Wywiad Hirama Garcii i Matta Tolmacha - Jumanji: Następny poziom

Wywiad Hirama Garcii i Matta Tolmacha - Jumanji: Następny poziom
Wywiad Hirama Garcii i Matta Tolmacha - Jumanji: Następny poziom
Anonim

Jumanji: The Next Level, 13 grudnia w kinach, zasługuje na miano, przenosząc serię na wyższy poziom. Po przełomowym sukcesie gry Jumanji: Welcome to the Jungle, jej kontynuacja stanowi uzupełnienie gwiazdorskiej obsady i daje im więcej ról do grania - jednocześnie wysyłając idealną wiadomość o porywającym sercu na sezon wakacyjny. Producenci Hiram Garcia i Matt Tolmach spotkali się z Screen Rant, aby opowiedzieć o tym, jak narodził się pomysł na film i co sprawia, że ​​ich zespół za kulisami doskonale pasuje.

Ten film jest niesamowity. O wiele bardziej szczere niż ja z jakiegoś powodu myślałem, że tak będzie. Teraz, gdy jest mniej kontroli nad przeróbką tej nieruchomości, a udowodniłeś, że ożywiłeś serię, w jaki sposób Jumanji: The Next Level jest mniej lub bardziej presja?

Image

Matt Tolmach: Interesujące pytanie. Zawsze istnieje presja; wywieramy na siebie ogromną presję. Myślę, że istnieje inny rodzaj presji - kiedy tworzysz film, który działa, który obejmuje publiczność, a zwłaszcza gdy obejmuje bohatera. Wyzwaniem, ponieważ wszyscy chcemy żyć w świecie, w którym kręcimy sequel hitu, który jest świetną rzeczą do zmierzenia się z tym super, jest to, że czujesz, że jest to „z wielką mocą”. To zniechęcające, wiedząc, że musimy dać widzom doznanie podobne lub lepsze do tego, które już zrobiliśmy, więc naprawdę musisz mocno patrzeć na to, co robisz.

Nikt z nas nigdy nie popadł w samozadowolenie i nie powiedział: „Wyrzućmy kolejnego”. Przez długi czas rozmowa brzmiała: „Jak to zrobić ponownie, ale odwrócić ją do ucha i zrobić coś wielkiego?” Coś, co jest w duchu pierwszego, ale zupełnie inne.

Hiram Garcia: Osobiście dla większości z nas było to najlepsze doświadczenie filmowe. Zawsze było to coś bardzo wyjątkowego, więc dla tego, aby działało tak dobrze, jak było, był to taki prezent. Zawsze masz wielkie życzenia i nadzieje, ale przerosło to nasze. Kiedy mieliśmy okazję zrobić kontynuację, to brzmi: „Jeśli mamy zamiar to zrobić, musi mieć rację i być godnym”. Prawie wszyscy zamknęli ręce i mówili: „Jeśli nie możemy zrozumieć, co to jest warte, warto opowiedzieć tę historię, nie zrobimy tego”.

Ku wielkiemu rozczarowaniu Sony. Ale to ważne, szczególnie dla Jake'a. Musimy opowiedzieć właściwą historię, bez względu na to, jak długo to potrwa. To jedyny sposób na kontynuację. Mieliśmy szczęście, że trafiliśmy na historię, która, jak powiedziałeś, dodała ją i właśnie dlatego mogliśmy ją stworzyć.

Ten film był świetną zabawą, ale miał też świetny przekaz na temat starzenia się. W którym momencie opowiadania historii natknąłeś się na ten temat jako ten, który chciałeś wydostać?

Matt Tolmach: Jake jest bardzo wyraźnie twórczym i duchowym przywódcą naszych starań każdego dnia. I wszyscy od razu rozmawialiśmy o tym pomyśle; zaczęliśmy rozmawiać o tym, kogo jeszcze możemy wnieść do rodziny i o tym, jak zmienić awatary.

Ale kiedy przedstawił nam pomysł tych starszych facetów i tego rodzaju pomysł Sunshine Boys na odwrócenie uwagi, wszyscy po prostu się rozświetliliśmy. Są chwile, w których pojawia się pomysł, na przykład: „Więc Dwayne będzie… Danny DeVito? Tak, robię ten film”.

