Opóźnienia „Hobbit” mogą nas kosztować Ian McKellen jako Gandalf

Opóźnienia „Hobbit” mogą nas kosztować Ian McKellen jako Gandalf
Opóźnienia „Hobbit” mogą nas kosztować Ian McKellen jako Gandalf
Anonim

Sir Ian McKellen był ostatnio w Good Morning Show w Nowej Zelandii i, jak zwykle Ian McKellen, rzucił bombę na fanów Hobbita tak samo, jak mówił o pogodzie.

Informacje, które ujawnił McKellen, były straszne: okno, w którym aktor może powtórzyć swoją rolę Gandalfa Greya w filmie Hobbit, szybko się zamyka, a jeśli MGM nadal będzie opóźniać film, McKellen może wkrótce zostać zmuszony do całkowitego ukłonienia się.

Image

Powiedział Sir Ian:

„Cóż, nie mam umowy, czas mi się kończy i cieszę się, że pracuję w teatrze, i szczerze mówiąc, chciałbym się ścigać po wykonaniu„ Waiting For Godot ”, kontynuując grę, ale będziemy muszę zobaczyć. Nie sprawiam wrażenia producentów, że siedzę i czekam ”.

Możesz obejrzeć wideo z wywiadu, przechodząc TUTAJ.

Nastroje McKellena odzwierciedlają dokładne obawy, które wyrażamy tutaj na Screen Rant (i wielu z was fanów) od miesięcy. Wszyscy wiemy, że wydarzy się film Hobbita (nieruchomość jest zbyt lukratywna, aby tego nie robić), ale niebezpieczeństwo w tej sytuacji bankructwa MGM polega na tym, że opóźnienia mogą zmusić planowaną wersję Hobbita do złomowania do czasu filmu można spróbować później, gdy MGM będzie albo jasne, albo zniknie z hollywoodzkiej pamięci.

W pozytywnych wiadomościach, Spyglass Entertainment może wkrótce przejąć kontrolę nad MGM, a pierwsze słowo mówi, że Spyglass przekształci niespokojne studio w firmę produkcyjną. W ramach takiej restrukturyzacji MGM sprzedawałby następnie swoje właściwości filmowe dystrybutorom - co oznacza, że ​​Hobbit mógłby wylądować na WB / New Line, ponieważ to studio już pomaga MGM w finansowaniu filmu.

Image

Rozumiem, że biznes to biznes i że (z biznesowego punktu widzenia) głupotą byłoby pozbyć się ich najcenniejszych właściwości (seria Hobbit i Jamesa Bonda), dopóki nie dowiedzą się, że nie żyją w wodzie. Oczywiście my jako fani filmu przegrywamy w tym procesie.

Opóźnienia MGM już zmusiły Guillermo del Toro do zejścia z Hobbita; teraz Ian McKellen robi się niespokojny i mówi się, że Peter Jackson również traci cierpliwość. Myślę, że jest rzeczą oczywistą, że ten projekt z każdym dniem coraz bardziej przypomina katastrofę z bombami kasetowymi. Uwielbiam studia filmowe (ironia ostrzeżenia!).

Co sądzisz o tym, że McKellen prawdopodobnie opuścił Hobbit? Czy Twoim zdaniem byłby to znak końca tego filmu? Czy jest ktoś jeszcze, kto mógłby grać Gandalfa, jeśli McKellen nie może tego zrobić (Patrick Stewart)? Daj nam znać w komentarzach.

Bądź na bieżąco z Hobbitem, śledząc nas na Twitterze: @screenrant