawić zło przeszłości i przywrócić serial na właściwe tory. Cameron zawsze miał prawo przywrócić mu prawa w 2019 r. Po wygaśnięciu pierwotnej opcji 35-letniej, co dawało nadzieję, że w końcu otrzymamy film od pierwotnego twórcy, a teraz nowe raporty ujawniły, że już planuje następny wpis, aby ponownie uruchomić serię, przy czym Tim Miller z Deadpool cytował go w trakcie reżyserii.

Bez plotek reżysera i bez konkretnych szczegółów na temat nowej wizji Camerona, nie ma wiele do spekulacji, ale po tych poprzednich nieudanych próbach wciąż trzeba wyciągnąć wiele wniosków, aby upewnić się, że szósty film jest zwycięzca.

Przestań się koncentrować na podróżach w czasie

Image

Największym błędem popełnianym przez sequele inne niż Cameron było myślenie, że Terminator to seria wyłącznie podróży w czasie. Tak, podróż w czasie odgrywa istotną rolę w pierwszych dwóch filmach, podnosząc debaty na temat predestynacji i wpływając na kluczowe momenty emocjonalne, ale było to głównie urządzenie fabularne, które umożliwiało film pościgowy w stylu noir. Jeśli chcesz, aby kelnerka została wytropiona przez niepowstrzymanego robota, powstanie machiny wojennej po nuklearnej próbie zniszczenia lidera ruchu oporu przed jego urodzeniem jest równie dobrym pomysłem na establishment, jak każdy inny.

Cameron świetnie sobie radzi z wprowadzaniem tej metody w całym skrypcie, ale jeśli wrócisz i obejrzysz oryginalny film, cała akcja działa zupełnie inaczej. Terminator 2: Dzień sądu zwiększa narracyjną ekspansję podróży w czasie, wykorzystując ją do bezpośredniego motywowania łuków kilku postaci poza polowaniem przez T-1000, ale pozostaje głównie elementem kadrowania.

Wszystkie trzy kontynuacje uczyniły z niego znacznie bardziej kluczowy punkt fabuły. Rise of the Machines wprowadziło klauzulę nieuchronności do wiadomości Dnia Sądu, że „przyszłość nie jest ustalona”. Zbawienie próbowało sprawić, by Skynet posuwał się naprzód szybciej niż na poprzedniej linii czasu, a Genisys polegała na przeskakiwaniu czasu i skręcaniu osi czasu. Jednak pomimo rozszerzenia jednej z najbardziej uderzających części serii, tylko Rise of the Machines działało dość skutecznie. Pozostali nigdy nie zdawali się w pełni rozumieć logiki tego, co robili, ponieważ przecenili to, jak ważne jest naprawdę przesunięcie czasu. Ponowne uruchomienie pod Cameronem może wycofać się z tego błędnego pojęcia i zaakceptować, że to, co sprawia, że ​​serial działa, to postacie i podstawowy film pościgowy idealny, a nie metoda, która cię tam prowadzi.

Na temat podróży w czasie należy również zauważyć, że logika przedstawiona w The Terminator and Judgment Day nie ma ciągłości. Pierwsza to prosta pętla czasowa, ale druga wprowadza więcej przepisywania z powrotem do przyszłości. Może to często mylić fanów - w pierwszym filmie wydarzenia nie powstają w nowej przyszłości, tylko realizacja rzeczy, które zawsze się zdarzały, coś odwróconego przez kontynuację Camerona - i doprowadziło to do tego, że późniejsze filmy wiązały się konsolidować bardzo różne pomysły. Ponieważ Cameron jest tym, który przedstawił dwie sprzeczne alternatywne idee, może mieć nadzieję, że obsesja serialu na temat ciągłości podróży w czasie, w których tak naprawdę nie istnieje, nie zostanie odrzucona.

