[To recenzja premiery sezonu 3 Ballers. Będą SPOILERY.]
-
![Image Image](https://images.celebritybriefs.com/img/tv-reviews/3/ballers-season-3-premiere-review-amp-discussion.jpg)
Ballers służył głównie jako średnio-zabawny i średnio zabawny dramat dla HBO przez pierwsze dwa sezony. Ballersowi udało się czasem naprawdę zaimponować i zaskoczyć. Być może jeden z bardziej zapadających w pamięć i głębszych przykładów pojawił się pod koniec drugiego sezonu, w którym Spencer (Dwyane Johnson) wykazał prawdziwy rozwój postaci, połykając dumę i przyznając się do błędów, dając mu szansę na odbudowanie przyjaźni, biznesu i kariery. Takie chwile przypominają widzom, że serial może potencjalnie być czymś więcej niż błyszczącym i błyszczącym za kulisami spojrzeniem na czarujące życie największych profesjonalnych sportowców na świecie.
Gdy rozpoczyna się 3. sezon programu sportowego wraz z premierą „Nasiona ekspansji”, przypominamy sobie również, jak bardzo stał się jednoosobowy show Ballers. Początkowo chodziło o to, aby rzucić światło na wiele różnych historii i problemów w dziedzinie sportu sportowego, ale z każdym odcinkiem staje się coraz bardziej jasne, że jedyną historią, na którą naprawdę warto poświęcić czas, jest opowieść o jej głównej bohaterce, Spencer Strasmore.
I to nie umniejsza ani nie umniejsza innych członków obsady zespołu. W rzeczywistości wielu - w tym Rob Corddry i John David Washington - wykonują świetną robotę, pożyczając część komedii niezbędnej do zrównoważenia tego często dramatycznego dramatu. Jednak niuansowa i sympatyczna rola Johnsona jako charyzmatycznej, ale także wadliwej byłej gwiazdy NFL jest niewątpliwie główną atrakcją tutaj.
![Image Image](https://images.celebritybriefs.com/img/tv-news/5/hbo-offered-hackers-250000-avoid-future-leaks_1.jpg)
Tak więc z pewnością pasuje to, że postać, którą gra Johnson (odważna i wzmocniona przez swojego partnera Joe), zdaje sobie sprawę, że jest prawdziwym atutem firmy, gdy wchodzi na ważne spotkanie biznesowe z magnatem kasyna w Las Vegas Wayne Hastings Jr. (Steve Guttenberg). I okazuje się, że on i Joe mają rację, nie przejmując się utratą Stephen Curry z NBA MVP (który występuje w roli scenicznej) na wspomniane spotkanie. Nawet bez współczynnika zachwytu Curry'ego, Spencer wciąż potrafi zaimponować trudnym do zaimponowania Hastingsowi szczerą mową na temat wdzięczności i błyskotliwego pomysłu: co z przeniesieniem zespołu NFL do Vegas?
Mniej rzeczywistej propozycji, a więcej scenariusza „co by było, jeśli” (choć taki scenariusz jest bardzo realny), pytanie stanowi ciekawy kierunek dla serialu w sezonie 3. Na tym błyszczącym poziomie powierzchni zmiana lokalizacji do Las Vegas z pewnością może być atrakcyjna dla tego serialu, ale z punktu widzenia postaci i historii może także przedstawiać Spencerowi i jego chłopcom pokusy, które są po prostu zbyt potężne, aby je zignorować, co z pewnością wywoła dramat.
Oczywiście takie posunięcie ma również potencjał, by serial mógł uciekać się do stylu opowiadania historii i stylu, który widzimy więcej w teledyskach niż w serialu HBO. I z pewnością możliwe jest, że dramat wywołany faktem, że bohaterowie w Las Vegas mogą przypominać to, co ogląda się w telewizji z tandetną rzeczywistością lub w codziennych operach mydlanych. Jednak z warstwową i dobrze zaokrągloną postacią Johnsona w centrum można mieć nadzieję, że serial nie skręci zbyt daleko w tym kierunku i pozostanie skupiony na swoim rozwoju jako osobie pośród rozpusty, która może mieć miejsce.
![Image Image](https://images.celebritybriefs.com/img/tv-reviews/3/ballers-season-3-premiere-review-amp-discussion_1.jpg)
Chociaż sama premiera nie wywołała dużego napięcia ani dramatu w nadchodzącym sezonie, wprowadziła fabułę, która ma nadzieję, że seria będzie kontynuowana na bardziej dojrzałym utworze, który ustalił w sezonie 2. Po bezwstydnym odłożeniu niepewności i słabości na stole w zeszłym sezonie, Spencer jest zaniepokojony niepłodnością podczas dzisiejszej premiery. Nie tylko to, ale zaczyna poważnie myśleć o potencjale ojcostwa i swojej przyszłości, przez co ten nadchodzący ruch w Vegas jest tym bardziej niepokojący dla publiczności, która dba o dobro Spencera.
Jednak poza ciągłym rozwojem postaci Spencera, ta premiera nie dała widzom nic więcej do przeżuwania, co tylko utwierdza w przekonaniu, że Ballers rzeczywiście stał się mniej zespołem, a raczej wizytówką talentów Johnsona jako wykonawcy. Dziś wieczorem widzieliśmy źle przygotowanego Charlesa (Omar Benson Miller) zawstydzonego na konferencji prasowej w Miami Dolphins, Vernon (Donovan W. Carter) akceptuje ryzykowną umowę poparcia, a Ricky (John David Washington) dowiaduje się, że wkrótce zostanie ojcem - ten ostatni mógł wzbudzić większe zainteresowanie, gdyby postać Ricky'ego kiedykolwiek miała jakikolwiek prawdziwy ciężar emocjonalny w serialu. Jeśli chodzi o nas, osobista podróż Spencera jest nadal największym powodem do oglądania Ballers w tym momencie.
To powiedziawszy, Ballers nadal udowadnia, że moc gwiazdy Johnsona wystarcza, aby seria była odpowiednia. Jasne, serial może w żaden sposób nie był przełomowy, ale obecność Johnsona sprawia, że każdego tygodnia jest to warte skromnej inwestycji czasowej - i nie ma wątpliwości, że nadal będziemy się starać, aby zobaczyć, dokąd zmierza Spencer Strasmore i jego firma.
Sezon 3 w Ballers jest kontynuowany „Bull Rush” w najbliższą niedzielę o 22:00 na HBO.