Recenzja „Green Lantern”

Spisu treści:

Recenzja „Green Lantern”
Recenzja „Green Lantern”

Wideo: Green Lantern - recenzja filmu 2024, Czerwiec

Wideo: Green Lantern - recenzja filmu 2024, Czerwiec
Anonim

Screen Rant's Kofi Outlaw Reviews Zielona Latarnia

Zielona Latarnia to porażka o epickich proporcjach.

Image

Piszę to (boleśnie) jako ktoś, kto faktycznie zna tego konkretnego superbohatera i był wielkim fanem współczesnych mitów Green Lantern ustanowionych przez pisarza DC Comics i dyrektora kreatywnego Geoffa Johnsa (który jest producentem wykonawczym i konsultantem przy tym filmie). Pomimo posiadania bogatego materiału źródłowego, z którego można czerpać, jest tak wiele, że reżyser Martin Campbell i scenarzyści (Greg Berlanti, Michael Green, Marc Guggenheim i Michael Goldenberg) mylą się, że komplement może nawet nazywać Green Lantern filmem, zamiast pustej czarnej dziury, która zastępuje film o zielonym superbohaterze.

Pierwszym błędem, jaki popełnia Green Lantern, jest to, że nie ustanawia żadnego spójnego kontekstu ani mitów dla tytułowego superbohatera. Film rozpoczyna się ciężką ekspozycją wymazaną przez rybaka Tomar-Re (wyrażoną przez zawsze nienagannego Geoffreya Rusha) o „szmaragdowej sile woli”, starożytnych istotach, pierścieniach mocy, sektorach kosmicznych, Zielonych Latarniach i złym facecie „żółtym strachu” o nazwie Paralaksa. Brak wzmianki o tym, że w rzeczywistości komiksowej wszystkie emocje (wola, strach, gniew, miłość itp.) Wydzielają różnego rodzaju „światła”, które można wykorzystać jako moc; nazwa „zielona siła woli” i „żółty strach” są uważane za wystarczające wyjaśnienie. Oni nie są.

Nieważne, wszystko to, kiedy przechodzimy do fioletowego faceta (Abin Sur, jeśli zdołasz złapać jego imię) walczącego z pływającą żółtą kropelką strachu (Paralaksa). Fioletowy facet zostaje ranny, mówi coś o zastępcy, a potem odlatuje statkiem kosmicznym. Przeniesienie na Ziemię, gdzie jesteśmy szybko przedstawiani Halowi Jordanowi (Ryan Reynolds) - zarozumiałemu, kobiecemu pilotowi testowemu, wyraźnie bohaterowi materiału - i jego (Dawny płomień? Obecna sympatia?) Carol Ferris (Blake Lively). Przejdź do pościgu za samolotem, spastycznych retrospekcji do taty Hala, który umiera w katastrofie lotniczej, a następnie Hal krąży wokół, aż dostaje super pierścień od umierającego fioletowego faceta (który leżał w bagnie przez cały dzień, nie dlatego, że widzimy, jak rozbija się na ziemi). Kilka scen z komedii Ryana Reynoldsa, którą później schitick, Hal odlatuje na odległą planetę, aby usłyszeć zrzut wystawy wyjaśniający jego nowy super pierścień. Krótko spotykamy inne Latarnie (Kilowog, Tomar-Re i Sinestro, jeśli zdarzy ci się złapać ich nazwiska) - ale nie zawracaj sobie głowy polubieniem ich, ponieważ zniknęły za kilka minut.

Image

Po powrocie na Ziemię martwy purpurowy facet ma w sobie trochę żółtych plam, które zarażają nerdy Hectora Hammonda (Peter Sarsgaard), naukowca, który przyjaźni się z Halem i Carol (czy coś takiego). Hammond dostaje spuchniętą głowę i moce psychiczne z żółtej kropli (jakoś) - więc nagle pojawia się żółta kropelka strachu w kosmosie, moc paraliżująca na Ziemi, a Hal musi pokonać ich obu swoim nowym zielonym super pierścień. Tyle, że Hal nie jest do końca pewny, czy jest wystarczająco odważny, aby użyć swojego zielonego super pierścienia, więc jeszcze trochę goni wokół Ziemi, tańcząc wokół swoich uczuć do Carol, dopóki nie przywoła (zgadłeś), że będzie bohaterem.

Jeśli powyższe akapity wprawiają Cię w zakłopotanie, witaj w doświadczeniu związanym z podążaniem za „historią” Green Lantern. Ten film jest w zasadzie przesadzonym, niespójnym bałaganem, którego nie jestem pewien, czy reżyser Martin Campbell (Casino Royale) kiedykolwiek miał przy sobie ręce, głowę lub serce. To samo dotyczy pisarzy skryptów. Film nigdy nie wydaje się pewny siebie - co pokazać, jak to pokazać - w rezultacie powstaje rozczłonkowana mozaika scen różniących się skutecznością i tonem, z wieloma, wieloma otworami szeroko rozstawionymi między szwami. Kluczowe momenty w ruchu, rozwoju lub działaniu są pomijane, pozostawiając nas, widzów, aby wypełnić puste miejsca naszą wyobraźnią, założeniami lub irytacją (dla mnie to było to drugie).

