American Horror Story: Cult Gets Political in Another Franchise Reinvention

Spisu treści:

American Horror Story: Cult Gets Political in Another Franchise Reinvention
American Horror Story: Cult Gets Political in Another Franchise Reinvention

Wideo: Top 10 Things in American Horror Story That Don't Make Sense 2024, Czerwiec

Wideo: Top 10 Things in American Horror Story That Don't Make Sense 2024, Czerwiec
Anonim

American Horror Story oddala się od wizualnego nadmiaru poprzednich odcinków dzięki kultowej, pozbawionej w czasie opowieści o terrorze w Ameryce post-Trump.

Jako serial znany przede wszystkim z zamiłowania do nadmiaru, ekstrawagancji, bujnej oprawy graficznej oraz kompletnych i kompletnych bzdur, American Horror Story przeszedł ostatnio przemianę. Nazwanie go twórczym odrodzeniem niekoniecznie jest konieczne, ponieważ seria nadal pozostaje wierna metodzie rozwijania historii „rzuć spaghetti w ścianę i zobacz, jakie kije”, ale w ostatnich dwóch sezonach długofalowa antologia Ryana Murphy'ego a Brad Falchuk wkroczył w nową fazę ewolucji, najpierw z Roanoke, a teraz z American Horror Story: Cult.

Tak jak ma to miejsce od samego początku, seria nosi swoją politykę na rękawie, ale w Cult, Murphy i Falchuck popychają American Horror Story do jawnie politycznej przestrzeni, w której celem niemal każdej sceny jest zajęcie się wszystkim - i sposób na wyrażenie wszystkiego w kuchni, dokładnie tak, jak serial i jego bohaterowie myślą o obecnym klimacie politycznym w Stanach Zjednoczonych. Tutaj Sarah Paulson gra Ally, restauratorkę z Michigan, która wyszła za mąż za szefa kuchni Allison Pill's Ivy. Rodzic helikoptera pełen licznych fobii i nękany współczesnymi obawami, doświadczenie Ally próbujące poradzić sobie z atakiem negatywnych bodźców powyborczych działa również jako silnik, który napędza wypchaną i często zbyt oczywistą narrację tego sezonu.

Image

Pomimo odartego charakteru Culta, który podąża śladami Roanoke, częściowo odnowionego serialu z zeszłego sezonu, zakres tematów poruszanych przez narrację jest tak szeroki, jak zawsze. Wiele z tego dzieje się dzięki znanej logice kosmicznych snów, która utrzymuje głowę serialu w chmurach, bez względu na to, jak często odniesienia polityczne próbują przesunąć serial bliżej ziemi. To wszystko zostało wyjaśnione w ustawieniach sezonu. Ze wszystkich miejsc, w których grały sezony American Horror Story, Michigan wydaje się mało prawdopodobne, aby przyciągnąć uwagę Ryana Murphy'ego, ponieważ Pyongyang ma być gospodarzem Zimowych Igrzysk Olimpijskich (być może Zimowych Igrzysk Olimpijskich). Jednak biorąc pod uwagę rolę, jaką państwo odegrało w ostatnich wyborach, a kryzys wodny wciąż się rozwija w Flint, nagle Michigan staje się karmą dla American Horror Story.

Image

Zaatakowane przez media społecznościowe i 24-godzinny cykl wiadomości po wyborach, w których osobowość telewizyjna została wybrana na najwyższy urząd w kraju, fobie Ally są dodatkowo spotęgowane przez jej wysiłki, by kontrolować świat wokół niej, jako sposób na łagodzenie tych lęków. Ale potrzeby zarówno serialu telewizyjnego, jak i sezonu American Horror Story uniemożliwiają Cultowi spędzanie całego czasu na obserwowaniu ludzi reagujących na relacje wyborcze, najświeższe wiadomości lub ciągłe tweety Trumpa. Ta potrzeba jest zarówno błogosławieństwem, jak i przekleństwem, ponieważ nie jest pewne, czy głos American Horror Story jest tym, czego ludzie domagają się usłyszeć ponad zgiełkiem rozmów o ponurym stanie rzeczy w kraju. Ale zmusza to również rękę narracji do wprowadzenia mieszkającego w piwnicy Evana Petersa Kaia Andersona i wątku o morderczych klaunach, ponieważ oprócz tego, że ostatnio sami byli w wiadomościach, nikt nie lubi klaunów.

