Princess Olivia Wilde (House) dołącza do niedawno ogłoszonego Daniela Craiga w Cowboys and Aliens, adaptacji serii powieści graficznych Scotta Mitchella Rosenberga. Film wyreżyserował Jon Favreau, a scenariusz napisali Star Trek, scenarzyści Alex Kurtzman i Robert Orci oraz zaginiony pisarz Damon Lindelof.
I tak, wiem, że powiedziałem „Księżniczka Olivia Wilde”, ale o tym później:-).
Cowboys and Aliens to historia science-fiction osadzona w XIX wieku, w której osadnicy i rdzenni Amerykanie muszą połączyć siły, aby walczyć z najeźdźcami z kosmosu. Niektórym może zabrzmieć hokey, ale przyznaj, że już kiedyś to sobie wyobrażałeś (lub coś w tym stylu). Był taki scenariusz inwazji kosmitów na prawie każdy okres znany człowiekowi.
Podobno Wilde zagra postać o imieniu Ella, która pomaga bohaterowi Craiga w walce z kosmitami. Prawdopodobnie jest tam też jakiś rodzaj zainteresowania miłością.
A teraz o tej „księżniczce”: Olivia Wilde jest żoną Tao Ruspoli, włosko-amerykańskiego dokumentalisty, fotografa … i włoskiego księcia! Dlatego jest księżniczką. Cholernie fajne.
Lubiłem Olivię Wilde (za jej obecność na ekranie - z dala od rynsztoka) już w tym zabawnym dramacie Fox TV, Skin (pamiętajcie, serial „Romeo i Julia” o córce pornografa, który zakochuje się w synu prokuratora okręgowego) ?). Wilde będzie rzucać się w cyberprzestrzeń tej zimy w Tron Legacy, a jeśli udowodni, że ma tam szkielet akcji, powiedziałbym, że będzie dobrze pasować do Cowboys i Aliens. Oczekuję również, że ona i Craig będą ze sobą dobrze i ładnie współpracować.
Cowboys and Aliens ma trafić do kin w 2011 roku.