Możesz niemal zrobić z tego grę: obejrzeć film i wybrać wszystkie miejsca, w których postacie chodzą do miejsc (np. Szybkie wyprawy w kosmos) lub robić rzeczy (jak pojawiać się, aby walczyć z złoczyńcami), bez żadnego ustalonego uzasadnienia lub motywacja. (Wciąż chciałbym wiedzieć, w jaki sposób Hal Jordan, wątpiąc w siebie jako Latarnia, wie, że może pojawić się w swojej pierwszej wielkiej walce z Hektorem Hammondem. Nagle jest już w laboratorium Hammonda, bez wyjaśnienia, dlaczego i jak.)

Image

Bez dobrego scenariusza jako siatki bezpieczeństwa i kompetentnego reżysera zapewniającego balansowanie na linie, występy aktorów spadają w bezcelowe i kameralne głębiny filmu Joela Schumachera Batmana. (Odważę się przywoływać imię Batmana i Robina, ponieważ był to jedyny raz, kiedy miałem impuls, by wyjść z filmu komiksowego.) W przypadku wszystkich debat na temat castingu, Ryan Reynolds i Blake Lively nigdy tak naprawdę nie biorą udziału okazja lub materiał potrzebny do rozwoju ich postaci - scena po scenie, Hal i Carol zmieniają się z kumpli z gorących na zimnych i ze środkowej ziemi, a duża część dialogu, który mówią, śmieje się głośno.

Mark Strong próbuje podnieść przebieg postępowania jako Sinestro, bojowa folia Hala w Korpusie Latarni. Scenarzyści również upuszczają tę piłkę, marginalizując obecność Sinestro w większości arbitralnie dobranym scenach rozsianych po całym filmie. Co gorsza, pisarze rzucają się na całkowicie arbitralne urządzenie fabularne, mające na celu ustawienie kontynuacji Green Lantern, niszcząc w ten sposób wszelkie nadzieje fanów komiksu na widok wspaniałego rozwoju postaci napisanego dla Sinestro na przestrzeni lat. Ten film niczego nie oszczędza.

Efekty (dla wszystkich kontrowersji i otaczających je pieniędzy) są po prostu … ok. Są chwile przyjemne (moce psychiczne Hectora Hammonda są zaskakująco zabawne), ale szybko się skończyły. Paralaksa wygląda jak głupia kreskówka (ale popełnia dziwacznie makabryczne czyny) i tylko niektórzy kosmici z CGI działają jako wiarygodne postacie (Tomar-Re), podczas gdy inni nie (Kilowog, Strażnicy). Kostium Reynoldsa z Green Lantern czasami nosi dzieła, a innym razem wygląda na kreskówkowy, i chociaż konstrukcje pierścienia mocy są dobrze wykonane, często są stosowane w nadrzędny sposób, aby fetyszować efekt, zamiast ulepszać film.

Image

Co do 3D? To totalny chwyt, nie płać za to. Mam świetny wzrok i nawet moje oczy zaczęły boleć podczas oglądania tego filmu. Potem zdjąłem okulary 3D i zorientowałem się, dlaczego: większość filmu nie jest w 3D. Przez większość czasu w ogóle nie nosiłem okularów 3D; innym razem sceny były lekko zamazane (renderowane w połowie w 3D) lub miały na kadrze jeden lub dwa obiekty z efektem 3D. Sceny w kosmosie, kostium Green Lantern i moce były w 3D, ale nawet wtedy efekt wyglądał tanio w porównaniu z innymi filmami faktycznie nakręconymi w 3D, zamiast przekształcić po fakcie.

Mimo wszystkich wyżej wymienionych problemów, czy Green Lantern nadal można uznać za bezmyślną zabawę podczas letnich filmów? Jasne, jeśli masz 10 lat i mniej. Ale jeśli jesteś za stary, aby zabraknąć i przez figurkę Green Lantern zaraz po zakończeniu filmu, prawdopodobnie jesteś za stary, aby nie zauważyć, że oglądasz naprawdę, naprawdę, źle skonstruowany film. Największe rozczarowanie lata dla mnie.

Jeśli już widziałeś Green Lantern, przejdź do naszej dyskusji na temat spoilerów Green Lantern - aby porozmawiać o wszystkim, co mogłoby zepsuć wrażenia innym.

Jeśli jednak nadal masz kłopoty z obejrzeniem filmu, zapoznaj się z poniższym zwiastunem:

[głosowanie]