5 powodów, dla których Star Wars: Revenge Of The Sith jest niedoceniany (i 5 powodów, dla których jest przereklamowany)

Spisu treści:

5 powodów, dla których Star Wars: Revenge Of The Sith jest niedoceniany (i 5 powodów, dla których jest przereklamowany)
5 powodów, dla których Star Wars: Revenge Of The Sith jest niedoceniany (i 5 powodów, dla których jest przereklamowany)

Wideo: Od czego zacząć czytanie książek Star Wars 2024, Może

Wideo: Od czego zacząć czytanie książek Star Wars 2024, Może
Anonim

Fenomen kosmicznej fantazji znany jako Gwiezdne Wojny przyciągnął uwagę fanów między wydaniem epickiej gry wideo Jedi: Fallen Order od EA a The Mandalorian od Disney +. Być może najbardziej znaczący jest jednak przewidywany koniec kontynuacji trylogii, odcinek IX: The Rise of Skywalker, który ma trafić do kin w przyszłym tygodniu. Film wydaje się być ekscytującym - a przynajmniej interesującym - punktem kulminacyjnym dla naszych bohaterów Rey, Poe i Finna.

Jednak 14 lat temu cały szum związany z Gwiezdnymi Wojnami koncentrował się wokół zakończenia trylogii Prequela stworzonej przez Lucasa, która zapowiadała porywającą opowieść o transformacji Anakina Skywalkera i zyskała status kultowego złoczyńcy Dartha Vadera. W przeciwieństwie do pierwszych 2 filmów z trylogii prequel, które są bardziej uniwersalne, Episode III: Revenge of the Sith wywołuje mieszane reakcje. Podczas gdy wielu z miłością spogląda wstecz na tę mroczniejszą, bardziej dramatyczną historię Gwiezdnych Wojen, ma ona tendencję do bycia tak samo żużlowym.

Image

Postaramy się to wszystko zrozumieć i uzasadnić, dlaczego ten film jest niedoceniany, a także dlaczego można mu przypisać nieco za dużo uznania.

10 Przereklamowane: niektóre nudne, statyczne sceny

Image

W przypadku filmu, który opisuje burzliwy okres Starej Republiki, gdy schodzi ona w ciemność, a także przejście Anakina do Vadera, z pewnością może trwać nudno. Lucas i McCallum na szczęście zdecydowali się odsunąć wiele z powolnej, tandetnej historii miłosnej między Anakinem i Padme.

Nadal mamy jednak sporo statycznych scen z pewnymi wątpliwymi liniami (i dostawami linii), zestawionych pomiędzy znacznie bardziej zabawnymi scenami akcji. Przez cały czas dochodzimy do bezsensownej, przeciągającej się i raczej godnej uwagi wymiany. Chociaż ten film zawiera więcej zainteresowań niż, powiedzmy, Atak klonów, to niewiele mówi.

9 Niedoceniany: A Darker, Edgier Star Wars

Image

W przeciwieństwie do pierwszych dwóch filmów prequel, szczególnie lekkiego, a nawet głupiego odcinka I, Lucas skupił się na akcji, dramacie i mroczniejszych tonach zarówno siły, jak i całego społeczeństwa.

Ten film, który był pierwszą sagą Gwiezdnych wojen, która otrzymała ocenę PG-13, przyciągnął większą widownię z wyższymi stawkami i ogólnie bardziej intensywnymi, emocjonalnymi chwilami. Jego cięższe konotacje i dramatyczne momenty dodały poczucia głębi, pozwalając ci bardziej inwestować w te postacie i to złożone społeczeństwo.

Zwykle komplementowało to narrację znacznie lepiej niż, powiedzmy, Mroczne widmo, które wydawało się filmem dla małych dzieci o znacznie bardziej skomplikowanych przesłankach politycznych, które kolidowały z jego tonem.

8 Przereklamowany: nadmiar pojedynków na miecze świetlne

Image

Jest rzeczą oczywistą, że jednym z największych atutów Gwiezdnych Wojen jest unikalna broń miecza świetlnego. Te niemal z natury tworzą ciekawe wizualnie sceny walki dzięki hipnotycznemu blaskowi i brzęczeniu tych mieczów science fiction. Jednak Lucas może trochę za bardzo wierzył w losowanie i zalety tych laserowych mieczy, wypełniając screentime tonami bombastycznych pojedynków na miecze świetlne z ponadprzeciętną choreografią.

Trudno jest uzasadnić trwającą kilka minut walkę na miecz świetlny na zakończenie tego filmu, nawet biorąc pod uwagę emocjonalny ciężar stojący za Anakinem i głównym pojedynkiem Obi-Wana. Po prostu zaczynasz odczuwać odrętwienie od ciągłego starcia mieczy świetlnych, szczególnie po minutach pozornie braku postępów.

7 Niedoceniany: ekscytująca akcja

Image

Mimo to musisz docenić poziom wspaniałości i akcji gdzie indziej w Zemście Sithów, między porywającą walką Generała Grievousa, rozdzierającą serce egzekucją z Rozkazu 66, a toczącymi się bitwami między Klonami Republiki a Separatystami. Hej, nawet miecz świetlny walczy z tym filmem tak często, na czym on się opiera, może być imponujący w krótkich seriach.