Kai Petersa jest trollem z pewnymi tendencjami do MRA i Jima Jonesa. Jak większość trolli, Kai żywi się negatywną energią wynikającą z jego wysiłków, by obrażać i „mówić prawdę”. Jak zwykle ta trudna mowa emanuje pod cienką skórą, której ulubionym, często powtarzanym zwrotem jest wariacja na temat: „Upokorzony człowiek jest najstraszniejszą rzeczą na świecie”. Cult robi wszystko, co w jego mocy, aby Kai zilustrował markę toksycznego białego amerykańskiego samca, który pozornie został ośmielony po wyborach, ale wynikowa charakterystyka to głównie znaczący na powierzchni zbiór znaczników, który zyskuje przyczepność przede wszystkim dzięki silnemu występ Petersa. Kai zajmuje się głównie strachem. Wprowadza go, wykorzystując jednocześnie niepokój, jaki budzi budujący innych, by realizować swój plan terroryzowania Sojuszu z pomocą swojej siostry Winter (Billie Lourd) i będąc kolejnym całkowicie niekwalifikowanym kandydatem do ubiegania się o stanowisko publiczne działające na platformie zależnej od jego kult osobowości i umiejętność wykorzystania siły strachu.

Oczywiście wrażenie jest takie, że Kai jest klaunem. To otwiera drzwi Kultowi, aby zilustrować, jak niebezpieczne mogą być tacy klauni, wprowadzając ich morderczą grupę, prawdopodobnie na czele z Kaiem. Daje to również sezonowi szansę na połączenie tej historii z poprzednimi sezonami poprzez ponowne przedstawienie Twisty, który stał się czymś w rodzaju nieoficjalnej maskotki w serii, jako fikcyjna postać w pozornie popularnej linii horrorów czytanych przez młodą Ally i Ivy syn. Włączenie Twisty jest mniej świętem z poprzednich sezonów, a raczej odpowiedzią na niedawne klaunowanie wokół tych, którzy chcą przestraszyć innych i być może zarobić kilka ulotnych sekund wirusowego rozgłosu w tym procesie.

Image

Wyznaczanie granic między sezonami jest trochę niezdarne, ale służy to większemu celowi. Odejście Twisty'ego do krainy twórczych przekonań odróżnia Kult od innych części serii. Jeśli chodzi o pierwsze cztery odcinki wysłane krytykom, nie dzieje się nic nadprzyrodzonego, co czyni ten sezon najbardziej opartym na rzeczywistości (co nie mówi wiele) antologii. Interesująco wpływa także na marketing Culta, który zawiera obrazy bladych postaci w makijażu klauna z plastrami miodu w miejscu ich odsłoniętych mózgów oraz uderzający wizerunek niebieskiej skóry kobiety z przymusowym otwarciem oczu przez parę podobnie cieniowanych dłoni. Po raz pierwszy w długiej perspektywie American Horror Story marketing wydaje się czysto metaforyczny - tym razem reprezentuje fobie Ally - a nie zbiór luźno powiązanych obrazów, które nigdy nie trafiły na ekran.

Jest to zgodne ze sposobem działania American Horror Story. Seria zawsze rozwijała swoją historię poprzez szereg powiązanych ze sobą szkiców, które czasem pomagają rozwinąć nadrzędną narrację, a czasem są tylko pretekstem do dostarczania niepokojących zdjęć lub wyrażania konkretnego sentymentu w nieokreślony sposób. Mimo to po pierwszych czterech odcinkach Cult ustanawia najbardziej spójną linię jak dotąd w całym sezonie, ponieważ jawnie polityczna natura stopniowo ustępuje miejsca ideologicznej szczelinie, która rodzi i tchnie życie w koszmarny kult Kaia osobowość, na którą uciążliwy jest nawet Ally.

Jako kontynuacja Roanoke, Cult zapewnia kolejną drobną nowość serii, która ma na celu przyjęcie bardziej uproszczonego i skoncentrowanego podejścia do względnego szaleństwa typowego sezonu American Horror Story. Chociaż charakterystyczny maksymalistyczny styl Murphy'ego jest wyraźnie nieobecny z wizualnego punktu widzenia, wciąż jest obecny w samej narracji, co czyni Cult interesującym odstępstwem od normy i możliwym planem na przyszłe sezony. Jednak to, czy ciekawość otaczająca serial będzie wystarczająca, aby przekonać widzów zmęczonych niekończącym się cyklem wiadomości, aby dostroić się do subtelnego spojrzenia na obecny klimat polityczny, dopiero się okaże.

American Horror Story: Cult kontynuuje w przyszły wtorek utworem „Don't Be Afraid of the Dark” o 22:00 na FX.

Zdjęcia: sieć FX