Jennifer Connelly omawia grę swojej amerykańskiej postaci duszpasterskiej

Spisu treści:

Jennifer Connelly omawia grę swojej amerykańskiej postaci duszpasterskiej
Jennifer Connelly omawia grę swojej amerykańskiej postaci duszpasterskiej
Anonim

Zdobywca nagrody Philipa Rotha Pulitzer American Pastoral to trwająca od dziesięcioleci opowieść o amerykańskiej rodzinie zmagającej się z następstwami tragedii. Mary, córka Dawn i Seymour „Szwed” Lewow, popełnia akt terrorystyczny, aby zaprotestować przeciwko wojnie w Wietnamie, a następnie znika z życia rodziców.

Jennifer Connelly gra Dawn w adaptacji filmowej American Pastoral (wstęp w limitowanym wydaniu 21 października 2016 r.), Którą wyreżyserowała jej druga gwiazda, Ewan McGregor. Screen Rant rozmawiała z Connelly o swoich doświadczeniach z graniem Dawn w ciągu trzech dekad życia bohaterki.

Image

Twoja postać, Dawn, miała dla mnie największy łuk - fabularnie -. Jak ci się to grało?

Jennifer Connelly: To było naprawdę interesujące. Jako postać bardzo mnie pociągała. Pomyślałem, że to bardzo interesujące wyzwanie i świetna okazja, aby zagrać z kimś, kto przechodzi tak wiele i przez tyle przejść.

Czytałem, że w 2006 r. Krążyliście już wcześniej w tej roli, nie wiem czy to prawda, czy nie.

Jennifer Connelly: To było wiele lat temu, być może dokładnie tak było w tym roku. Byłem wtedy przywiązany do kręcenia filmu i nigdy nie został nakręcony, więc przez około dekadę był poza moim radarem. A potem wrócili z tym i bardzo się cieszyłem, że znowu to widzę.

Image

Czy dziesięć lat później dało ci to więcej spojrzenia na postać Dawn?

Jennifer Connelly: inna perspektywa. Z pewnością byłby to inny występ, gdybym to zrobił wiele lat temu.

Czego nauczyłeś się od Dawn osobiście podczas tej podróży, ponieważ przeszliśmy z nią przez około trzy dekady, widząc, że jej rodzaj łuku spada. Ponieważ zasadniczo zaczyna od bardzo słodkiej i idealnej kobiecej królowej piękności. Czego nauczyłeś się z grania tej postaci?

Jennifer Connelly: Właśnie próbowałem zrozumieć ją jako osobę. Jest kimś bardzo różnym ode mnie i kimś innym niż wszyscy, w których grałem wcześniej, a ja po prostu próbowałem zrozumieć jej perspektywę i to, czego doświadczała. Miałem dla niej dużo współczucia. Myślałem, że doświadczyła czegoś bardzo niszczącego. Powiedziałeś, że jest kimś, kto jest w zasadzie królową piękności, i myślę, że to interesujące, ponieważ jest kimś, kto usiłował zrozumieć jej prawdziwą istotę, odmienną od jej wyglądu. I myślę, że jest prześladowana tym obrazem. Ludzie decydują o niej z powodu tego wizerunku i tego doświadczenia bycia uczestnikiem konkursów piękności. I myślę, że jest to dla niej szczególnie druzgocące, gdy rzecz, w której znajduje ukojenie, oraz miejsce, w którym znajduje ona największy cel i znaczenie - jakim jest jej związek z córką - okazuje się, że jej córka ją porzuca i odrzuca. To całkowicie ją rozbiera. A potem, pod koniec swojego życia, sposobem, w jaki decyduje się przetrwać, jest swego rodzaju przebudowa na ten obraz, który jest bardzo rezonansowy z pierwszym obrazem, jaki mamy. To taki rodzaj - wiesz, że ma ten lifting twarzy i staje się czymś, czym nigdy nie chciała być. Uważam to za bardzo, bardzo smutne. Ale jest też bardzo przejmujący i trochę piękny. Po prostu bardzo ją poruszyłem. Pomyślałem też, że jest w niej prawdziwa słodycz. Jest prawdziwa kruchość. Jest silna, ale jest dla niej bardzo krucha.

Kiedy Dawn widzi Mary na pogrzebie, jak myślisz, co przechodzi przez głowę Dawn?

Jennifer Connelly: Myślę, że jest całkowicie oszołomiona widząc ją. Myślę, że widać - ludzie powiedzieli „och, jak to jest grać tę matkę, która porzuca córkę?” Nie sądzę, żeby kiedykolwiek porzuciła córkę. I myślę, że jest - zawsze tam była. I myślę, że to potencjalnie początek… Chciałbym myśleć, że to początek nowego rozdziału, który mogą mieć razem.