Hiram Garcia: A także na testament aktorów, którzy najwyraźniej uwielbiali ten film i wszyscy podnieśli rękę, aby zrobić kontynuację, ale mieli gwiazdkę. Mówią: „Chcemy zrobić kontynuację, ale musi być inaczej. To nie może być to samo”. Pamiętam, że Dwayne był bardzo jasny. Mówił: „Muszę być w stanie grać z innymi ludźmi. Wszyscy musimy być w stanie grać z innymi ludźmi. Naprawdę czuję, że jest w tym moc”. Zabawa różnych ludzi przyjmujących te awatary; naprawdę naciskał na to, a Jake pobiegł z tym. Chodziło o to, w jaki sposób wciąż zapewniamy świetny żart i komedię? Jaka konfiguracja pozwala mu to robić, ale w nowy sposób?

Jake, który jest mistrzem opowiadania, był w stanie to złamać. Pamiętam, jak nasze oczy się rozjaśniły, gdy powiedział: „Danny DeVito i co to w zasadzie Zrzędliwi Starzy Ludzie w tych ciałach jako awatary!” Byliśmy jak: „Tak!” i uciekaliśmy. Ponieważ uderzyli w to, co honorowało to, co zrobiliśmy, ale było to coś nowego i większego.

Matt Tolmach: To był zupełnie inny pomysł, ale zagrał wprost w tę świętą rzecz Kevina i DJ-a, która uwielbia nienawiść w walce, „Kocham cię, ale chcę cię zabić” dynamicznie. Można go zagrać w zupełnie inny sposób.

Image

Jedną rzeczą, która naprawdę mnie zaskoczyła, była Awkwafina jako Danny DeVito? Czy zdarzyły Ci się jakieś szczęśliwe wypadki, które widziałeś po zmianie awatara, czy wszystko było zaplanowane? Czy ktoś był freestylingiem?

Matt Tolmach: Trwało mnóstwo freestylingu. Jedną rzeczą jest napisanie go i wymyślenie, ale jest też jego rzeczywista interpretacja. Pamiętam, jak po raz pierwszy usłyszałem akcent DJ-a, który był tak wstrząsający. Pamiętam, że Awkwafina ma moment w filmie, w którym mówi o wytrychach. Staliśmy tam i oglądaliśmy to, i to jest genialny genialny aktor; genialny aktor komediowy i naśladowca będący w stanie przekazać coś takiego. I to wyszło od niej i Jake'a i jest genialne, gdy się wyrówna.

Hiram Garcia: To świadectwo dla aktorów grających wiele postaci. Wszyscy grają wiele postaci, ale pamiętam konkretny moment z Awkwafiną. To było przy stole przeczytane, a my właśnie ją wciągnęliśmy. Właśnie się zalogowała, przechodziliśmy przez cały proces jej rekrutacji. Uwielbiała scenariusz, a my przeczytaliśmy tę tabelę. A kiedy doszło do tego, że zaczęła mówić jak Danny DeVito, po prostu pamiętam chwilę, w której patrzyliśmy na siebie i mówiliśmy: „To niewiarygodne, jak dobrze ona robi DeVito i jest to znikąd”.

Jest niezwykle utalentowana. Wszyscy aktorzy, zwłaszcza budujący pierwszy film. Po prostu tak bardzo urosły, jeśli chodzi o grę różnych facetów w różnych momentach. Ile radości sprawia im zanurzenie się w palcach i pokazanie, jak wspaniale są.

Jako producenci, ta seria będzie podejmować ogromne obliczone ryzyko w starciu z Gwiezdnymi Wojnami. Dlaczego ta strategia jest tak skuteczna?

Hiram Garcia: Myślę, że dzięki tej serii zawsze byliśmy pewni, że Gwiezdne Wojny to Gwiezdne Wojny. Jesteśmy tam na noc otwarcia; jesteśmy bardzo podekscytowani. To jest bestia. Ale wielką zaletą Jumanji jest to, że szczególnie w okresie wakacyjnym zawsze uważaliśmy, że nasz film jest rodzajem filmu, na który cała rodzina może się zgodzić. Chodźmy wszyscy razem; będziemy się śmiać, będziemy się dobrze bawić, wyjdziemy z teatru, czując, jak nasze serca ciągną i ronią łzę. I myślę, że stworzenie takiego wspólnego teatru jest celem wielkiego kina: każdy może iść, masz spektakl i akcję.

Zawsze byliśmy pewni, że w okresie wakacyjnym jest dużo miejsca. Nie musisz pokonać Gwiezdnych wojen. Musisz po prostu grać razem.

Matt Tolmach: Racja. Miejsce, w którym skończyliśmy, znajduje się obok Gwiezdnych Wojen i wszyscy jedziemy. To dobrze dla świata. Jest miejsce, by inne ukochane filmy odniosły ogromny sukces. Zawsze jest duży film. Nie możesz zacząć się pocić, mówiąc: „Potrzebuję idealnego tygodnia”. To już nie istnieje.

