Plotka: Film Obi-Wana można zapisać dla usługi przesyłania strumieniowego Disneya

Spisu treści:

Plotka: Film Obi-Wana można zapisać dla usługi przesyłania strumieniowego Disneya
Plotka: Film Obi-Wana można zapisać dla usługi przesyłania strumieniowego Disneya

Wideo: NEED FOR SPEED NO LIMITS (OR BRAKES) 2024, Lipiec

Wideo: NEED FOR SPEED NO LIMITS (OR BRAKES) 2024, Lipiec
Anonim

Najnowsze pogłoski o filmie spin-off Obi-Wana wskazują, że zostanie on zapisany w usłudze przesyłania strumieniowego Disneya, która zostanie uruchomiona w 2019 roku. Po przytłaczającym występie kasowym Solo: A Star Wars Story, przyszłość spinoffów Star Wars była w stan strumienia. W ubiegłym tygodniu Lucasfilm rzekomo zawiesił zaplanowane wpisy do Gwiezdnych wojen (w tym Obi-Wana i Boba Fetta), jednocześnie kontynuując prace nad oficjalnie ogłoszonymi projektami, takimi jak nowa niezależna trylogia Riana Johnsona.

Lucasfilm utrzymuje, że wciąż powstaje kilka filmów Gwiezdnych wojen, ale Obi-Wan najwyraźniej napotkał pewne problemy. Nawet zanim Solo zawiodło komercyjnie, podobno stracił reżysera Stephena Daldry'ego, który związał się zeszłego lata. Gdy studio próbuje dowiedzieć się, jaki jest ich następny krok, na jaw wyszły jeszcze bardziej interesujące informacje o Obi-Wanie.

Image

Powiązane: Disney powinien zacząć robić filmy Star Wars w średnim budżecie

W swoim artykule na temat obecnej sytuacji The Playlist twierdzi, że pomysł polegał na tym, aby Obi-Wan był ekskluzywnym filmem do serwisu streamingowego Disneya. Słyszeli także o odejściu Daldry'ego „dawno temu”, wskazując, że nie został długo - jeśli w ogóle był w to zamieszany. Ponieważ Lucasfilm nigdy nie potwierdził Obi-Wana, trudno jest zrozumieć wszystkie plotki.

Image

Program telewizyjny Gwiezdnych wojen Jona Favreau (który podobno zaczyna się kręcić jesienią / zimą) jest opracowywany dla serwisu streamingowego Disneya, ale sensowne jest także wprowadzenie filmów pełnometrażowych. W rzeczywistości na liście serwisów znajdą się takie filmy, jak remake Miecza i Kamienia oraz Noelle (w której Anna Kendrick jest córką Świętego Mikołaja). Biorąc pod uwagę, jak duże jest zapotrzebowanie na Obi-Wana, byłby to świetny sposób, aby zwabić ludzi do serwisu streamingowego Disneya, mówiąc fanom Star Wars, że mogą zobaczyć, jak Ewan McGregor powraca jako Mistrz Jedi. Podczas gdy Mouse House nie chce zabić Netflixa za pomocą tego przedsięwzięcia, oczywiście chcą konkurować. Obi-Wan wydaje się też, że lepiej byłoby, gdyby był to średni budżet zorientowany na bohaterów, a ten styl kręcenia filmu może bardziej pasować do streamingu, niż do teatralnej masztów.

Ciekawie będzie zobaczyć, czy Obi-Wan w końcu się wydarzy, czy też Lucasfilm na dobre pozostawi go na tylnym palniku. Można założyć, że studio rozwijało niewłaściwe typy opowieści o Gwiezdnych Wojnach, opracowując swoją inicjatywę spinoff, i na pierwszy rzut oka trudno znaleźć hak do Obi-Wana. Znaczna część życia postaci została już obszernie opisana w kanonie (w tym liczne filmy i sezony telewizyjne), więc być może Lucasfilm powinien pozwolić bohaterowi odpocząć i skoncentrować się na opowiadaniu nowych narracji o ludziach, których publiczność jeszcze nie spotkała. To wydaje się być motorem trylogii Johnsona oraz serii Davida Benioffa i DB Weissa, więc Gwiezdne Wojny mogły odnieść sukces dzięki tej metodzie.