Akcja jest tutaj najwyższa pod względem wizualnego blichtru i ciężaru emocjonalnego. Znaczące wydarzenia są wreszcie w toku, a sama Republika wisi na włosku, podobnie jak sytuacja coraz potężniejszego Anakina. Odcinek III ma świetną robotę, pokazując te chaotyczne i znaczące wydarzenia, które rozgrywają się ogólnie.

6 Przereklamowany: Czuje się podzielony na segmenty

Image

Podczas gdy odcinek III częściej podkreśla ciemniejsze zabarwienie dramatu, istnieje dziwne zderzenie stylów. Film wydaje się oscylować między dramatem Szekspira, tandetną sobotnią kreskówką i mroczniejszym, bardziej brutalnym filmem akcji. Co więcej, ustawienia i ogólny styl Revenge of the Sith dają poczucie bycia wszędzie.

Bardziej kreskówkowa wrażliwość, która otwiera ten film na statku Grievousa, wydaje się być światem innym niż koniec filmu, który desperacko próbuje uchwycić prostsze, bardziej ponure ustawienie początku nowej nadziei z 1977 roku.

5 Niedoceniany: cesarz w najlepszym wydaniu

Image

Czasami postać może wyprodukować tak mocny, wyróżniający się spektakl, że może on właściwie przenieść film na własną rękę. Jest tak częściowo w przypadku Iana McDiarmida, którego wizerunek Palpatine / Lorda Sidiousa jest w doskonałej formie podczas Revenge of the Sith. Jego postawa i ogólna postawa ociekają złem, a jego dynamiczne aktorstwo wstrzykuje życie w film, który czasami go potrzebuje.

Jego przebiegłość i umiejętność opanowania obalenia największego rządu w galaktyce sprawiają, że widz jest bardziej niż trochę zaniepokojony tym złoczyńcą. W tym złowrogim, sadystycznym Sithie czujesz namiętność i emocje.

4 Przereklamowane: Słabe czarne charaktery gdzie indziej

Image

Trudno uwierzyć, że ktoś taki jak Sidious może zagrać w tym samym filmie co przesadny, zwykły i kreskówkowy antagonista, który jest generałem Grievousem, lub coraz bardziej naiwnymi i bezcelowymi przywódcami separatystów, takimi jak Nute Gunray.

I chociaż aktor Hayden Christensen z pewnością wnosi pasję do portretu młodego Vadera, nawet wpływ i głębia tego kultowego złoczyńcy jest tu nieco zmniejszona, ponieważ często narzeka i narzeka. Ten zwrócony do Jedi Sith bardziej przypomina przygnębionego nastolatka z urazą, a nie lodowatą, groźną, mroczną postacią, o której Darth Vader jest w oryginalnej trylogii.

3 Niedoceniany: ładny most między prequelami a oryginalną trylogią

Image

Chociaż zmiana ustawień i tonu może wydawać się nagła po starciach między Jedi i Sithem, Lucasowi udało się przywrócić Epizod III jako odpowiedni prequel. Osiąga się to dzięki misternemu i zabawnemu przedstawieniu serii wydarzeń, które prowadzą do warunków, które rozpoczynają A New Hope. To jeden z niewielu razy, kiedy trylogia, która niemal nabiera poczucia bycia w innym wszechświecie, naprawdę czuje się związana z klasyczną trylogią i stanowi miłe wprowadzenie do starych filmów dla młodszych fanów.

2 Przereklamowane: słaba fabuła

Image

Biorąc pod uwagę wysokie stawki i znaczące wydarzenia, które przenoszą nas z Anakin do Vadera; od Republiki po imperium opresyjne, odcinek III zwykle upada płasko pod względem narracyjnym. Wątpliwe działania, niedociągnięcia w logice i pewne nieregularne tempo stanowią znaczną część tego filmu, do tego stopnia, że ​​inwestycja może być trudna.

Jak Anakin mógł tak łatwo ulec ciemnej stronie, skoro nawet Palpatine ostrzegał przed astronomicznymi szansami na uratowanie Padme za pomocą tych mocy? Co było z tym, że Palpatine / Sidious pozornie pozwalał się schwytać Grievousowi? Jak wielu Jedi kierujących moce mogło być tak nieświadomych spisku Sithów? Te i inne pytania przenikają ten skądinąd zabawny film.

1 Niedoceniany: Niektóre fajne efekty specjalne i zdjęcia

Image

Podczas gdy oryginalna trylogia - aw mniejszym stopniu kontynuacja filmów - jest zgodna ze stylem bardziej zakorzenionym w realizmie, ten film działa pełną parą z efektami specjalnymi i kinowym blaskiem. Choć krytykowano go za bombast i mniej organiczny styl, to te efekty pomagają przygotować scenę dla imponującej narracji i wywołać wyobraźnię. Różnorodność bogatych miejsc, od wystawnej planety Wookie po złowieszczy system Mustafar, sprawia, że ​​wszystko wydaje się świeże i interesujące.

I w przeciwieństwie do odcinka I i II, poziom szczegółowości w połączeniu z większą głębią i mroczniejszym klimatem sprawiają, że Revenge bardziej przypomina epicką kinową rozgrywkę, a mniej jak grę wideo.