Poszanowanie pełnej wizji terminatora

Image

Poza tym jest jeszcze jedna twórcza kula, która utrudniała oglądanie filmów 3, 4 i 5; wszyscy trzej próbowali stworzyć pełnometrażowy 120-minutowy film fabularny wokół jednego elementu oryginalnego filmu - pościgu, przyszłej wojny i planu podróży w czasie Skyneta. Chociaż możliwe jest, aby film działał na podstawie dowolnego pomysłu, w tych przypadkach wzięcie tylko części mitów Terminatora doprowadziło do niepełnej wizji. Najlepiej widać to w Zbawieniu, które dogmatycznie utknęło, poszerzając krótkie przebłyski wojny z poprzednich filmów, zamiast samodzielnie robić coś świeżego. To jednotorowe myślenie, które wynika ze zbytniej czci dla oryginałów, bez wystarczającej ilości unikalnego pomysłu, aby je uzupełnić (coś, co jest rzeczywiście prawdziwe w przypadku wielu starszych wersji).

Cameron nadzorujący projekt zdecydowanie sugeruje, że nie będzie tak w przypadku szóstego filmu, ale głównym dobrodziejstwem jest tutaj Miller. Były artysta VFX dokonał absolutnego przeboju Deadpoolem, wyobrażając sobie, zbliżając się do bardzo dobrze znanego gatunku. Częścią tej kreatywności mogły być ograniczenia budżetowe, ale nadal wykazywał oko na angażującą się w hity konstrukcję, której Jonathan Mostow, McG i Alan Taylor nigdy tak naprawdę nie mieli. Może faktycznie jest reżyserem godnym Terminatora.

Kolejnym aspektem Terminatora, którego przegapiły dwa ostatnie sequele (i jeden, o którym wiemy, że Miller może dostarczyć), to ocena R. Judgment Day był najbardziej dochodowym filmem w 1991 roku, ale którekolwiek studio ma obecnie prawa do serialu, sądzę, że nowy film należy potraktować jak nowoczesny namiot - PG-13 i tak dalej. Ma to efekt sterylizacji, prowadząc do stonowanych filmów, które nie mają wymaganego ziarna i intensywności; brutalność jest kluczową częścią Terminatora, dzięki czemu historia może być naprawdę wysoko postawiona. Przemoc nie powinna istnieć tylko ze względu na nią, ani nie zagwarantuje dobrego filmu - Rise of the Machines otrzymał ocenę R i nadal go nie przykleił - ale jest to istotna część pakietu.

Nie martw się o sekwencje (jeszcze)

Image

Największą nadzieją dla Terminatora 6 jest jednak faktyczny raport z wiadomości Cameron / Miller. Ostateczny termin stwierdził, że film będzie „restartem i zakończeniem jednej z wielkich opowieści science fiction”. Teraz może to być bezpodstawne opracowanie w imieniu raportu, ale biorąc to wszystko jak napisano, oznacza to, że Terminator 6 będzie czymś, co nie byłoby filmem Terminatora, odkąd Dzień Sądu próbował być: końcem.

Rise, Salvation i Genisys starali się być początkiem nowej trylogii - rewolucyjnego łuku Johna Connora, odpowiednio przyszłościowej serii i zmieniającej czas przygody - i tym samym poczuli się niesamowicie niekompletni i ostatecznie niezadowalający. Powtarzająca się porażka oznacza teraz, że mamy trylogię nieudanych starterów trylogii. Przejście do nowego filmu, w którym opowie się pełną, pojedynczą historię z pozorem ostateczności, jest tym, czego potrzebuje Terminator. Wojna o przyszłość ludzkości nic nie znaczy, jeśli wiesz, że mamy jeszcze dwie ostateczne walki, które są już zielone. Nie oznacza to, że w ogóle powinny istnieć dalsze zdarzenia, tylko że nie powinno to być głównym celem.

-

Mitologia Terminatora jest ogromna, a wysiłki inne niż filmowe, takie jak The Sarah Connor Chronicles, pokazały, że istnieje sposób na skonsolidowanie ich wszystkich w satysfakcjonujące wrażenia filmowe (a to nie mówi o wysiłkach fanów). Mimo że filmy wykorzystały wiele kreatywnych studni, istnieje wiele wskazówek, w których można zrestartować Tima Millera, które nie będą odczuwać regurgitacji ani lenistwa. Najważniejsze jest jednak rozwiązanie tych zakorzenionych problemów z poprzednimi próbami i powrót do oryginalnego etosu serii.