Więc masz film, który ludzie uwielbiają i święto, które zbiega się z duchem filmu. Mam nadzieję, że to pora roku, kiedy ludzie myślą o tym, o czym tak naprawdę jest ten film, a mianowicie: „Kim są ludzie, których potrzebuję w moim życiu? Kim są ludzie, którzy są dla mnie i troszczą się o mnie?” Wszystkie te rzeczy, niezależnie od tego, w co wierzysz, przedstawiają pomysły na święta. To jest film, który naprawdę do tego przemawia i sprawia, że ​​się śmiejesz. Tak jak powiedziałeś. wychodzisz i czujesz się dobrze.

Image

Zebraliście tak fantastyczny zespół. Jak myślisz, jaka jest najważniejsza część produkcji, jeśli chodzi o uzyskanie takiej franczyzy?

Matt Tolmach: Oto moje zdanie, jako najstarsza osoba w pokoju, która nosiła kilka różnych czapek.

Hiram Garcia: Moja Yoda.

Matt Tolmach: Potrzebujesz reżysera, który wie, jaki film kręci. Potrzebujesz reżysera, który każdego dnia nadaje dźwięk. Masz tyle talentu na tym planie, a rzeczy mogą się szaleć dobrze, ale także dziko.

On zna film, który tworzymy. A jako producenci naszym zadaniem jest wspierać go, wspierać aktorów, wspierać ekipę i pracować w studio ręka w rękę. Mamy z nimi świetne relacje. Ale usiąść za reżyserem, który tak naprawdę rozumie, jaki film kręci i naprawdę mu służyć, to nasza praca. I mamy to u Jake'a. Wstajemy codziennie i dosłownie siedzimy za Jake'em. I jesteśmy dla niego.

Hiram Garcia: Biegamy i blokujemy. Tak jak powiedziałeś, masz świetnego filmowca, takiego jak Jake, a naszym zadaniem jest ułożenie wokół niego najlepszych kawałków i po prostu bieganie i blokowanie. Upewnij się, że nie musi się o nic martwić, oprócz kręcenia najlepszego filmu i zachęcania aktorów do robienia tego, co chce. Po prostu tworzymy obwód; radzenie sobie z tym i radzenie sobie z nim, ustawienie go Od czasu do czasu: „Hej, stary, to jest świetne. Chciałem ci tylko powiedzieć, że dostaliśmy twoje plecy! Rock and roll”.

A Jake jest teraz w najlepszej formie. Fajnie było patrzeć, jak rośnie i rośnie. Po prostu zna ten film od środka.

Matt Tolmach: I jego ewolucja w tej serii. Zawsze był świetnym filmowcem, ale jego znajomość tych postaci. I on też naprawdę napisał tę historię. Napisał go ze Scottem Rosenbergiem i Jeffem Pinknerem, ale Jake przepisuje go każdego dnia.

Hiram Garcia: Reżyseruje i robi to wszystko i pisze codziennie. To jest dla niego świadectwem; jest takim mistrzem komedii. I czujemy to w naszym filmie. Do końca testuje film i upewnia się, że wszystko jest idealne.

Matt Tolmach: Na planie przejdziemy i sfilmujemy scenę zgodnie ze scenariuszem. Masz największych aktorów komediowych na świecie, a my zawsze w pewnym momencie na scenie przechodzimy w taki rodzaj riffów. I to jest taka umiejętność i dar dla reżysera do promowania pomysłów i stworzenia przestrzeni, w której aktorzy mają wrażenie, że mogą się bawić. To niesamowite.

Seven Bucks Productions pomaga rozwinąć kilka kluczowych franczyz. Czy Marvel jest następny, podobnie jak The Rock? Biorąc pod uwagę spotkanie Kevina Feige, czy coś się z tym dzieje?

Hiram Garcia: Jesteśmy dumni ze wszystkich naszych relacji w biznesie i jesteśmy przyjaciółmi z Kevinem. W tej chwili nic nie jest planowane. Jesteśmy tylko jego wielkimi fanami, a on jest naszym fanem. Mamy podziw dla siebie i jesteśmy bardzo podekscytowani, jeśli chodzi o rzeczy o superbohaterach. W tej chwili skupiamy się na Czarnym Adamie, ale we wszechświecie wszystko jest możliwe. Ale w tej chwili nic nie jest planowane.