Disney powinien zrobić kolejną świąteczną specjalizację Star Wars

Spisu treści:

Disney powinien zrobić kolejną świąteczną specjalizację Star Wars
Disney powinien zrobić kolejną świąteczną specjalizację Star Wars

Wideo: 10 kreskówek, których nie powinny oglądać dzieci (TOPOWA DYCHA) 2024, Lipiec

Wideo: 10 kreskówek, których nie powinny oglądać dzieci (TOPOWA DYCHA) 2024, Lipiec
Anonim

W przyszłym roku Gwiezdne Wojny po raz pierwszy pominą Święta Bożego Narodzenia od 2015 roku, co daje Lucasfilm idealną okazję do wskrzeszenia jednego z najbardziej intrygujących aspektów serii: The Holiday Special.

Wygląda na to, że Lucasfilm nie popchnie Solo: A Star Wars Story do grudnia 2018 r. Pojawiły się spekulacje, że Kathleen Kennedy może zdecydować o przeniesieniu Solo z daty premiery w maju 2018 r. Na Boże Narodzenie, nie tylko z powodu problemy produkcyjne, ale także utrzymanie synergii marki z okresem wakacyjnym; pomiędzy The Force Awakens , Rogue One i nadchodzącym The Last Jedi , Gwiezdne Wojny stały się synonimem świąt Bożego Narodzenia, a fani naprawdę chcieli zdobyć jeden z najlepszych prezentów, jakie mogli sobie wyobrazić.

Image

Powiązane: Czy powinniśmy się bardziej martwić o Solo: A Star Wars Story?

Jednak z chwilą, gdy Solo niemal na pewno wkracza w letni sezon przebojów, w grudniu 2018 r. Nie ma już takich cudów i podziwu. Rozmieszczanie dat premiery głównych filmów nie jest złym biznesem - Disney ma zamiast tego Mary Poppins Returns, a Lucasfilm chętnie uniknie przykucania się do okna na koniec roku, aby zachować poczucie nieprzewidywalności. Ale teraz, gdy związek Gwiezdnych Wojen i otuchy na koniec roku naprawdę zaczął się zakorzeniać, szkoda byłoby nie zaznaczyć okazji w jakikolwiek sposób, kształcie lub formie. Innymi słowy, 2018 r. To idealna okazja do zrobienia kolejnej świątecznej specjalizacji Star Wars .

Zanim przejdziemy dalej: nie, ten kawałek nie jest trojanową obroną oryginalnego Holiday Special . Ten fragment historii jest słusznie lekceważony za źle oceniany nonsens i nie ma uzasadnienia dla ponownej wizyty, jeśli nie towarzyszy mu jakiś mocny alkohol. Ale podstawowa koncepcja - rozpoznawalni członkowie wszechświata w kanonicznej przygodzie, której tematem jest nastrój świąt Bożego Narodzenia - jest cholernie dobra. Gwiezdne Wojny zawsze cieszyły się szerokim zainteresowaniem, a ich pamięć podręczna kultury rosła i rozprzestrzeniała się przez pokolenia w ciągu ostatnich 40 lat. Jest to jedna z niewielu nieruchomości, która została stworzona z myślą o rodzinach i przyciąga całe rodziny, dzięki czemu idealnie nadaje się na świąteczną przędzę z dobrą wolą dla wszystkich mężczyzn. Produkcja musi być wykonana przez ludzi, którzy faktycznie szanują franczyzę i wiedzą, co chcą zrobić.

Image

Istnieje wiele sposobów, w jakie Lucasfilm i Disney mogą to zrealizować. Pomijając Marvela z Netflixem, Disney musi jeszcze zbadać sferę na żądanie w jakikolwiek znaczący sposób. Coś podobnego do tego, co zrobili z The Defenders, lub umowa z Hulu lub Amazonką jest mało prawdopodobna w przypadku innych nieruchomości należących do Disneya, ponieważ gigant medialny grozi uruchomieniem własnej usługi przesyłania strumieniowego. Ale jeśli dojdzie do skutku, ekskluzywna gra Gwiezdne Wojny na żywo byłaby świetnym sposobem na zwiększenie liczby pierwszych fal. Istnieje wiele postaci i ustawień, które mogą przyciągnąć więcej niż zapalonych fanów, aby rozwidlić kolejną opłatę subskrypcyjną za dostęp, szczególnie jeśli przyniesie to więcej w przyszłości.

Alternatywnie, Gwiezdne Wojny Rebelianci mogą uzyskać coś pełnometrażowego, być może z postaciami jednego lub dwóch bohaterów filmowych, aby zakończyć to na dobre. Czwarty i ostatni sezon rozpoczął się w październiku i, podobnie jak wcześniej The Clone Wars , serial był jednym z największych sukcesów ponownego uruchomienia serii. Epilog, który gra o tym, jak Imperium nie może zgasić zdolności ludzi do świętowania nadziei, może okazać się bardzo przejmującym, poetyckim wyjściem dla Ezry i Sabine.

Image

Albo Disney może zostać w domu i zlecić coś obecnemu animatorowi Myszki Miki, Paulowi Rudishowi. Od 2013 roku Rudish jest prowadzącym Disney Mickey Mouse , ciągłą serię szortów z udziałem Mickeya i wszystkich jego przyjaciół. Chociaż większość wszystkiego w serialu należy pochwalić, sama animacja jest konsekwentnie genialna. Ruch jest płynny, tła odważne i niezapomniane, a same postacie bardziej żywe i skomplikowane niż od lat. Rudish rewitalizuje jedną z najbardziej szanowanych obsad animacji, więc praca z gobelinem Gwiezdnych Wojen byłaby ekscytująca, gdyby na nią patrzeć, nieważne, jak urocze byłoby, gdyby wspomniana praca przerobiła brygadę Disneya w głównych rolach. Mickey jako Luke? Goofy jak Han? Donald jako Darth? Godny podziwu.

Powiązane: Niesamowite spin-offy Star Wars, których nigdy nie widziałeś

Co więcej, mogą spełnić marzenie każdego z nas i dać nam Muppety: Gwiezdne Wojny . Muppety są odpowiedzialne za kilka klasyków filmów rodzinnych, nie wspominając już o jednym z największych filmów Chrismas z The Muppet Christmas Carol. Kermit i spółka granie w Gwiezdne Wojny z wakacyjnym akcentem ma cechy czystego złota, dzięki czemu komedia powraca na światło dzienne po nieudanej serii ABC The Muppets . Gwiezdne Wojny mają już historię z grupą Jim Henson - byli odpowiedzialni za marionetkę Yody używaną w Empire Strikes Back - i teraz obie są własnością Disneya, połączenie może stać się rzeczywiste.

Jest w tym cyniczna strona kibicowania dużej korporacji, aby kontynuowała produkcję franczyzy w ogólnie szczęśliwym czasie, a zatem powolne tworzenie reakcji Pawłowa jest może trochę po ciemnej stronie kapitalizmu. Ale Boże Narodzenie powinno polegać na celebrowaniu nadziei i wartości na świecie, a Gwiezdne Wojny to rzadka właściwość, która łączy tak wiele osób. Zwłaszcza teraz, gdy tak bardzo pożądany jest eskapizm, który pozwala wygrać dobrym chłopcom, ta dwójka jest w ciemności uzasadnionym światłem. Tylko na tej zasadzie Disney powinien rozważyć nowy świąteczny dodatek specjalny. Cholera, mogli nawet zachować numery muzyczne. Chociaż piosenka „Dzień życia księżniczki Lei” może wymagać trochę więcej pracy.